List Arcybiskupa Warszawskiego na Wielki Post 2017 roku
- Autor: Andrzej Turczyn
- 6 kwietnia 2017
- komentarzy 18
Zostawię tu list kardynała do Polaków. Nie cały, za długi, zwracam uwagę tylko na najważniejsze miejsca. Ważne aby Polacy czytali co duszpasterze do Polaków mówią, a w tym przypadku piszą. Nie wiem czy komentować? Czy poradzicie sobie sami dostrzec grę episkopatu, prowadzoną przeciwko Polsce i Polakom. Humanitarne korytarze, pomóżmy najbardziej potrzebującym. Zastanawiam się, a jak już wyzdrowieją to co zrobimy? Wyrzucimy ich z Polski? O jak byśmy mogli być tacy bezduszni! Połączymy ich z rodzinami. To pierwszy krok w likwidowaniu niechęci Polaków do islamskich uchodźców. Radykalnych zmian nie da się w warunkach pokojowych wprowadzić radykalnie. Znieczulą nas delikatnie, małymi kroczkami. Najpierw chorzy, później ich żony, mężowie, dzieci, ojcowie i matki. Później się zobaczy. Poprawność polityczną trzeba powolutku wprowadzać.
Ciekawy jestem ilu z Was pomyślało o tym co piszę: jak można tak pisać, jak można być tak nieczułym, przesadza? Przecież ja niczego zdrożnego nie napisałem. Napisałem tylko swoje zdanie, że nie życzę sobie w Polsce uchodźców czy to zdrowych czy chorych. Nie chcę i domagam się aby naciskając na emocje nas do rego nie zmuszać. Nie chcę, bo uważam, że to droga do złamania w Polakach dość stanowczego oporu przeciwko nawałom uchodźców. Zaczęli od nacisku na nutę emocjonalną.
Katolikiem nie jestem, mogę zatem bez obaw o losy mego ducha pisać co napisałem. Do spowiedzi się nie wybieram, wiem że to lipa i tylko na sumienie maść, aby nie bolało. Dostrzegłem jak zdradziecki jest to systemu już wiele lat temu i w sprawie znacznie ważniejszej niż przyjmowanie chorych uchodźców. Dostrzegłem to w sprawie ratunku od kary za złe czyny.
No cóż, mocujcie się polscy katolicy ze swoimi myślami, musicie wyzwolić się z tej mentalnej niewoli sami.