W Polsce obowiązuje domniemanie, że Polak stanowi zagrożenie dla siebie, porządku i bezpieczeństwa publicznego

Zupełnie pobieżna analiza przepisów prawa obowiązujących w Polsce prowadzi do wniosku, że w Polsce obowiązuje domniemanie, że Polak stanowi zagrożenie dla siebie, porządku i bezpieczeństwa publicznego. To domniemanie wynika z przepisów ustawy o broni i amunicji. To domniemanie dotyczy każdego dorosłego obywatela Polaka, który wyrazi chęć, zamiar, posiadania broni. Ustawa o broni i amunicji ustanawia konieczność udowodnienia (wykazania ponad wszelką wątpliwość) przeróżnymi dowodami, że wnioskodawca nie stanowi zagrożenia dla samego siebie, porządku lub bezpieczeństwa publicznego. Poza przypadkami określonymi w ustawie nabywanie, posiadanie oraz zbywanie broni i amunicji jest zabronione (art. 2 ustawy o broni i amunicji). Nabycie broni będzie możliwe o ile obywatel Polak zdoła udowodnić organom władzy publicznej, że nie stanowi zagrożenia dla samego siebie, porządku lub bezpieczeństwa publicznego (art. 10 ustawy o broni i amunicji). Trzeba udowodnić, że nie jest się wariatem. Trzeba udowodnić, że nie jest się samobójcą. Trzeba udowodnić, że nie dyszy się chęcią mordu sąsiadów. Trzeba udowodnić, że nie posiada się istotnych zaburzeń funkcjonowania psychologicznego – cokolwiek to znaczy. – (art. 15 ustawy o broni i amunicji). Dopiero po udowodnieniu tego wszystkiego obala się domniemanie, że obywatel Polak stanowi zagrożenie dla siebie, porządku i bezpieczeństwa publicznego i może otrzymać pozwolenie na broń palną.

Amerykanie mają w Ameryce dokładnie odwrotne domniemanie. Tam co do obywatela Amerykanina jest domniemanie, że nie jest wariatem, że nie jest samobójcą, że nie dyszy się chęcią mordu sąsiadów. Jest takie domniemanie, jaka jest norma społeczna. Normą (zasadą, regułą) przecież jest normalność. Regułą, z nielicznymi wyjątkami, zwanymi czasem marginesem, jest to, że człowiek nie stanowi zagrożenia dla samego siebie, że nie stanowi zagrożenia dla porządku lub bezpieczeństwa publicznego. Po prostu regułą jest to, że człowiek nie jest wariatem. Marginesem, odstępstwem od reguły, jest to, że obywatel Polak czy obywatel Amerykanin, jest wariatem.

W Polsce, dla większości ludzi normalnych przyjęto domniemanie, że są niebezpiecznymi dla siebie i innych wariatami. W Ameryce zrobiono odwrotnie. W Ameryce dla ogromnej większości ludzi normalnych zastosowano domniemanie, że są normalni. Dopiero udowodnienie obywatelowi w Ameryce przeszłości kryminalnej z użyciem przemocy lub choroby psychicznej sprawia, że nie może posiadać broni.

Co sądzicie o takim spojrzeniu na obywatela Polaka?

Gdy to sobie uświadomiłem, zrozumiałem jak bardzo polskie prawo jest prawem komunistycznym. Komunistyczne prawo domniemywa, że obywatel jest podejrzany. W komunistycznym państwie, gdzie władza z obywatelem wszytko może, takie domniemanie jest konieczne. Dopiero udowodnienie, że obywatel nie jest podejrzany daje obywatelowi prawo.

Które państwo traktuje obywatela jak obywatela, a nie jak wariata – Ameryka czy Polska? Które rozwiązanie jest rozwiązaniem sprawiedliwym?