Policjanci rozpracowali międzynarodową grupę handlarzy bronią.

tvp.info: Trzysta czterdzieści sztuk broni, międzynarodowa grupa przestępcza, dziesięciu podejrzanych. Centralne Biuro Śledcze Policji rozbiło siatkę handlarzy bronią, działającą na terenie Unii Europejskiej. Policjanci rozpracowywali grupę przez kilkanaście miesięcy. Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji ściśle współpracowali ze służbami w Słowacji, Niemczech i Holandii. W policyjnej obławie przeszukano kilkadziesiąt adresów w całym kraju. Główny magazyn zlokalizowano między innymi na Śląsku. Łącznie zabezpieczono 340 sztuk karabinów i pistoletów.

Towar pochodził ze Słowacji – obowiązujące tam przepisy pozwalały na zakup broni pozbawionej cech użytkowych. Z pomocą czeskiego gangstera grupa stworzyła zakład, w którym przerabiano broń na w pełni sprawną. Przestępcy usuwali zabezpieczenia wprowadzane przez producentów i otrzymywali pełnosprawne karabiny i pistolety. Broń trafiała na rynek w Unii Europejskiej. Według ustaleń funkcjonariuszy operacyjnych łącznie mogli wprowadzić na rynek półtora tysiąca karabinów.

(źródło tvp.info)


Zazwyczaj nie dowierzam tego rodzaju dziennikarskim rewelacjom, ale ta brzmi w moich uszach wyjątkowo wiarygodnie. Rzeczywiście słowackie przepisy, które obowiązywały do 8 kwietnia 2016 roku i były nadzwyczaj łagodne, pozwalały dość niewielkim nakładem sił i środków z broni niesprawnej tworzyć w pełni sprawą. To oczywiście proceder przestępczy. Tego dnia zaczęło bowiem na terenie całej Unii Europejskiej obowiązywać Rozporządzenie Wykonawcze Komisji (UE) 2015/2403 z dnia 15 grudnia 2015 r. ustanawiające wspólne wytyczne dotyczące norm i technik pozbawiania broni cech użytkowych w celu zagwarantowania, że broń pozbawiona cech użytkowych trwale nie nadaje się do użytku (Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej L 333/62). Rozporządzenie wprowadza daleko idące zmiany w stosunku do obowiązującego do dnia 8 kwietnia 2016 r. stanu prawnego. Broń oczywiście sama się nie przerabiała, trzeba było organizować do niej części i tym zajmowali się własnie przestępcy i zapewne taki lub podobny proceder będzie trwał nadal.

Przypomina mi się sprawa belgijskiego eksperta Komisji Europejskiej, który został aresztowany za nielegalny handel bronią, który właśnie zaostrzanie przepisów i związaną z tym likwidację broni, wykorzystał do robienia lewych interesów. Im surowsze prawo tym procedery przestępcze będą przynosiły większe zyski. Im większe obostrzenia, tym gorzej dla normalnych ludzi. Niestety gdy ktoś przesiada się na stołek rządowy, traci zdolność do myślenia w sposób właściwy dla obywatela. Ale to tak na marginesie. 

Złapali towarzystwo i dobrze. Legalni posiadacze broni palnej nie mają z takimi grupami niczego wspólnego. Tylko po takiej akcji czasem nierozumne jednostki mamroczą, że trzeba zaostrzyć prawo do broni. Tu nie prawo do broni zawiodło. Tu ludzka skłonność do łatwego zysku dała znać o sobie. Zwyczajna potrzeba zaopatrzenia w broń palną środowisk przestępczych i tych co nie chcą kłopotać się zdobywaniem pozwoleń. Zaostrzanie prawa o broni adresowane jest wyłącznie do tych co prawu chcą się podporządkować. Na tego rodzaju przypadki surowe prawo do broni niczego nie zaradzi, może nawet tego rodzaju interesy napędzi.