Broń do ochrony osobistej, polityka czy wykonywanie prawa?

Dość mało miejsca w moich spisach zajmuje pozwolenie do ochrony osobistej. Nie poświęcam temu pozwoleniu szczególnej uwagi. Przepisy ustawy o broni i amunicji są tak skonstruowane, że niewiele można w tej sprawie uczynić. Dodatkowo Policja oraz sądy administracyjne stworzyły zaklęty krąg, którego przerwanie wydaje się niezwykle trudne.

Czas jednak podjąć próbę zmiany tego stanu rzeczy i nieco więcej uwagi poświęcić temu pozwoleniu na broń. Przecież czas wiecznej szczęśliwości i ciepłej wody w kranie nie będzie trwał wiecznie. Niestety nie zdają się nie wiedzieć tego ludzie, zamknięci w wysokich gabinetach za kordonem ochroniarzy.

Na początek próba diagnozy przyczyn negatywnego, w odbiorze społecznym, stanu rzeczy. Negatywne w odbiorze społecznym jest to, że pozwolenie na broń do ochrony osobistej nie jest w zasadzie wydawane. Ilość tego rodzaju pozwoleń na broń palną bojową jest niewielka. W skali Narodu liczącego ponad 38 milionów ludzi, kilkadziesiąt tysięcy pozwoleń do ochrony osobistej, to dowód na wyjątkowo złą ocenę, jaką mają o Polakach tzw. rządzący.

Moja obserwacja orzecznictwa sądowego, w zakresie pozwolenia na broń do ochrony osobistej, wywołuje u mnie jak najgorsze oceny, zarówno organów Policji jak i sądów administracyjnych. Tak oceniam sądy, bowiem te legitymizują działa policyjne, które moim zdaniem w żaden sposób nie mieszczą się w pojęciu praworządności.

Jako pierwszą przyczynę złej sytuacji wskazuję następujące, powielane przez sądy administracyjne, twierdzenie: „Jednakże nie oznacza to obowiązku wydania pozwolenia na broń każdemu, kto o takie pozwolenie wystąpi, zaś ocena w tych sprawach należy do organów Policji, które mogą prowadzić w tym względzie mniej, lub bardziej rygorystyczną “politykę”. Kontroli sądowej podlega zatem to, czy procedowanie w tym względzie nie nosi znamion dowolności i czy przy wydaniu decyzji nie zostały naruszone przepisy prawa” (por. uzasadnienie wyroku WSA w Warszawie z dnia 26 marca 2015 r. II SA/Wa 1891/14)Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wykombinował, że Policja ma prawo prowadzenia polityki dostępu do broni palnej. Na podstawie czego taki wniosek? Nie znajduję przepisu! Jak taki wniosek pogodzić z art. 146 Konstytucji? Naprawdę nie mam pojęcia!

W ustawie o Policji próżno szukać prawa Policji prowadzenia polityki w zakresie dostępu do broni palnej. Przecież taki przepis powinien istnieć. Organy władzy działają na podstawie i w granicach prawa. Przepis art. 7 Konstytucji brzmi: Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. Trybunał Konstytucyjny jednoznacznie i wielokrotnie wypowiadał się co do tego, że nie można przypisywać organowi (administracji) państwowemu kompetencji, które nie mają wyraźnego oparcia w normach rangi ustawy. Trybunał Konstytucyjny, tak sformułował pogląd: w przypadku, gdy normy prawne nie przewidują wyraźnie kompetencji organu państwowego, kompetencji tej nie wolno domniemywać i w oparciu o inną rodzajowo kompetencję przypisywać ustawodawcy zamiaru, którego nie wyraził. (por. uzasadnienia: uchwała TK z dnia 16.01.1996 r. W 12/94; uchwała TK z dnia 30.11.1996 r. W 10/94; uchwała TK z dnia 10.05.1995 r. W 7/94; uchwała TK z dnia 13.12.1995 r. W 6/95; wyrok TK z 1.12.1998 r. K 21/98). Ta zasada jest fundamentem praworządności działania organów administracji publicznej.

Sąd administracyjny chyba nie dość wysoko ceni ten fundament, skoro powiela swoje wcześniejsze tezy, nie mające żadnego umocowania w przepisach prawa. We wcześniejszych orzeczeniach pojawiały się następujące twierdzenia: „Ustawodawca cedując zatem na organy Policji kompetencje we wskazanym zakresie uznał, iż więc, że nałożony na nie ustawowo obowiązek ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego winien być przez nie realizowany także poprzez odpowiednią politykę w sprawie dostępu do broni palnej (wydawanie i cofanie pozwoleń na broń palną), kształtowaną poprzez pryzmat interesu życia społecznego” (por. uzasadnienie wyroku WSA w Warszawie z dnia 24 kwietnia 2009 r. VI SA/Wa 2059/08)

Na zasadzie powielania tez, które są raczej daleko idącą interpretacją czy raczej wyrazem światopoglądu niż analizą przepisów prawa, za pewne i oczywiste zaczęto przyjmować to, że Policja ma prawo do prowadzenia polityki w zakresie dostępu do broni palnej. Czas tą oczywistą nieprawdę podważać. Nie można godzić się na stosowanie zasady, że kłamstwo powtórzone tysiąckroć staje się prawdą.

Rola organów Policji w zakresie wydawania pozwoleń na broń sprowadzać się powinna do wykonywania przepisów ustawy o broni i amunicji. W ustawie opisane jest czym organy Policji się zajmują. W ustawie opisane są zasady i przesłanki wydawania pozwoleń na broń, w tym pozwolenia do ochrony osobistej. Wykonując ustawę o broni i amunicji nie trzeba prowadzić polityki dostępu do broni palnej, zupełnie tak jak nie potrzeba prowadzić polityki wydawania prawa jazdy. Sądy administracyjne pozwoliły Policji na upolitycznienie problematyki pozwoleń na broń, w szczególności pozwolenia na broń do ochrony osobistej. Tam gdzie skodyfikowane przepisy prawa, tam wiadomo czego się spodziewać. Tam gdzie polityka, tam widzimisię urzędnika jest decydujące. Za praworządny może uchodzić tylko ten kraj, w którym obywatel wie na podstawie jakiego przepisu prawa i czego może spodziewać się od organu władzy publicznej. Za praworządny w rozumieniu społecznym, nigdy nie będzie uchodził kraj, który w miejsce wykonywania przepisów prawa prowadzi się politykę, której treść nigdzie nie jest skodyfikowana.