Stanowisko Naczelnej Rady lekarskiej w sprawie projektu ustawy o broni i amunicji.

Oni wszyscy chcą mieć nad nami władzę. Oczywiście wyłącznie dla naszego dobra, kto by pomyślał, że z innego powodu, ten jest zły. Dzisiaj dostałem kilka opinii poświęconych projektowi ustawy o broni i amunicji, który jest póki co zamrożony w Sejmie. Będę je prezentował z krytycznym moim komentarzem, tam gdzie będzie taka potrzeba. Pierwszą opinię z BCC już zaprezentowałem. Business Centre Club zajął pozytywne stanowisko o projekcie ustawy o broni i amunicji.

W tym wpisie opinia Naczelnej Rady Lekarskiej. Zanim przedstawię treść dokumentu, konieczne kilka słów komentarza.

Dostęp do broni to taka dziedzina życia społecznego, przy regulacji której, należy wziąć pod uwagę kilka istotnych elementów. Zasadnicza sprawa jest taka, że o ile decydujemy się na jakąś formę reglamentacji dostępu do broni palnej, to należy tak ograniczać ten dostęp, aby było to ograniczenie minimalnie konieczne. Broń = wolność, to element konstrukcyjny wolności. Kto twierdzi inaczej jest kłamcą lub zwyczajnym głupcem i nie należy na jego zdanie zwracać uwagi. Każdy z elementów konstruujących wolność jednostki, należy szczególnie ostrożnie traktować. Reglamentując dostęp do broni palnej, trzeba ograniczać się do koniecznego minimum.

Przyjmuje się, że zdrowie powinno limitować dostęp do broni palnej, ale przecież nie zdrowie każde. Uznanie, że trzeba być absolutnie zdrowym aby mieć broń, to obłąkańcza wizja totalitarnego państwa. Tak dzisiaj w Polsce niestety jest. Obowiązujące przepisy, zupełnie nie wiadomo z jakiego powodu, z kręgu osób które mogłyby posiadać broń wykluczają np. osoby głuche lub bez nóg. Wydaje się to zupełnie idiotyczne, bo komu bardziej potrzebna do obrony broń, niż temu kto nie potrafi szybko biegać i po co komu słuch, gdy na strzelnicy robi się wiele aby nie słyszeć huku. Jest odwrotnie niż to powinno być.

Projektowana ustawa o broni i amunicji była tworzona z ideą eliminacji takich i podobnych bzdur. Zdrowy rozum podpowiada, że jeżeli zdrowie ma być przeciwwskazaniem do posiadania broni, to może to być tylko ta jego część, która dotyczy psychicznej i neurologicznej strony naszego zdrowia. Jestem przekonany, że panuje społeczna zgoda na to, aby tzw. wariat broni nie posiadał. Ale nie ma tej samej zgody aby wykluczyć z kręgu uprawnianych do posiadania broni osoby np. z dysfunkcją nóg, czy  słuchu. Nie ma żadnego aksjologicznego uzasadnienia poddawania człowieka, który chce mieć broń badaniom np. stomatologa, dermatologa czy lekarza od płuc. Nie ma i już. Z taką myślą zaprojektowano stosowny przepis. Projektowany przepis art. 14 ust. 4 stanowi:

Do wniosku o wydanie obywatelskiej karty broni należy dołączyć:

1) informację o wnioskodawcy z Krajowego Rejestru Karnego;

2) zaświadczenie od lekarza podstawowej opieki zdrowotnej stwierdzające brak przeciwwskazań do wydania pozwolenia na broń, o których mowa w art. 10 pkt 4; przed wydaniem zaświadczenia lekarz może zasięgnąć opinii psychologa lub lekarzy specjalistów w zakresie neurologii lub psychiatrii.

Nie ma racjonalnego powodu aby przy pozwoleniu na broń badać cokolwiek innego niż stan zdrowia psychicznego i funkcjonowanie psychologicznego. Nikogo to nie może obchodzić, że ktoś kulawy, głuchy i bez ręki chce mieć broń. Niestety… zdaniem NRL to ja mylę się.

Polska jest opleciona pajęczyną różnego rodzaju korporacji. Każda ciągnie kołdrę w swoją stronę, ile się da. Oczywiście zawsze w naszym interesie, nigdy dla załatwiania korporacyjnych spraw, a dokładnie nie w celu napełnienia korporacyjnego koryta. Właśnie nie w tym celu, ale wyłącznie dla dobra publicznego i dobra nas samych, Naczelna Rada Lekarska zajęła stanowisko w przedmiocie projektu ustawy o broni i amunicji. Opinia jakkolwiek krótka i nie odnosząca się do samej idei projektowanego modelu reglamentacji, zwraca uwagę, że jak to tak może być, że lekarze wszystkich specjalności nie mogą z nami zrobić wszystkiego. Nawet sprawić, że przejdzie nam koło nosa pozwolenie na broń…

Stanowisko NRL w formacje pdf.

Download (PDF, 380KB)