Czytaj Polaku, póki jeszcze jest czas na zmianę!

 — Słuchaj, Stasiu! Śmiercią nie wolno nikomu szafować, ale jeśli ktoś zagrozi twej ojczyźnie, życiu twej matki, siostry lub życiu kobiety, którą ci oddano w opiekę, to pal mu w łeb, ani pytaj, i nie czyń sobie z tego żadnych wyrzutów.

Tak pouczał syna czternastoletniego syna ojciec, Polak. Zrelacjonował nam to Henryk Sienkiewicz w powieści W pustyni i w puszczy. Może i to się wcale nie zdarzyło, ale wówczas były takie obyczaje i co do tego nie mam najmniejszej wątpliwości.
A dzisiaj? Dzisiaj to pouczenia zabrzmiałoby mniej więcej w ten sposób.

 — Słuchaj, Stasiu! Śmiercią nie wolno nikomu szafować. Jeśli ktoś zagrozi twej ojczyźnie, życiu twej matki, siostry lub życiu kobiety, którą ci oddano w opiekę, to proś, wołaj, krzycz o pomoc. Opór na niewiele się stanie. Pomoc przybędzie niechybnie. Pod żadnym pozorem sam sprawiedliwości nie wymierzaj, bo spędzisz resztę dni w kryminale.

Upadły obyczaje. Męskie cnoty zamieniły się w tchórzliwość. Odwaga nie jest w cenie. Obrona słabszego w chwili zagrożenia nie istnieje. Unikamy zagrożeń, a jak powstaną wołamy o pomoc. Unikanie kłopotów jest dzisiaj mądrością etapu. Tchórzliwe obyczaje zapisano w przepisach prawa, nadając im walor uniwersalnych zachowań. Ci, którzy mają być wzorem dla ludu, niosą w sobie takie antywartości, przyspieszając tylko upadek cywilizacji.
Nasza cywilizacja została wprost spustoszona. Ma jeszcze słownictwo z dawnych czasów. W środku już nie ma niczego, jest pustka, nic, zero, antywartości. Chrześcijaństwo, które było niegdyś fundamentem cywilizacji, zamieniono na bizantyjskie obrzędy, pobożne klęczenie przed pomnikami, pomoc biednym, dobroczynność dla innych. Taka forma z nazwy będąca jedynie chrześcijańska, wpisuje się w praktykę odejścia od stanowczych i jednoznacznych wartości. To tylko dopełnia pustki jaka została wewnątrz naszej cywilizacji.
W taką pustkę wchodzą wyznawcy islamu. Religi – jaka by ona nie była – niosącą odwagę, odwołującą się do zasad i honoru. Religia czerstwa, stanowcza, jednoznaczna, w ekstremalnych przypadkach brutalna.
Wiecie kto wygra starcie takich cywilizacji? Wygra islam, bo wojna toczy się w umysłach i tam nastąpi ostateczne zwycięstwo. To nie technologiczna przewaga sprawi zwycięstwo. To wewnętrzna pustka i zwykła tchórzliwość tzw. elit przyprowadzi nas do klęski. W tchórzliwe serca Polaków odwaga nie wstąpi. Potrzebny przykład, tego nie ma, bo od przywódców mamy przykład strachu i kultywowania socjalizmu. Potrzebna interwencja nadzwyczajna, zewnętrzna, pochodząca od Wszechmogącego Boga. Inaczej nie uda się nam uratować. Moim zdaniem to inaczej się nie stanie. Czytaj Polaku, póki jeszcze jest czas na zmianę! Otrzeźwiej sięgając do źródeł naszej cywilizacji…
Kto chce, wysyłam za darmo. Szczegóły po kliknięciu w poniższe zdjęcie.