Poseł Bartosz Józwiak o dostępie do broni palnej, specjalnie dla czytelników trybun.org.pl

Tak jak deklarowałem podejmuję próby prowadzenia krótkich wywiadów z posłami na Sejm. Dzisiaj przedstawiam rozmowę z posłem Bartoszem Józwiakiem, wielkim sprzymierzeńcem sprawy strzeleckich w Sejmie. Dodam tylko, że pan poseł wziął na siebie ciężar spowodowania, aby projekt ustawy o broni i amunicji został złożony jako poselska inicjatywa ustawodawcza.

 

Andrzej Turczyn: Czy broń palna to dla Pana tylko przedmiot, czy to coś więcej niż urządzenie do rażenia celów na odległość?

poseł Bartosz Józwiak: Oczywiście, że broń palna to coś więcej niż tylko przedmiot do rażenia celów na odległość. Takie myślenie oznaczałoby, że traktuję się ją jak zabawkę, która tylko tym różni się od innych, że jest kosztowna, na jej posiadanie trzeba otrzymać pozwolenie, które wymaga spełnienia wielu restrykcyjnych warunków. Wątpię, aby ktokolwiek, kto broń posiada i jej używa, traktował ją w taki właśnie sposób. Broń to zdecydowanie coś więcej. Powiedziałbym nawet, że jest ona jedynie częścią – choć oczywiście bardzo ważną częścią – tego, co stanowi zdecydowanie szerszą całość, a co określiłbym pojęciem bezpieczeństwa i prawa do obrony. To zaś są podstawowe elementy wolności obywatelskiej. Nie można być wolnym nie mogąc bronić siebie, swojej rodziny, swojego majątku. Tyle w kwestii prawa do posiadania broni. To wystarczy za argument każdemu kto należy do istot myślących.

 

A.T.: Czy mógłby Pan czytelnikom bloga przedstawić swoje poglądy dotyczące tego jak powinno być uregulowane w Polsce posiadanie broni palnej?

B.J.: Broń powinna być dostępna dla każdego kto spełnia trzy warunki: jest zdrowy psychicznie, nie był karany za przestępstwa kryminalne oraz ma miejsce stałego zamieszkani (to kwestia wskazania miejsca przechowywania broni choćby do celów kontrolnych). I taka osoba powinna mieć dostęp do broni gładkolufowej, która winna służyć do obrony miru domowego (nie wolno jej przewozić, spacerować z nią itp.) czy broni zabytkowej (kolekcjonerskiej). Posiadanie innych gatunków broni winno się wiązać z egzaminem z ustawy o broni co spowodowałoby, że każdy jej posiadacz znałby perfekcyjnie wszystkie obostrzenia w kwestii jej posiadania i użytkowania. Zaś w przypadku prawa do noszenia broni osobistej w miejscach publicznych jednak wymagałbym także dynamicznego egzaminu strzeleckiego (taka osoba musi umieć strzelać w warunkach stresowych bo od tego zależy także bezpieczeństwo innych). Jestem zwolennikiem odebrania policji prawa do wydawania pozwoleń i oddania go starostom (tak było np. w II RP), likwidacji kategoryzacji broni do danego celu (np. łowiectwa, sportu itp.) oraz wyeliminowania jakiejkolwiek uznaniowości organu wydającego (spełniam warunki zapisane w ustawie, to mam dostać pozwolenie). Jestem też zwolennikiem stworzenia jednolitego rejestru broni (i tak UE to na nas wymusi), uproszenia procedur (człowiek ma znać warunki jakie ma spełnić, maja to być warunki rozsądne i logiczne i po ich spełnieniu ma otrzymać stosowny dokument) oraz jednoznacznego zdefiniowania pojęć, czynności i procedur (koniec z uznaniowością urzędnika). Natomiast jestem przeciwny jakiejś pełnej liberalizacji dostępu do broni, specjalnym ułatwieniom, które prowadziły by do dostępu do broni osób niespełniających wskazanych na początku warunków, gdyż to dziś u nas prowadziłoby do anarchii, powodowało zagrożenia, a jednocześnie i tak łamałoby prawo UE, co w konsekwencji prowadziłoby do zmuszenia nas do radykalnego zaostrzenia przepisów. I ktoś kto dziś tego nie rozumie, działa na szkodę prac nad ułatwieniem opisanych procedur i zwiększeniem dostępności do broni.

 

A.T.: Czy mógłby Pan przedstawić swoją opinię, czy posłowie są zainteresowani zmianami prawa o broni palnej. Czy jest sens aby Polacy mieli nadzieję na zmiany?

B.J.: Jest część posłów, wcale niemała, która jest zainteresowana szybkim prowadzeniem prac w tej kwestii. Niestety nie mogę tego powiedzieć o stronie rządowej. Tu wyraźnie widać kręcenie, spowalnianie, przerabianie projektów do stanu nieakceptowalnego. Nie ukrywam, że duży w tym udział przedstawicieli Policji (bardzo mnie dziwi fakt, że Policja po zmianach personalnych na stanowiskach kierowniczych, nie zmieniła osób zajmujących się tymi kwestiami i nadal zamiast rzetelnych, myślących policjantów reprezentują ją w tej kwestii osoby niekompetentne czy wręcz ośmieszające brakiem logiki całą instytucję). Ale nie brak też lobbystów którzy próbując przez niektórych posłów promować pomysły absurdalne, ośmieszają całą ideę i dają argumenty przeciwnikom dostępu do broni. Reasumując powiem tak. Nadzieja jest i dobrze, że jest, ale nie dam głowy za wynik. Ja ze swej strony mogę tylko zapewnić, że ja zrobię wszystko, aby stosowny projekt został złożony i to jak najszybciej. Taki projekt już nie tylko jest, ale posiada odpowiednią ilość podpisów. Teraz tylko czas na ostatni krok. A co najważniejsze, potrzebny jest niewątpliwie ogromny nacisk na rząd i PiS, aby zdecydowali się go poprzeć. Inaczej to będzie „dziadowska zmiana”.

 

A.T.:Czy Pana zdaniem Polacy powinni głośno i stanowczo domagać się zmiany prawa o broni, czy po cichutku prosić o wysłuchanie?

B.J.: Nie widzę powodu, aby potrzebne było ciche proszenie o wysłuchanie. Czas skromnego pukania do umysłów i uszu posłów, senatorów, członków rządu czy nawet włodarzy policji już minął. I co smutne nie przyniósł żadnego realnego efektu. Uważam, że postulaty dotyczące zmian w prawie o broni powinny dziś być bardzo silnie i głośno artykułowane (nie znaczy to jednak, że w sposób uproszczony czy wręcz głupi), a dyskusja na ten temat winna toczyć się w świetle jupiterów i z otwartą przyłbicą (abyśmy poznali także tych którzy skrycie, acz skutecznie szkodzą sprawie). Ta tematyka powinna być traktowana jako element normalnej dyskusji, których wiele toczy się także na różne inne, istotne, dla nas i naszego bezpieczeństwa, tematy. Ważne jednak w tym wszystkim jest to, aby dyskusję prowadzili ludzie merytoryczni i znający realia Polski i UE, a nie różnego rodzaju „pożyteczni idioci”, którzy jedyne co osiągają to ośmieszanie tematu i całej idei. Widzę także dużą potrzebę odkłamania różnych stereotypów, które się z tym tematem wiążą, jak choćby wspomnianego wyżej „czarnego PR”, który zrobiono wokół ludzi domagających się prawa do obrony miru domowego, popularyzacji broni, sportów strzeleckich czy myślistwa. Opór jaki często budzi w społeczeństwie temat dostępu do broni i próby zmiany prawa w tym zakresie jest w moim odczuciu podyktowany bardzo często niewiedzą, czy też właśnie wspomnianym „czarnym PR”, który zawdzięczamy głównie działalności różnej maści organizacji tzw. ekologicznych. Pokutuje stereotyp myśliwego jako tego, który z zimną krwią zabija niewinne zwierzątka, a niewiele lub nic nie mówi się o tym, że to myśliwi są właśnie tą grupą, która o zwierzęta regularnie dba, chociażby dokarmiając je zimą.

 

A.T.: Proszę o wskazanie co Pana zdaniem powinny czynić organizacje społeczne, aby zmiana prawa o broni palnej była możliwa?

B.J.: Moim zdaniem jednym z najważniejszych elementów jest właśnie zmiana świadomości społecznej. Walka z kreowanym „czarnym PR”, który narósł wokół broni palnej za sprawą działalności organizacji ekologicznych, wszelkiej maści „postępowców”, ale i nieodpowiedzialnych przedstawicieli czy organów wszelkich władz oraz niekompetentnych policjantów. Widzę ogromną potrzebę kampanii odkłamującej takie negatywne stereotypy, próby przybliżenia społeczeństwu jak to tak naprawdę z tą bronią jest. My musimy dziś nauczyć ludzi kultury obchodzenia się z bronią i dalej dać im możliwość jej posiadania (po spełnieniu jasnych, konkretnych i nie wydumanych warunków). Druga rzecz to prowadzenie  bardzo silnego nacisku na posłów oraz rząd aby wreszcie zmienili niebywale głupią ustawę o broni i amunicji, która jest szkodliwa dla Polaków. Aby przestali zwlekać, kręcić czy kombinować. Aby przestali słuchać opowiadających dyrdymały przedstawicieli niektórych organów państwa blokujących jakiekolwiek zmiany tylko dla utrzymania własnej wygody. Dziś w Sejmie leży konkretna ustawa. Trzeba ją wprowadzić pod obrady i niech nikt nie umywa od tego rąk. Czas posłuchać Polaków i spełnić obietnice wyborcze, a nie słuchać złych podszeptów osób niekompetentnych.

 

A.T.:Czy czyta Pan czasem trybun.org.pl?

B.J: Oczywiście. I jak widać w internecie często cytuję oraz polecam wiele z zamieszczanych tam tekstów i opinii. Naprawdę dobrze, że takie strony istnieją, bo media głównego nurtu ciągle nie rozumieją idei związanych z kulturą posługiwania się bronią i istotą dostępności do broni ludzi spełniających wymagane warunki.

 

A.T: Bardzo dziękuję za rozmowę.