Lewica na całym świecie rozumie, że broń służy ludziom do samoobrony.

Broń palna to narzędzie do samoobrony i tego faktu nie zakrzyczy żaden wyznawca pokojowego postępu na świecie. W Ameryce po wyborze Donalda Trumpa sprzedaż broni bije kolejne rekordy. Tym razem do sklepów z bronią rzucili się wyznawczy lewicowej wizji wiecznej szczęśliwości. Ogłoszono Prezydenta elekta kolejnym wcieleniem Adolfa Hitlera i aby przed nim się bronić piewcy szczęśliwego świata bez broni udali się po broń do sklepów. O tych faktach donosi bloger prowadzący bloga Światowy dzień walki z hoplofobią.progres2

Myślicie, że to tylko zjawisko właściwe tylko dla Ameryki. Nie brnijcie w takie rozumowanie! W Polsce jest dokładnie tak samo, jak w kraju położonym za oceanem. My niestety wciąż boimy się mówić, że broń jest nam potrzebna do obrony naszych praw i wolności. Coś tam po cichu szepczemy, że do sportu, do rekreacji by się karabiny nam przydały.

Na popularnym Facebooku znalazłem taki wpis bardzo pouczający i ciekawy. Autor wpisu, były milicjant wysoko postawiony nie ma wątpliwości do czego broń może mu się w przydać. Komentarz do postu rozwiewa wątpliwości, że broń to także narzędzie od obrony także na wpadek niespokojnych czasów…

rapicki2a rapicki3a

Nie krytykuję wpisu, nie wadzi mi wcale. Mam tylko zupełnie drobną pretensję, bo przypuszczam, że za czasów gdy pan Rapicki był bardzo ważnym milicjantem tak jasno nie stawiał tej sprawy i chyba raczej nie zabiegał aby ta prawda do wszystkich Polaków miała zastosowanie.