Katyński Marsz Cieni to przestroga dla Polski

Dzisiaj ulicami polskich miast przeszły katyńskie marsze cieni. To doroczne pochody upamiętniające ofiary zbrodni katyńskiej, początkowo organizowany w Warszawie z okazji obchodów Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, a obecnie już w całej Polsce. Pierwszy pochód miał miejsce w Warszawie w 2008 roku. Marsze organizowane są dla upamiętnienia polskich oficerów WP, Korpusu Ochrony Pogranicza oraz policji pomordowanych przez sowietów w 1940 r. Pochody tworzą członkowie grup rekonstrukcyjnych w historycznych mundurach polskich oficerów oraz pilnujących ich funkcjonariuszy NKWD.

Katyń to słowo symbol, dziś Katyń ma szerszy kontekst niż tylko mord popełniony przez NKWD wiosną 1940 roku. Dla mnie to także symbol tego, do czego prowadzi bezbronność w nowożytnych czasach. Bardzo wymownie wyrażają to co ja widzę w tym symbolu maszerujący żołnierze bez pasów, bez karabinów i pistoletów. To jest ostrzeżenie skierowane do nas, bo z historii trzeba także czerpać mądrość.

Nie jestem zwolennikiem świętowania klęsk. Słowo święto i klęska nijak się do siebie mają. Święto to radość, dumny naród powinien świętować zwycięstwa nad swoimi wrogami. Niestety w naszej historii mamy całkiem sporo klęsk. Przy okazji jednej z takich klęsk, warto wyrazić przestrogę. Przestrogę przed rozbrojeniem, przed bezbronnością. Przestrogę wyrażę słowami Stanisława Staszica, zapisanymi w dziele “Przestrogi dla Polski”:

Prawami narodów są prawa człowieka powszechniej wzięte.

Jak z natury każdy człowiek ma rozum i moc na obronę swoich praw, nie na wydzieranie prawd drugim, tak każdy naród mieć powinien wolność używania swojej mocy i rozumu na obrony swoich praw, nie na wydzieranie praw narodom drugim.

Czy zgodzicie się, że pięknie Stanisław Staszic w jedno splótł prawo osobiste i prawo narodu do obrony? Do obrony to też i do posiadania broni. Jedno przecież jest konsekwencją drugiego. Nie mamy prawa godzić się na powszechny stan rozbrojenia Polaków. Ta niezgoda nie może być tylko wewnętrznym sprzeciwem. Ta niezgoda powinna być imperatywem do wytężonego działania, aby czym prędzej ten stan Polaków odmienić.

Jeszcze jedno pouczenie Stanisława Staszica, abyście zobaczyli, że świat od tysiącleci jest rządzony tymi samymi regułami. Zbrodnia od wieków taki sam ma mechanizm. Tym samym i mechanizm obrony musi także być starodawny, a starodawną tradycją było prawo obywateli do posiadania broni. W tej sprawie naprawdę nic się od tysiącleci nie zmieniło. Nie dajmy się okłamywać tym, co przekonują, że dzisiaj są inne czasy…

Stanisław Staszic, “Przestrogi dla Polski”:

Ci ludzie, którzy z rzemiosła zabijają drugich ludzi podług rozkazu zwierzchności, są tam w ostatnim obrzydzeniu, kiedy nazywają się katami. Lecz poważa ich każdy, gdy wezmą nazwisko żołnierza. Uważałem często w rozmówieniu, iż zgroza przechodziła każdego na samo wspomnienia owych zbirów, których tyrani używali w Rzymie na niszczenie cnotliwych obywateli przy swoich prawach obstających. Ale widziałem z największym zdziwieniem, że ci sami zbirowie, wziąwszy imię wojaków, zostawali wielbionymi od wszystkich. Rzeź współobywatelów, rodziców, braci w ich moralności była przeklętą, a w ich polityce i głupiej żołnierskiej subordynacji – cnotą.


Na koniec kilka słów od IPN w sprawie tegorocznego Katyńskiego Marszu Cieni, dla bardziej zainteresowanych.