Tak to się robi w Ameryce, głupie prawa o broni znosi się pierwszego dnia urzędowania.

Pewien lewicowy, a właściwie to lewacki, złośliwy wobec posiadaczy broni, były prezydent, całkiem niegdyś porządnego kraju, w ostatnim dniu swojego urzędowania zakazał na terenach federalnych i drogach wodnych używania ołowianej amunicji. Oczywiście zgadzam się, że niepotrzebnie napisałem lewicowy złośliwy wobec posiadaczy broni, bo oczywiste jest, że każdy socjalistyczny i lewacki polityk to złośliwy i nienawidzący broni typ. O szczegółach tej obnażającej karłowatość moralną lewaka i muzułmanina Baracka Husejna Obamy, pisałem we wpisie Ostatni strzał Obamy: zakaz dotyczący ołowianej amunicji. Powinno być ostatni strzał w plecy, ale wówczas o takim zatytułowaniu wpisu nie pomyślałem. Na szczęście w Stanach Zjednoczonych nastąpiła zmiana, prezydent i wiceprezydent, nie tylko z powodu tradycji, przysięgali wierność Amerykanom na Biblię.

Sekretarz spraw wewnętrznych w administracji Donalda Trump – Ryan Zinke – pierwszego dnia urzędowania, w jednym dniu, wydał polecenie zlikwidowania zakazu ustanowionego przez Obamę. Zinke zlikwidował nadużycie władzy wykonawczej i odwrócił celowy atak administracji Obamy na prawa podstawowe Amerykanów. Złośliwy zakaz Obamy w istocie atakował możliwość wykonywania rekreacji na świeżym powietrzu i dotyczył zarówno amerykańskiego stylu życia jak i gospodarki. Możliwość wykonywania polowania, wędkowania, to także zmotoryzowana rekreacja, kempingi. Obsługujący ten styl życia przemysł generuje w USA tysiące miejsc pracy i miliardy dolarów w działalności gospodarczej. Zinke to były kongresman z Montany i zapalony myśliwy, a do pracy pierwszego dnia przyjechał na koniu. Zsiadł z konia i zlikwidował jednym strzałem zakaz dotyczący amunicji ustanowiony przez administrację lewaka Obamy.

(źródło bearingarms.com)


(On Thursday, U.S. Secretary of the Interior Ryan Zinke rides a horse to his first day on the job.)

Tak to się robi w Ameryce. Jednego dnia, bez zbędnych słów, głupie prawa wywala się do śmietnika, można dosłownie powiedzieć wjazd na koniu i jeden rewolwerowy strzał załatwił wszystko. Wiecie dlaczego tam tak jest, a my możemy tylko wzdychać i wstydzić się, że nasi politycy to zwyczajni tchórze, niezdolni do uchylenia postkomunistycznej, złej, stworzonej dla byłych ubeków, ustawy o broni? Land of the Free Because of the Brave – Ziemia ludzi wolnych, bo odważnych. Oto jest odpowiedź. Oni mają Biblię, mają wolność, mają karabiny, a to daje im odwagę i godność. My mamy zdrajców nazywanych hierarchami, socjalistyczną niewolę, unijne widmo zakazania posiadania broni – a nasz rząd nie wie co ma o tym myśleć, a to wszystko sprawia, że za miskę regularnie wydawanej zupy chętnie Polak odda niemal wszystko. Rządzący zamiast oddać Polakom ich naturalne prawa, dzielnie pokonują trudności nieznane innym ustrojom, czyli uskuteczniają socjalizm. Innymi słowy uczą Polaków jak za miskę regularnie wydawanej zupy, należy oddać wolność.

Polacy wstańcie z kolan!