Badania lekarskie dla osób uczestniczących w sporcie strzeleckim.

Na forach strzeleckich pojawiła się wiadomość o rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 22 lipca 2016 r. w sprawie kwalifikacji lekarzy uprawnionych do wydawania zawodnikom orzeczeń lekarskich o stanie zdrowia oraz zakresu i częstotliwości wymaganych badań lekarskich niezbędnych do uzyskania tych orzeczeń. Rozporządzenie w istocie wprowadza zasadniczą zmianę w stosunku do stanu prawnego obowiązującego do dnia 8 września 2016 r., z tym dniem weszło w życie przedmiotowe rozporządzenie. Zgodnie z aktualnym rozporządzeniem badania zawodników uczestniczących we współzawodnictwie sportowym organizowanym przez polski związek sportowy powinny być prowadzone w na podstawie badań: wstępnego, okresowego lub kontrolnego. Problemem nie są badania wstępne, bo to występowały również dotychczas, problem stwarza istnienie badań okresowych.

Badania okresowe przeprowadza się:

– co 6 miesięcy – w przypadku badań – pomiarów antropometrycznych, badań ortopedycznych, ogólnego badania lekarskiego wraz z oceną stanu zdrowia jamy ustnej;

– co rok – w przypadku badań – elektrokardiograficznych 12-odprowadzeniowe z opisem, ogólnych moczu z oceną osadu, odczynu opadania krwinek czerwonych, morfologii krwi obwodowej wraz ze wzorem odsetkowym, oznaczenia stężenia glukozy w surowicy krwi;

– co 2 lata – w przypadku badań – konsultacji laryngologicznej, konsultacji okulistycznej, ostrości wzroku za pomocą tablic Snellena.

Krótko rzecz ujmując w przypadku zasadniczej większości zawodników uprawniających strzelectwo sportowe pomysł jest, delikatnie rzecz ujmując, niedorzeczny. Jest tak z tego powodu, że zasadnicza większość posiadaczy pozwoleń na broń w celu sportowym, to jedynie zawodnicy uczestniczących we współzawodnictwie sportowym organizowanym przez polski związek sportowy”. Piszę w cudzysłowie, bowiem oczywiste jest dla wszystkich to, że wszyscy ci „zawodnicy” uprawiają strzelectwo rekreacyjnie, a pozwolenie na broń w celu sportowym jest sposobem na posiadanie broni palnej bardziej dla rekreacji niż dla wyczynu sportowego. Są oczywiście zawodnicy rzeczywiście rywalizujący we współzawodnictwie sportowym. Jestem przekonany, że przy obecnej masie posiadaczy pozwoleń na broń palną w celu sportowym nabieram przekonania, że zawody sportowe w formie rekreacyjnej są w przewadze, a zawodnicy są mniejszością w klubach strzeleckich.

Pierwsze pojawiające się opinie są bardzo negatywne, kontestujące racjonalność i sens tego rodzaju badań dla posiadaczy broni w celu sportowym. Podzielam opinię, że jest absolutnie niepotrzebne prowadzenie tak zaawansowanych badań dla posiadacza roweru sportowego, którym jeździ on rekreacyjnie po okolicznych lasach zwykle w sobotę i niedzielę. Zgadzam się jednak, że tak zaawansowane badania są przydatne dla zawodnika uprawiającego wyczynowo kolarstwo czy jazdę w terenie. Mój komentarz poświęcony jest wprawdzie broni palnej, a nie sportom rowerowym, ale ten obrazowy przykład oddaje istotę problemu.

Będę być może kontrowersyjny w tym co napiszę, ale ja nie dostrzegam wadliwości tego rodzaju badań dla wyczynowych zawodników. Dostrzegam problem zupełnie w innym miejscu. Problemem jest kształt przepisów ustawy o broni i amunicji, które wymusiły na zainteresowanych posiadaniem broni stanie się zawodnikami sportowymi. Po prawie 6 latach od zmiany ustawy zaczyna być jak na dłoni widoczne jak bardzo wadliwa jest konstrukcja ustawy o broni i amunicji, która jako ważną przyczynę posiadania broni w celu sportowym wprowadza wymóg udokumentowanego członkostwa w stowarzyszeniu o charakterze strzeleckim, posiadanie kwalifikacji sportowych, o których mowa w art. 10b (patent strzelecki), oraz licencji właściwego polskiego związku sportowego (art. 10 ust. 3 pkt 3). Okazało się, że życie wyprzedziło ustawę, a społeczne pragnienie posiadania broni palnej, nie mieści się w ramy obowiązujących przepisów prawa. Sprzeciw wobec wprowadzenia obowiązku tak szczegółowych badań lekarskich w środowisku strzeleckim, pokazuje jak bardzo wszyscy markujemy sportowców i uprawienie sportów strzeleckich.

Moim zdaniem kierunek krytyki nie powinien być skierowany przeciwko nowemu rozporządzeniu, to ma zapewniać bezpieczeństwo w sporcie wyczynowym. Bez sensu jest kierować społeczne zaangażowanie i emocje na krytykę czegoś co wydaje się zupełnie racjonalne dla sportowców wyczynowych. Moim zdaniem ta krytyka niczego nie sprawi. Stracimy czas, energię, przepisy i tak pozostaną, a my będziemy musieli jakoś znaleźć się absurdalnym dla nas stanie prawnym.

Kierunek postulatów środowiska strzeleckiego, kierunek krytyki i żądań zmiany ogromnej większości posiadaczy broni dla celów sportowych, powinien być skierowany na domaganie się przystosowania ustawy o broni i amunicji do sytuacji faktycznej i oczekiwań społecznych. Fakty i oczekiwania społeczne są moim zdaniem takie, że tysiące, naprawdę tysiące posiadaczy broni do celów sportowych chcą uprawiać rekreacyjnie strzelanie. Chcemy spotykać się na strzelnicach, strzelać rekreacyjnie na imprezach strzeleckich, na zawodach organizowanych lokalnie przez nasze stowarzyszenia i kluby. Ani w głowie nam uczestnictwo w wielkich wydarzeniach sportowych, mistrzostwach, pucharach, w olimpiadach. Moim zdaniem konieczna jest zmiana ustawy o broni i amunicji, a nie rozporządzenia o badaniach lekarskich.

Proponuję po pierwsze wprowadzenie do katalogu celów w jakim wydawane może być pozwolenie na broń celu rekreacyjnego (art. 10 ust 2 ustawy o broni i amunicji), z jednoczesnym zdefiniowaniem ważnej przyczyny posiadania broni w tym celu przez dodanie do art. 10 ust 3 punktu 8 o treści: „udokumentowane członkostwo w stowarzyszeniu o charakterze strzeleckim – dla pozwolenie na broń do celów rekreacyjnych;”. Po wtóre proponuję wprowadzenie nowej definicji ważnej przyczyny posiadania broni dla celów sportowych i określenie jest w sposób następujący (art. 10 ust 3 pkt 3 ustawy o broni i amunicji): „udokumentowane członkostwo w stowarzyszeniu o charakterze strzeleckim lub proobronnym, zrzeszonym we właściwym związku sportowym lub działającym na rzecz obronności lub bezpieczeństwa państwa w uzgodnieniu z Ministrem Obrony Narodowej lub ministrem właściwym do spraw wewnętrznych – dla pozwolenie na broń do celów sportowych;”.

Te dwa zupełnie proste zabiegi legislacyjne pozwoliłby odtworzyć coś na kształt tego co niegdyś nazywano grupą powszechną. Po takiej zmianie prawa byłby ład i porządek w świecie strzeleckim, powstałby świat strzelectwa rekreacyjnego tzw. grupa powszechna i typowego wyczynu sportowego. Byliby strzelcy sportowi uprawiający tą dyscyplinę sportu wyczynowo, Ci podlegaliby przedmiotowym badaniom lekarskim. Zostałaby stworzona grupa posiadaczy broni rekreacyjnej oraz posiadaczy broni w celu sportowym, bez konieczności uczestnictwa we współzawodnictwie organizowanym przez Polski Związek Strzelectwa Sportowego.

Oczywiście zabiegi legislacyjne mogłyby być i inaczej pomyślane, niezbędna jest zmiana i to zaczyna być coraz bardziej widoczne. Nie krytykujmy zatem badań, bo to droga ślepa, a domagajmy się zmiany ustawy o broni i amunicji, która tego rodzaju pojawiające się problemy definitywnie uleczy. Czytelnicy mojego bloga domagali się komentarza na ten temat, który okazał się palącym tematem. Przedstawiam moje zdanie, mam nadzieję racjonalne, nie leczące objawów, a likwidujące przyczynę problemu, jaką jest moim zdaniem przy pozwoleniu sportowym obowiązek posiadania patentu i sportowej licencji. Najlepszą metodą zaradzenia temu i podobnym problemom, byłoby oczywiście uchwalenie ustawy o broni i amunicji, którą Ruch Obywatelski Miłośników Broni promuje. Kto jednak to zrozumie?

 

Treść rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 22 lipca 2016 r. w sprawie kwalifikacji lekarzy uprawnionych do wydawania zawodnikom orzeczeń lekarskich o stanie zdrowia oraz zakresu i częstotliwości wymaganych badań lekarskich niezbędnych do uzyskania tych orzeczeń:

Download (PDF, 216KB)