Clint Eastwood poparł Trumpa. Mocne słowa legendy kina. “Jestem przeciwko pokoleniu ciot”.

Donald Trump marzył o takim sojuszniku. Żyjąca legenda kina, 3 krotny zdobywca Oscara, Clint Eastwood jednoznacznie opowiedział się za ekscentrycznym multimilionerem w jego biegu do Białego Domu.

W wywiadzie dla „Esquire” Eastwood wpisał się w niepoprawną politycznie kampanię Donalda Trumpa, który od dawna zabiegał o poparcie znanego z prawicowych sympatii Brudnego Harry’ego. Trump mówi co myśli. Czasami to nie jest dobre. Czasami jednak jest. Rozumiem skąd biorą się te wypowiedzi, ale nie zawsze z nimi się zgadzam – wyznał Clint Eastwood.

Następnie przyznał, że będzie głosował za Trumpem w wyborach bo Hillary Clinton idzie drogą Baracka Obamy.

Trumpowi o coś chodzi. Ostatnio wszyscy po cichu mieli dosyć politycznej poprawności. Żyjemy w pokoleniu całującym wszystkim tyłki. Żyjemy w pokoleniu ciot. Wszyscy chodzą po skorupkach jajek. Ludzie oskarżają się o bycie rasistami. Gdy ja dorastałem pewnie rzeczy nie były nazywane rasizmem.

Na końcu Eastwood przyznał, że jest przeciwko „pokoleniu ciot”. Cóż, idealne słowa dla wściekłych wyborców Donalda Trumpa. Można zrozumieć skąd w jego filmach tak wywrotowe rasowo sceny…

(źródło wpolityce.pl)


 

Krótki komentarz. Cała Europa jest wykonana z pokolenia tych przeciwko, którym jest jest Clint Eastwood. Dobrze to brzmi w moim uchu: “jestem przeciwko pokoleniu ciot”. Podpisuję się pod tym obiema rękami. W Polsce temu pokoleniu bardzo często nie w smak słowa Polska i flaga biało-czerwona.

A na koniec piękny obraz tego jak działa broń palna w defensywie. Po cichu, spokojnie i bez wystrzału zaprowadza ład i porządek, pod jednym wszakże warunkiem. Musi być na miejscu i w czasie bezprawnego zamachu.