Islamiści niosą światu zniszczenie i śmierć.

(wprost.pl) W nocy z soboty na niedzielę doszło do strzelaniny w jednym z nocnych klubów w Orlando w stanie Floryda. Sprawcą masakry był 29-letni Amerykanin pochodzenia afgańskiego Omar Saddiqui Mateen. Policja amerykańska traktuje zdarzenie jako akt terrorystyczny. Mężczyzna zastrzelił 50 osób, 53 zostały ranne.

Strzelanina miała miejsce w klubie nocnym dla gejów o nazwie Pulse. Rozpoczęła się około godziny 2 w nocy w środku klubu i przeniosła się na zewnątrz, gdy pracujący tam policjant odpowiedział napastnikowi ogniem. Następnie sprawca wrócił do Pulse i wziął zakładników. Po trzech godzinach do klubu przedostali się funkcjonariusze SWAT. Napastnik zginął w wymianie ognia z nimi. Jak podają służby, napastnik zabił 50 osób, a ranił co najmniej 53. – Wydaje się, ze zostało to zorganizowane i dobrze przygotowane – powiedział szef miejscowej policji John Mina. Mężczyzna wyposażony był w broń, granaty i inne ładunki wybuchowe.

– Wszędzie jest krew. Jest ogromna ilość dowodów, które powinny zostać zebrane – relacjonował dziennikarzom Alan Grayson z policji. Christofer Hansen, który podczas masakry znajdował się w środku, relacjonował, że to, co się działo, “było szokujące”. – Słyszałem strzały, jeden po drugim i widziałem osuwające się ciała – mówił naoczny świadek.

W wyjaśnianie sprawy zaangażowane zostało FBI. Jak stwierdził w rozmowie z CNN Ron Hopper, asystent agenta specjalnego FBI, pod uwagę brane są różne motywy, jednak “istnieją pewne wskazówki, że mężczyzna miał powiązania z islamskim terroryzmem, choć w tej chwili nie można na pewno tego stwierdzić”. Amerykańska telewizja przedstawia też inną hipotezę – możliwe, że atak był tzw. zbrodnią nienawiści.

(źródło wprost.pl)


 

Krótki komentarz. Dopiero co skończyłem pisać wpis o fotografii samochodów włączam internet, a tu proszę jaka informacja. Przerażające! Ale przecież w świecie, który islam traktuje jako religię pokoju, a nie jako system polityczny powodujący zbrodnicze skutki, nic nie może nas zadziwiać. Nie dajmy się tylko oszukać, że nie wiadomo o co chodzi, że nie jest pewne czy zbrodnia miała motywy islamskie. Nie pozwólcie sobą manipulować, bo w angielskim internecie można już odszukać informacje, że był to niewątpliwie akt terroru inspirowany przez państwo islamskie. Morderca popełniając zbrodnię wykrzykiwał allach akbar i już jakiś czas temu był pod obserwacją z powodu podejrzenia o związki z islamskimi terrorystami. Bezpośrednio przed zbrodnią Omar Mateen przysiągł wierność przywódcy ISIS, a ISIS po zamachu wydało oświadczenie, że dokonał go wojownik państwa islamskiego. To wszystko pozwala napisać o nim z całą pewnością: islamski ekstremista, morderca. Tu nie ma jakiejkolwiek wątpliwości, to nie była żadna strzelanina, to krwawa zbrodnia do której na co dzień nawołują islamscy ekstremiści. To nie był żaden akt terroru wewnętrznego, jak już plecie Barack Husejn Obama. To krwawy akt islamskiego terroru. Nie można zakłamywać rzeczywistości, że to nie ma związku z islamem. Chrześcijanie nie dopuszczają się takich rzezi, żaden kościół czy odłam chrześcijaństwa do tego typu zachowań nie namawia.

Islamiści niosą światu zniszczenie i śmierć. Z nimi nie ma żartów. Nie ma też co wierzyć w bajki, że islam jest religią pokoju. Co islam sieje to dzisiaj widać w Orlando na Florydzie.