Poradnik wyborczy.

W strefie bez broni, proponuję dzisiaj poradnik wyborczy. Jako, że jestem przekonany, że od polityki uciec się nie da, a zakładam naiwnie, że wyborcom zależy na dobru Polski, postanowiłem napisać poradnik wyborczy. Poradnik proszę traktować jako grę logiczną, nie agitację, nie okazywanie sympatii czy antypatii wyborczych. W wyborach trzeba kierować się rozumem, nie emocjami, bo to nie byłoby mądre działanie.

Poradnik kieruję do trzech grup wyborców:

1/ wyborców Andrzeja Dudy,

2/ wyborców Bronisława Komorowskiego,

3/ wyborców który w pierwszej turze oddali swój głos na kandydatów tzw. antysystemowych (Kukiz, Korwin-Mikke, Kowalski, Wilk, Braun).

Dla wyborców Andrzeja Dudy moje rady są następujące. Musicie iść na wybory. Musicie głosować na swojego kandydata. To wasz obywatelski obowiązek. Nie można krytykować sytuacji w Polsce, jaka będzie po wyborach, jeżeli nie oddacie swojego głosu na kandydata Andrzeja Dudę.

Dla wyborców Bronisław Komorowskiego moje rady są następujące. Musicie iść na wybory. Musicie głosować na swojego kandydata. To wasz obywatelski obowiązek. Nie można krytykować sytuacji w Polsce, jaka będzie po wyborach, jeżeli nie oddacie swojego głosu na kandydata Bronisława Komorowskiego.

Dla wyborców kandydatów tzw. antysystemowych moje rady są następujące. Musicie iść na wybory. To Wasz obywatelski obowiązek. Nie można krytykować sytuacji w Polsce, jaka nastanie po wyborach, jeżeli nie oddacie swojego ważnego głosu. Głosy nieważne się nie liczą, nikt nie będzie się nimi przejmował. Pokazanie języka partiom politycznym, przez oddanie nieważnego głosu i nabazgrolenie na karcie wyborczej różnych mniej lub bardziej porywających haseł, to wielka radość tych, których nazywacie system. Nieważny głos oznacza, że nie uczestniczycie, z własnej woli, w kreowaniu sytuacji w Polsce. Oddając nieważny głos robicie wielki prezent władzy, nazywanej przez Was partiokracją. Kto chce dążyć do zmiany systemu z partyjnego na obywatelski, nie może dobrowolnie z tego rezygnować. Oddając nieważny głos, bądź nie uczestnicząc w wyborach, wyłączacie siebie z możliwości wpływania na Polską rzeczywistość. To, logicznie rzecz ujmując, zwykła głupota.
Powinniście głosować w taki sposób, aby to co nazywacie systemem, zajęło się samym sobą, dając Waszym kandydatom cenny czas i oddech przed wyborami parlamentarnymi. Aby tak się stało trzeba skorzystać z jedynej możliwej w tym momencie zasady: dziel i rządź. Inne wpływanie na politykę nie jest możliwe. Nie macie innych instrumentów, bo nie macie swoich przedstawicieli w systemie władzy, nie macie mediów, nie macie nieograniczonych środków finansowych.

Trzeba korzystać z tego co daje codzienność. Trzeba bazować na waśni i konflikcie jaki istnieje pomiędzy PO i PIS. Trzeba pozwolić jednym walczyć z drugimi. Trzeba pozwolić zmagać się PO z PIS, w ich bezwzględnej walce. Ich spory mogą spowodować tylko pozytywne skutki, także dla kandydatów antysystemowych. Ich spory wykonywane przez organy państwa Prezydent – Premier, mogą tylko osłabić hegemonię systemu partiokracji. Słaby przeciwnik, to dodawanie siły Waszym kandydatom. Można nabierać sił wzmacniając ją u siebie, bądź osłabiając przeciwnika. Osłabienie przeciwnika polegało będzie na spowodowaniu zwalczania siebie samego (systemu – partiokracji), poprzez walkę PO – PIS. Nie możecie dopuścić do tego, aby partiokracja wzmacniała się, zachowują stanowiska niezmienione na kolejne lata. Najlepsza dostępna Wam metoda to ich wzajemne waśnie. Zachowanie przez jedną partię władzy prezydenckiej i rządowej, może będzie tylko wzmocnić siłę rządzącej partiokracji. Trzeba spowodować aby siła beneficjentów partiokratycznego systemu władzy słabła, a nie wzmacniała się. W przypadku drugiej tury wyborów prezydenckich, wspaniałym sposobem osłabienia władzy PO jest spowodowanie, aby Prezydentem został kandydat z PIS – Andrzej Duda. To, logicznie rzecz ujmując, sprawa oczywista.

Są też skutki pozytywne takiego rozwiązania. Samo zagrożenie tym, że Bronisław Komorowski nie będzie nadal prezydentem, spowodowało jedno wielkie wdzięczenie się do wyborców kandydatów antysystemowych. Gdy kandydat PO nie zostanie prezydentem z powodu głosów kandydatów antysystemowych, oni tam w Sejmie, natychmiast zobaczą siłę Waszych głosów. Istnieje ryzyko, że przynajmniej przez kolejne miesiące partyjni posłowie będą zwracali uwagę na Was jak na obywateli – Suwerena w Polsce. Istnieje ryzyko, że z powodu tego wdzięczenia się, partyjniacy nie będą uchwalali ustaw ograniczających prawa obywatelskie. Zobaczą, że Wasz gniew rzeczywiście działa.

Podsumowując: musicie głosować na Andrzeja Dudę, chyba że walka o Polskę z systemem partiokracji, jest dla Was jedynie zabawą, a nie dążeniem do zmiany rzeczywistości. Gdyby premierem był ktoś z PIS, logicznym byłoby głosowania na Bronisław Komorowskiego, bo byłaby to jedyna droga do osłabienia partiokratycznego systemu.

Uzupełnienie dla tych co w Kaczyńskim widzą wszelkie zło, a na Bronisława Komorowskiego głosować nie chcą:
Wybór Andrzeja Dudy na Prezydenta daje jeszcze skutek, na który jakoś nikt nie zwraca uwagi. Wybranie Andrzeja Dudy spowoduje dualizm władzy w PIS. Dualizm władzy oznacza zaś osłabienie Kaczyńskiego. Ci co całe zagrożenie widzą w Jarosławie Kaczyńskim, też powinni na Andrzeja Dudę, choćby z tego powodu zagłosować. Nie można lekceważyć Prezydenta jako ośrodka władzy w Polsce. Gdy Prezydentem zostanie Andrzej Duda, będzie on realną władzą, z oddziaływaniem na struktury PIS.

Logika jest jedna. Jakby nie patrzeć, musicie głosować na Andrzeja Dudę, dla osłabienia Kaczyńskiego, dla osłabienia tak znienawidzonej przez Was partiokracji.