W świetle prawa, które Polska uznaje za uchylony akt normatywny, ci Żołnierze Wyklęci nielegalnie posiadali broń.

Słynne zdjęcie szwadronu Żelaznego. Żołnierze 4 Szwadronu 5 Brygady Wileńskiej AK, w górnym rzędzie od lewej: por. Marian Pluciński “Mścisław”, plut. Henryk Wieliczko “Lufa”, NN, plut. Zdzisław Badocha “Żelazny”, środkowy rząd: plut. Jerzy Lejkowski “Szpagat”, kpr. Zbigniew Fijałkowski “Pędzel”, NN, na dole: Danuta Siedzikówna “Inka”, NN “Beduin”, Leonard Mikulski “Sęp”, NN. O tych bohaterach przeczytacie więcej w internetowych wpisach, polecam ten: Ppor. Zdzisław Badocha ps. “Żelazny” (1923-1946).

 

 

Wyobraźcie sobie coś, co jest nie do pojęcia dla sprawiedliwego człowieka. Wszyscy ci żołnierze nielegalnie posiadali broń w rozumieniu prawa, które dzisiejsza Polska uznaje za, nie obowiązujące już, ale prawo. Dekret z dnia 13 czerwca 1946 r.o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy Państwa, bo na podstawie art. 4 tego plugastwa stworzonego przez Bieruta, Gomułkę i innych moskiewskich pachołków, Polaków posiadających broń nazywano przestępcami.

Tego dekretu nikt nie uznał za okupacyjne i zbrodnicze prawo. W porządku prawnym mamy ciąg aktów prawnych, wskazujących na sukcesję obecnej Polski tamtych regulacji. Dekret z 1946 roku został uchylony przez ustawę z dnia 19 kwietnia 1969 r. Przepisy wprowadzające Kodeks karny (z 1969 roku). Ta ustawa zaś została uchylona przez ustawę z dnia 6 czerwca 1997 r. Przepisy wprowadzające Kodeks karny, który obowiązuje obecnie. Polska jest sukcesorem komunistycznego prawa, które karą śmierci groziło Polskim bohaterom za posiadanie broni.

Nie przekonuje mnie argument, że musi być porządek prawny i przepis prawa trzeba było uchylić. Ten augment były dobry w stosunku do prawa, które było stworzone przez Polaków w Polsce. Nie każde coś co nazywamy prawo jest nim w istocie. Nie każdego prawa człowiek ma powinność słuchać. Dzisiaj czcimy bohaterów, Żołnierzy Wyklętych, którzy za nic mieli komunistyczne dekrety. Mówimy, że oni postępowali słusznie, walczyli za Polskę. Moim zdaniem tylko wyzuty z polskości człowiek, ma dzisiaj czelność nazywać tych bohaterów przestępcami, bo nie podporządkowali się dekretowi podpisanego przez towarzysza Bieruta. Chociaż dekret z dnia 13 czerwca 1946 r.o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy Państwa napisany był po polsku, przez ludzi posługujących się językiem polskim, opublikowany w czymś co nazywano Dziennikiem Ustaw, nawoływał do zbrodni. Dekret z 1946 roku był zbrodniczym dokumentem, a nie polskim prawem.

Prawo zdeprawowane! I policja, władza państwa zdeprawowana razem z nim! Prawo, twierdzę, nie tylko odwróciło się od swojego właściwego zadania, ale zostało zmuszone do osiągnięcia całkowicie przeciwnego celu! Prawo stało się narzędziem siły każdego rodzaju chciwości! Zamiast powstrzymywać przestępstwo, prawo samo jest winne przestępstwom, które mniema się, że powinno karać! Jeśli to jest prawdziwe, to jest to poważnym faktem, i moralny obowiązek wymaga ode mnie by zwrócić uwagę na to moich współobywateli.

FRÉDÉRIC BASTIAT, Prawo, 1850 rok.

Uzupełnienie.

Piękny akt prawny znalazłem w komentarzu na Facebook. Tak powinni się zachować Polacy, gdyby rządy sprawujące władzę w obecnej Polsce nie były poprawnymi politycznie tchórzami. Przed wojną jednak w Polsce mieszkali jacyś inni ludzie…

Download (PDF, 62KB)