Przesłanką warunkującą przyznanie broni do ochrony osobistej, jest samo kwalifikowane zagrożenie, nie zaś skutek w postaci udanego zamachu na życie lub zdrowie

Mam krytyczną ocenę orzecznictwa sądowego, w oparciu o ustawę o broni i amunicji. Wyraziłem to we wpisach Broń do ochrony osobistej, ideologiczna deklaracja i Broń do ochrony osobistej, polityka czy wykonywanie prawa? Rzetelność wymaga jednak tego, aby zwracać uwagę również na dobre akcenty w orzecznictwie sądowym.

Rozstrzygając podania o wydanie pozwolenia na broń do ochrony osobistej organy Policji wyznają zasadę, że udowodnienie ważnej przyczyny w postaci stałego, realnego i ponadprzeciętnego zagrożenia życia polega na wykazaniu, że wnioskodawca stał się ofiarą zamachu, a najlepiej zamachów na zdrowie i życie. Organy Policji oczekują realizacji pogróżek, co ich zdaniem ma dopiero stanowić podstawę do wydania pozwolenia na broń do ochrony osobistej. Organy Policji posługują się np. takimi argumentami: „W ocenie organu z zebranych w sprawie materiałów dowodowych nie wynika, że życie lub zdrowie skarżącego bądź jego rodziny jest faktycznie zagrożone, nie miały też miejsca próby realizacji pogróżek, na które skarżący powołuje się.”

W obiegowej opinii, z pewnym – moim zdaniem usprawiedliwionym – przejaskrawieniem, mówi się, że aby otrzymać takie pozwolenie na broń trzeba być napadniętym kilka razy, postrzelonym, a żona powinna być chociaż raz zgwałcona. Wówczas dopiero, może, uda się przekonać organ Policji co do istnienia realnego zagrożenia. Oczywiście za wyjątkiem sytuacji, gdy jest się politykiem, bo ci jak wiadomo korzystają z odmienia zagrożenia, o czym pisałem we wpisie Na podstawie sprawy ministra Cezarego Grabarczyka.

Tej nieracjonalnej i niezgodnej z prawem działalności orzeczniczej organów Policji, zadał poważny cios Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, w wyroku z dnia 26.03.2015 r. w sprawie II SA/Wa 1891/14. Cios był na tyle bolesny, mam nadzieję przełomowy, że Komendant Główny Policji złożył skargę kasacyjną od tego orzeczenia.

W uzasadnieniu wskazanego wyroku, WSA w Warszawie stwierdza: Słusznie strona skarżąca podniosła w skardze, iż podstawową przesłanką warunkującą przyznanie prawa posiadania broni palnej do ochrony osobistej, w świetle art. 10 ust. 3 pkt 1 ustawy o Policji, jest samo kwalifikowane zagrożenie, nie zaś skutek w postaci udanego zamachu na życie lub zdrowie osoby ubiegającej się o pozwolenie na taką broń. “Nowy Słownik Języka Polskiego” PWN, 2003 r., str. 1220 pojęcie 1) “zagrozić”, 2) “zagrażać” definiuje jako “1) grożąc czymś, postraszyć kogoś, zapowiedzieć coś pod groźbą, zagrozić komuś zemstą, użyciem siły”; 2) “stworzyć stan niebezpieczeństwa, stać się groźnym, niebezpiecznym dla kogoś: coś zagraża zdrowiu, bezpieczeństwu, wolności”.

Moim zdaniem twierdzenie bardzo ważne niespotykane dotychczas w orzecznictwie sądowym, które wypowiedział WSA brzmi tak: podstawową przesłanką warunkującą przyznanie prawa posiadania broni palnej do ochrony osobistej, w świetle art. 10 ust. 3 pkt 1 ustawy o broni i amunicji, jest samo kwalifikowane zagrożenie, nie zaś skutek w postaci udanego zamachu na życie lub zdrowie osoby ubiegającej się o pozwolenie na taką broń. Ta słuszna konstatacja w istotny sposób utrudnia odmowne załatwianie decyzji w przedmiocie wydania pozwolenia na broń do ochrony osobistej. Dotychczas Policja oczekiwała takich gróźb, które są spełnione. Wówczas zdaniem Policji groźba stawała się groźbą realną. To rozumowanie jest wadliwe. Groźba przez jej spełnienie nie nabiera waloru realności, bo przestaje być groźbą. Ustawodawca zaś nie wymaga niczego więcej niż kwalifikowanego (stałego, realnego i ponadprzeciętnego) zagrożenia. Groźba jest groźbą tylko wówczas, gdy nie została zrealizowana.

W dalszej części uzasadnienia WSA kontynuując wywód stwierdza: „Jako niepożądaną w Państwie praworządnym należy postrzegać sytuację, gdy osoby narażone na stałe, realne zagrożenie ze strony nieustalonych sprawców, nie uzyskując pomocy od Policji (we wszystkich sprawach zgłaszanych przez skarżącego nie wykryto sprawców), bez możliwości skutecznej ochrony siebie i bliskich, zwłaszcza o charakterze prewencyjnym”. W końcu WSA zaczyna prawdziwie pisać, że broń palna to ochrona prewencyjna. Prewencja to zapobieganie. Broń do ochrony osobistej ma na celu zapobieżenie realizacji realnej groźby.

Moim zdaniem te dwa zdania mogą okazać się przełomowe w orzecznictwie sądowym w sprawach o pozwolenia na broń do ochrony osobistej. Po pierwsze niweczą konieczność dowodzenia tego, że groźby były spełniane. Nie ma potrzeby dowodzenia spełnienia groźby, dla wykazania przesłanki zagrożenia, w sprawie o pozwolenie do ochrony osobistej. Groźba ma być groźbą i tyle. Groźba nie staje się groźbą po jej spełnieniu. Nawet więcej, groźba przestaje być groźbą po jej spełnieniu. Zagrożenie to słowo od słowa grozić, to zaś nie oznacza zrobić (spełnić groźbę). W sytuacji gdy groźby są stałe, ponadprzeciętne i realne, środkiem zapobiegawczym do ich spełnienia jest broń do ochrony osobistej. Broń do ochrony osobistej, to skuteczna możliwość prewencyjnej ochrony siebie i bliskich. Przecież to istota posiadania broni do ochrony osobistej. Ta istota dotychczas była nie dość dostrzegana. To, że Policja nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa każdemu z osoba, to dla mnie sprawa oczywista. Nie jest to wytyk w kierunku policjantów. O wiele łatwiej, wygodniej, bardziej ekonomicznie, rozsądnie i racjonalnie posiadać pozwolenie na broń do ochrony osobistej, niż nosić ze sobą policjanta.

ROMB cytaty 32