Przestępcy, policjanci i dziennikarze – wszyscy razem uczestniczą w wytwarzaniu bzdurnych informacji o kolekcjonerach broni.

Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji wykryli nielegalny arsenał i przechwycili kilkadziesiąt sztuk broni, w tym karabiny i pistolety maszynowe oraz broń krótką i tysiące sztuk amunicji – informuje portal niezalezna.pl 

Jak wynika z informacji TVP Info, śledczy wpadli na trop pracującego na Dolnym Śląsku rusznikarza, który na masową skalę przerabiał broń kolekcjonerską, sprowadzaną do Polski z Czech i Słowacji.

– 36 sztuk broni w tym: kałasznikowy, skorpiony, raki, pistolety oraz 3,5 tys. sztuk amunicji przechwycili funkcjonariusze wrocławskiego CBŚP. Zatrzymani usłyszeli 10 zarzutów, w tym nielegalnego wytwarzania, przerabiania, handlu i posiadania broni palnej i amunicji. Cztery osoby trafiły do aresztów, a pozostałe odzyskały wolność po wpłaceniu kaucji – informuje policja.
(źródło niezalezna.pl)

Krotki komentarz. Wygląda, że nie jest to jak to zwykle bywa po policyjnych akcjach, chwalenie się znalezieniem zardzewiałych złomów z czasu II wojny światowej. Może to być rzeczywiście nielegalna działalność złych ludzi prowadząca do wprowadzania do Polski nielegalnej broni palnej.
Staram się aby trybun.org.pl nie był kroniką kryminalną i nie komentuję doniesień medialnych o przestępstwach związanych z bronią. Nie chcę być tubą negatywnej propagandy. W tym przypadku jednak postanowiłem zabrać głos, bo moim zdaniem warto wyrazić opinię.
Warto, bo chcę zwrócić społeczną uwagę jaki skutek niosą tego rodzaju kryminalne zachowania żądnych zysku przestępców, które są opisywane przez zupełnie nieobeznanych ze sprawą dziennikarzy. Mam wrażenie, że przestępcy, policjanci i dziennikarze – wszyscy razem uczestniczą w wytwarzaniu bzdurnych informacji o kolekcjonerach broni.
Policja złapała przestępców, którzy przerabiali broń. Dobrze się stało – to sprawa zupełnie oczywista! Zarazem Policja lub dziennikarze – tego nie wiem – posłużyli się słowami o broni kolekcjonerskiej jako istotnym zagrożeniu, chociaż to jest całkowicie nieuprawnione sformułowanie. Jak podaje niezalezna.pl: “Możliwość zakupu tzw. broni kolekcjonerskiej to zdaniem policjantów jeden z największych obecnie problemów związanych z nielegalnym posiadaniem broni.” Nie przytoczyłem tych słów w wiadomości, bo to jest manipulacja, jednak na portalu niezalezna.pl takiego użyto sformułowania.
Jak wynika z opisu faktów ktoś przerabiał broń zdekowaną w Czechach i Słowacji. Jak wiadomo tamtejsze zasady pozbawiania broni cech użytkowych znacznie odstają od zasad określonych w Polsce. Może już nie dzisiaj, bowiem w życie weszło unijne rozporządzenie unifikujące te zasady. Posiadanie broni tzw. deko ale nie w sposób określony polskimi przepisami, jest zwykłym przestępstwem nielegalnego posiadania broni palnej. Bez stosownego dokumentu wydanego przez Centralne Laboratorium Policji nie mamy w rozumieniu prawa do czynienia bronią pozbawioną cech użytkowych.
W tej sprawie do czynienia z bronią palną kolekcjonerską, bo taką jest wyłącznie broń palna posiadania w oparciu o pozwolenie na broń w celu kolekcjonerskim. Ewentualnie można twierdzić, że takim celom służy broń pozbawione cech użytkowych, rejestrowana zgodnie z polskim prawem. Medialna informacja jest o czynach opisanych w przepisach prawa, posługiwać się zatem należy słowami odpowiadającymi regulacjom prawnym.
Obok ważnej dla Polaków informacji o zneutralizowaniu groźnego dla porządku publicznego przestępstwa,  wstawia się absolutnie fałszywą wiadomość dotyczącą broni kolekcjonerskiej, stwarzając wrażenie istnienia zagrożenia se strony legalnych kolekcjonerów broni palnej. Wczoraj oglądałem film Historia Roja, bardzo ten film pasuje do medialnych manipulacji jaki wciąż są wtłaczane w głowy Polaków. Rój był bandytą, chociaż był żołnierzem Wojska Polskiego. Broń kolekcjonerska stanowi zagrożenie, chociaż jest posiadana w oparciu o pozwolenie na broń palną. Sztandar nad tymi kłamstwami powiew cały czas biało-czerwony. Smutno czytać te bzdury powielane lub tworzone przez z nazwy niezależne media.
Widzę bardzo wielką rolę pojedynczych Polaków, którzy mają świadomość większą niż przeciętna. Te manipulacje trzeba wyłapywać i rozbrajać. Nie mogą narastać, bo tworzą w komunikacji społecznej zatory, które utrudniają merytoryczną dyskusję o dostępie na temat broni.