Statystyki pozwoleń na broń, informacja wstępna, nieoficjalna.

Na policyjnej stronie poświęconej statystykom jeszcze informacji nie ma, ale w internecie pojawiły się już informacje o pozwoleniach na broń. Dzisiaj zajawka tematu z pobieżną analizą. Na dalsze rozwinięcie i potwierdzenie poczekam do czasu ogłoszenia oficjalnych danych lub do momentu gdy otrzymam je z KGP. Stosowny wniosek złożyłem.

(tabele za Bron. Amunicja)

 

Wyraźnie widać, że tendencja, która pojawiła się na skutek zmian z 2011 roku, została utrzymana. Broni w narodzie przybywa, no i – co najważniejsze – zmienia się struktura posiadaczy pozwoleń na broń. Ubywa pozwoleń na broń w celu ochrony osobistej. Na koniec roku 2015 było 51040 takich pozwoleń, a na koniec 2016 r, jest 45481. Za to intensywnie przybywa pozwoleń do celów sportowych i kolekcjonerskich. Do celów sportowych było na koniec 2015 roku 16 805 pozwoleń na broń i zarejestrowano 35903 egzemplarzy broni. Na koniec 2016 roku mamy 21876 pozwoleń na broń i 47577 egzemplarzy broni zarejestrowanej. Do celów kolekcjonerskich na koniec 2015 roku było 3139 pozwoleń na broń i 13349 zarejestrowanych egzemplarzy. Przyrost w 2016 roku był 100% w zakresie ilości pozwoleń, bo jest 6762 w zakresie ilości zarejestrowanych egzemplarzy przyrost równie imponujący, jest 22247 egzemplarzy broni w tym celu.

Egzemplarzy broni zarejestrowanej do celów sportowych i kolekcjonerskich przybyło w 2016 roku więcej niż broni do celów łowieckich. Dotychczas to ostatnie pozwolenie na broń zdecydowanie dominowało. Do celów łowieckich przybyło 17 140 egzemplarzy broni, podczas gdy do celów sportowych i kolekcjonerskich łącznie (11674+8898) 20572 egzemplarzy broni. Na jednego myśliwego przypada nieco ponad 2,4 egzemplarza broni. Na jednego “sportowca” przypada prawie 2,2 egzemplarza broni. Na jednego kolekcjonera przypada prawie 3,3 egzemplarza broni.

Z jednej strony Policja kontynuacje szeroką akcję cofania pozwoleń na broń do ochrony osobistej. Być może związane jest to z bronią gazową, być może weryfikowani są dotychczasowi beneficjanci komunistycznego i postkomunistycznego systemu. Tymi beneficjentami są Ci, o których w przypływie szczerości wspomniał tow. Dziewulski, czyli ci co mają broń mieć. Szczerze przyznam, że nie martwi mnie ten fakt. Pozwolenia na broń do ochrony osobistej traktuję jako milicyjno-ubecki przywilej. Relikt przeszłości, który metodycznie umiera.

Z drugiej strony intensywnie przybywa tych pozwoleń, które zostały uwolnione na skutek ustawy z 2011 roku, czyli pozwoleń do celów sportowych i do celów kolekcjonerskich. Największa dynamika to pozwolenie na broń w celu kolekcjonerskim. Miejmy w świadomości, że od roku 2011 zaczynaliśmy niemal od zera, wówczas tych pozwoleń było ze 150. Przyrost pozwoleń kolekcjonerskich za rok 2016 jest 100 %. Ilość broni zarejestrowanej w tym celu to ponad 22 tysiące egzemplarzy. Moim zdaniem w krótkim czasie, o ile nic się nie wydarzy, w ramach tego pozwolenia, będzie największa liczba zarejestrowanej broni, zaraz po broni myśliwskiej.

Podsumowując cieszę się. Dalsze zluzowanie, szczególnie w zakresie kosztów uzyskiwania pozwoleń na broń, bo rygoryzm formalny jest powiedzmy szczerze do zniesienia, zaowocowałby dalszym przyspieszeniem. Tego nam dzisiaj potrzeba najbardziej. Nawet bez daleko idących zmian ustawowych jest to możliwe, potrzebna jest tylko wola dobrej zmiany.