Bractwo Kurkowe w Gryfinie uruchomiło w Widuchowej byłą wojskową strzelnicę.

W ostatnich tygodniach miejsce zostało uprzątnięte, bo wcześniej – przez niemal ćwierć wieku – strzelnica zarastała drzewami. – To była strzelnica wojsk ochrony pogranicza do 1992 r. Po uprzątnięciu urządziliśmy 100-metrową strzelnicę, a w planach mamy dłuższą – 200 – metrową, dla wyczynowych strzelców – tłumaczy Marek Woś, prezes Bractwa Kurkowego “Gryf” w Gryfinie. Jak tłumaczył Woś – strzelać może tam każdy. – Bractwo Kurkowe współpracuje z klubem strzelectwa sportowego Regalica w Gryfinie, który ma instruktorów i trenerów. Pod nadzorem fachowców każdy będzie mógł strzelać – zapewnia pan Marek. Strzelnica znajduje się z dala od budynków, więc nie stanowi zagrożenia dla mieszkańców. Jak zapewniają członkowie Bractwa Kurkowego, wszystkie dokumenty zostały już załatwione, więc obiekt można uznać za otwarty. Padły nawet już pierwsze strzały, na razie jednak przez “braci kurkowych”. Docelowo ze strzelnicy będą mogli korzystać nie tylko miłośnicy strzelectwa, ale także leśnicy, myśliwi i amatorzy.

strzeln1 strzeln2 strzeln3 strzeln4

(źródło radioszczecin.pl)


 

(Krótki komentarz) Piękny obiekt, oby więcej taki strzelnic zostało uruchomionych w Polsce. W ostatnim czasie Ministerstwo Sportu i Turystyki prowadzi akcję ewidencjonowania strzelnic sportowych, z których korzystają kluby strzeleckie. Mój postulat Strzelnica w każdej gminie jest coraz bardziej aktualny. Bez bazy strzelnic strzelectwo w Polsce nie ma jak rozwinąć skrzydeł.

Wiele strzelnic uległo degradacji, potrzebna wola polityczna władzy, aby ten stan zmienić. Ogromna większość opuszczonych strzelnic to albo strzelnice wojskowe, będące w posiadaniu samorządu. Gdyby tak ktoś w rządzie, a w ślad za tym w przepisach prawa, dał w Polsce jasne hasło Polacy do broni, może udałoby się te strzelnice do życia wskrzesić.