Na tle rosnącego przemytu broni do Belgii, kilka słów o restrykcji prawa o broni w Europie

Od 2011 roku przemyt nielegalnej broni do Belgii wzrósł trzykrotnie. Belgijskie władze w 2011 roku odnotowały 77 przypadków nielegalnego przemytu broni. W 2015 roku było to już 201 przypadków. Na belgijskim czarnym rynku karabinki samopowtarzalne albo automatyczne osiągają cenę 1000 euro. Przemycana broń jest wykorzystywana w islamskich zamachach terrorystycznych w Europie.

(źródło tijd.be)


Przemyt broni rośnie, bo rośnie zapotrzebowanie na broń nielegalną w Europie. Belgia cieszyła się dotychczas dość liberalnymi przepisami w zakresie nabywania i posiadania broni palnej. Belgia jest znanym światowym producentem broni. Pomimo tej wolności import broni nielegalnej do tego kraju wzrasta. Wzrost zapotrzebowania na nielegalną broń wskazuje, że wzrasta zainteresowanie nielegalnym jej używaniem. Belgia to wygarnia ekstremistów islamskich oraz kraj tranzytowy nielegalnej broni np. do Francji. Moim zdaniem z tymi faktami należy wiązać wzrost nielegalnego procederu.

Materiał prasowy, na podstawie którego napisałem powyższą wiadomość opatrzony jest fotografią miłującego pokój Francuza, wyznawcy allacha, który mordował miłujących pokój Francuzów w Paryżu w 2015 roku.

W celu zatamowania tego procederu Komisja Europejska spowodowała przyjęcie przez Parlament Europejski i Radę DYREKTYWY PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY (UE) 2017/853 z dnia 17 maja 2017 r. zmieniająca dyrektywę Rady 91/477/EWG w sprawie kontroli nabywania i posiadania broni. Problem polega jednak na tym, że ta dyrektywa ogranicza możliwość nabywania broni wyłącznie legalnej, przez praworządnych Europejczyków, na podstawie pozwolenia na broń palną. Cel osiągnięty oczywiście nie zostanie, nielegalny przemyt broni będzie rósł i to w skali jeszcze większej. Efekt dyrektywy będzie wyłącznie taki, że praworządni obywatele państw w Europie będą mieli coraz mniej broni, a nielegalnej broni będzie przybywało. To moim zdaniem rozumowanie zupełnie oczywiste.

Jako jeden z rzeczywistych powodów, przeforsowania dyrektywy, zarazem powodem kompletnie nieartykułowanym, trzeba wskazać coś jeszcze. Moim zdaniem powodem jaki przyświecał napisaniu nowego prawa było coś, czego poprawni politycznie eurokraci (eurokomuniści) nigdy by nie wypowiedzieli, ale poszlaki na to wskazują. W wielu krajach Europy islamiści, czyli fanatyczni i niebezpieczni wyznawczy Allacha, są w rozumieniu prawa “praworządni”, tj. nie mają formalnych zatargów z prawem. Tzn. są kolejnym pokoleniem przybyszów z Afryki czy Azji, posiadający obywatelstwo tego kraju, np. Francuskie czy Belgijskie. W świetle krajowych praw nie sposób piętnować ich mianem niebezpiecznych dla społeczeństwa, nie sposób “dyskryminować”. Jednak wyznawane przez kolejne pokolenia przybyszów fanatyczne reguły islamu sprawiają, że regularnie, ci dotychczas “praworządni”, obywatele np. Francji czy Belgii, zamieniają się w krwiożercze bestie mordujące z okrzykiem Allach akbar. Ludziom opętanym poprawnością polityczną przez gardło nie przejdzie twierdzenie, że powodem wzrastającej w Europie agresji jest konkretna religia. Skoro nie wyduszą z siebie załgani eurokraci tego oczywistego faktu, to zdecydowali potraktować wszystkich jedną miarą. Problem polega tylko na tym, że miarą nie pasującą do rdzennych mieszkańców Europy, a miarą jaką mierzą islamskich przybyszów z Aryki i Azji i ich potomstwo. Też nie jestem zainteresowany tym islamski fanatyk posiadał broń palną. Zapewniającą bezpieczeństwo instrukcją obsługi broni jest Biblia. Przykłady zamachów w Europie pokazują, że Koran słabo się sprawdza. Moim zdaniem oto rzeczywista przyczyna powstania dyrektywy. Eurokomuniści chcą zapobiec możliwości uzyskiwania pozwoleń na broń przez kolejne pokolenia islamskich uchodźców z europejskimi paszportami, zafundowali nam wszystkim kagańcowe prawo.

Polska jest krajem etnicznie jednolitym. Nie występuje w Polsce problem ekstremistów islamskich, będących obywatelami Polski. W konsekwencji w Polsce prezentowana powyżej motywacja ograniczenia dostępu do broni nie może być motorem działania. Niestety Polska jest w Unii Europejskiej. Niestety w Polsce tematyka dostępu do broni traktowana jest niezwykle powierzchownie, opiera się raczej o bzdurne tezy, powielana przez lewicowych propagandystów. Niestety w Polsce rządzący PiS, a właściwie twardy rdzeń tej partii, ma socjalistyczne przekonania, czyli naród traktuje jako małe dzieci, o które rodzic (rząd) musi się troszczyć nieustannie i prowadzić za rączkę. Niestety w Polsce projekty prawa o broni pisze Komenda Główna Policji, a tam panuje stalinowskie przekonanie, że im mniej broni mają Polacy, tym jest bardziej bezpiecznie. Dyrektywa za trzy dni wchodzi w życie i rozpocznie się czas na jej implementację. Od mądrości władzy w Polsce zależy jak zostanie implementowana. Pisałem już wielokrotnie, że obawiać się należy najgorszego.

Myślę sobie tak. Trzeba cisnąć. W krótkim czasie przygotuję zestaw osób, do których moim zdaniem należy telefonować. Emaile są dobre, ale ktoś na Facebooku podsunął znacznie lepszy pomysł. Telefony, masowe telefonowanie. Będziemy telefonowali i domagali się pozytywnych zmian w prawie, przyjęcia projektu ustawy o broni i amunicji, który jest w Sejmie. Sam oczywiście niczego nie wskóram, potrzebna będzie wasza pomoc. Może ktoś w końcu nas usłyszy, a gdyby nawet wszyscy byli głusi muszą nabrać przekonania, że nie czyniąc czego oczekujemy, nie mogą liczyć na nasze głosy, będzie publiczna krytyka i pokazywanie odpowiedzialnych z imienia i nazwiska, palcami.

No i nie zapominajcie o projekcie uruchomienia portalu o broni i wolności. Internetowy przekaz nieustannie nabiera mocy.