Sondaż IBRiS – Polacy o obronności.

IBRiS.pl: Tylko 30 proc. dorosłych Polaków stanęłoby do walki w obronie kraju w organizacjach wojskowych, paramilitarnych lub sanitarnych, gdyby nasz kraj stał się obiektem ataku ze strony innego państwa.

We wrześniu Instytut Badań Rynkowych i Społecznych po raz drugi zapytał Polaków o ich postawy wobec obronności kraju, obowiązku wojskowego i zachowania w obliczu zagrożenia bezpieczeństwa. Pierwszy sondaż przeprowadzono w marcu 2015 roku – po roku trwania wojny na Ukrainie i w obliczu narastającego kryzysu imigracyjnego.

(I) Polacy zapytani o to, co są w stanie poświęcić dla ojczyzny najczęściej wskazywali drobne sumy pieniężne (37 proc.) oraz pracę (22 proc.). Dopiero na trzecim miejscu znalazło się zdrowie lub życie (18 proc.). Duże ilości pieniędzy poświęciłoby dla kraju 11 proc. badanych, podobnie dom lub mieszkanie (10 proc.). Najrzadziej ankietowani byliby skłonni poświęcić zdrowie lub życie swoich najbliższych (3 proc.).

Ogółem na wsparcie kraju niewielką kwotą pieniędzy zdecydowałoby się 88 proc. Polaków. Prawie 53 proc. badanych zrezygnowałaby z pracy, jeśli wymagałaby tego sytuacja państwa. Poświęcenie życia lub zdrowia dla Polski bierze pod uwagę 44 proc. obywateli. Ok. 1/4 Polaków nie wahałaby się poświęcić własnego domu czy większej gotówki. Zaledwie 6 proc. dopuszcza możliwość poświęcenia dla kraju zdrowia lub życia najbliższych im osób.

Nie jest zaskoczeniem, że wyraźnie więcej mężczyzn (56 proc.) niż kobiet (33 proc.) jest gotowych ryzykować własnym zdrowiem lub życiem w obronie kraju. Do największych poświęceń skłaniają się najbardziej Polacy w wieku 35-44 i 55-64 lat (po ok. 50 proc.). Najmniej ofiarni są najstarsi (65+) oraz najmłodsi (18-24 lat) – tylko ok. 40 proc. z nich oddałoby zdrowie lub życie dla dobra kraju. W przypadku młodych mamy do czynienia z pewnym paradoksem, jest to bowiem grupa która w badaniu IBRiS najchętniej deklarowała zgłoszenie się do oddziałów wojskowych na wypadek ataku na Polskę. Najmłodsi zatem, w przeciwieństwie do starszych, nie łączą zatem automatycznie zgłoszenia do wojska z możliwością poniesienia w trakcie walk śmierci lub uszczerbku na zdrowiu.progres2

Bardzo istotnie gotowość do poświęcenia życia jest skorelowana z dochodami: im lepsza sytuacja materialna, tym mniejsza chęć do największych wyrzeczeń. Zdrowie lub życie poświęciłoby dla Polski 58 proc. mieszkańców średnich miast (50-250 tys.) i tylko 26 proc. mieszkańców wsi. Polacy z największych metropolii uplasowali się w środku stawki (41 proc.). Duże zróżnicowanie obserwujemy ze względu na preferencje partyjne. Oddanie zdrowia lub życia dla kraju najczęściej deklarują sympatycy Kukiz’15 (78 proc.) i PO (53 proc.) – najrzadziej wyborcy Nowoczesnej (25 proc.) i Razem (34 proc.). Co ciekawe, ten rodzaj patriotyzmu bliższy jest zwolennikom partii G. Schetyny niż PIS (45 proc).

(II) Poproszeni o wybranie z listy trzech cech najlepiej określających polskiego patriotę ankietowani wskazywali najczęściej na: wychowanie dzieci w duchu patriotyzmu (49 proc.), płacenie podatków w kraju (37 proc.) i dopiero na trzecim miejscu – gotowość do poświęcenia zdrowia / życia dla kraju (ogółem tę odpowiedź wskazało 31 proc. uczestników sondażu). Podobny odsetek wskazał zresztą na udział w wyborach (30 proc.). Zdecydowanie najmniejszą popularnością cieszyły się takie cechy jak „deklarowanie miłości do ojczyzny” (12 proc.) czy „deklarowanie patriotyzmu” (10 proc.), co wskazuje że większość Polaków przedkłada konkretne zachowania czy działania nad słowa.

(III) W sytuacji ataku obcego państwa na Polskę najwięcej badanych w pierwszej kolejności starałoby się zabezpieczyć bliskich w miejscu zamieszkania (41 proc.) lub schronić z najbliższymi w bezpiecznym miejscu na terenie kraju (37 proc.). Całkiem spory odsetek obywateli szukałby schronienia poza granicami Polski (23 proc.). Odpowiedzi nie sumują się do 100 proc., gdyż ankietowani mogli wybrać do trzech zachowań w obliczu agresji na nasz kraj.

Jedynie 30 proc. Polaków samemu zgłosiłoby się do walki w formacjach wojskowych, paramilitarnych lub sanitarnych, a 11 proc. zadeklarowało oczekiwanie na powołanie do wojska. Ogółem zatem 41 proc. badanych dopuściło w jakiejś formie zorganizowaną formę stawiania oporu najeźdźcy. To zbliżona wartość do 44 proc. deklarujących poświęcenie dla ojczyzny zdrowia lub życia w poprzednim pytaniu.

Jednocześnie 30-procentowy odsetek obywateli zapowiadających dobrowolny akces do formacji wojskowych we wrześniowym sondażu jest na niemal identycznym poziomie jak w poprzednim badaniu IBRiS z marca 2015 r. (29 proc.).

Kobiety częściej niż mężczyźni wskazują na potrzebę schronienia wraz z bliskimi w miejscu zamieszkania lub na terenie kraju. Mężczyźni z kolei chętniej zgłaszaliby się do walki w organizacjach wojskowych, choć odnotowana przewaga deklaracji z bronią w ręku nie jest przytłaczająca (36 proc. mężczyzn i 25 proc. kobiet). Chętniej niż ogół badanych na front wybraliby się najmłodsi (18-24 lat), osoby o niższych dochodach, mieszkańcy dużych miast. Gotowość do walki najczęściej deklarują wyborcy PIS i PSL a najrzadziej sympatycy partii lewicowych i liberalnych – SLD i Nowoczesnej.

(IV) IBRiS zapytał również o stosunek do przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej. Polacy są w tym względzie podzieleni na dwa niemal równe obozy: zwolennikami takiego kroku jest 50 proc., a przeciwnikami 45 proc. badanych. Największe różnice w tej kwestii obserwujemy ze względu na sympatie polityczne. Za obowiązkową służbą wojskową opowiada się ponad 90 proc. zwolenników Kukiz’15, ponad 60 proc. elektoratu PIS i tylko ok. 1/3 sympatyków PO i Nowoczesnej.

W porównaniu do badania z marca 2015 roku poparcie dla przywrócenia powszechnej służby wojskowej spadło aż o 10 punktów proc. Jednocześnie odsetek przeciwników wzrósł o 12 punktów proc. Nastroje społeczne wyraźnie więc się uspokoiły, co można tłumaczyć mniejszą ilością czasu poświęcaną konfliktowi na wschodzie Ukrainy w polskich mediach, a także pewną stabilizacją sytuacji w tym kraju.

(V) Polacy jednoznacznie opowiadają się za wypełnieniem zobowiązań sojuszniczych w ramach NATO. W przypadku ataku na państwa bałtyckie – Litwę, Łotwę lub Estonię – aż 71 proc. badanych uważa, że nasz kraj powinien podjąć się ich obrony. Przeciwników zaangażowania militarnego jest trzykrotnie mniej – 22 proc. Największe poparcie dla pomocy państwom bałtyckim odnotowano wśród elektoratu PO i Nowoczesnej – po 83 proc. Z największą rezerwą polskie wsparcie dla Litwy, Łotwy i Estonii spotyka się wśród zwolenników PSL i Razem (60 i 67 proc. popierających pomoc).

O ile poparcie dla przywrócenia służby wojskowej w ciągu minionych 18 miesięcy spadło, o tyle wzrosła aprobata dla wypełniania zobowiązań sojuszniczych wobec państw bałtyckich. W marcu 2015 roku za obroną Litwy, Łotwy i Estonii opowiadało się 63 proc. Polaków (8 punktów proc. mniej niż obecnie), a przeciwnych było 27 proc. badanych (5 punktów proc. więcej niż w najnowszym sondażu).

(źródło ibris.pl)


 

Krótki komentarz. Jutro w Rzepie będzie prezentowany sondaż o broni palnej. Tej samej pracowni. Dzisiaj komentowałem wyniki dla dziennika Rzeczpospolita. Postaram się prezentację przedstawić także na moim blogu oraz opatrzę stosownym komentarzem.

Ja wciąż stawiam tezę, że chęci poświęcenia za Polskę zbyt wielkiego nie ma. Nie z tego powodu, że jesteśmy jakimiś zwyrodnialcami, a z tego powodu, że Polska jest od nas odległa. Polska nie jest obywatelska, Polska jest przywłaszczona przez bandy polityków. Polska jest nieustannie oprawcą i zdziercą podatkowym. Politycy zaklęciami tego nie zmienią.

Moim zdaniem widać wyraźnie z tych badań i z tych jutrzejszych o broni palnej, że wyborcy Kukiz’15 są najbardziej świadomą i obywatelską grupą. Może ugrupowanie Pawła Kukiza nie jest takie jak byśmy chcieli, ale chyba jednak jest najbardziej Polakom przyjazne, a jego wyborcy mówią po ludzku.

Tags: ,