Trump o użyciu broni chemicznej w Syrii i islamistach – “morderczych rzeźnikach”

Nie będziemy tolerować użycia broni chemicznej; zdajemy sobie sprawę z tego, że Syria wymaga politycznego rozwiązania – mówił w czwartek prezydent USA Donald Trump na wspólnej konferencji z prezydentem Andrzejem Dudą.

“Omówiliśmy również trwającą katastrofę humanitarną w Syrii oraz potrzebę pokonania tzw. państwa islamskiego i innych grup terrorystycznych kontrolujących terytoria i ludność tam żyjącą. Bardzo mocno walczymy, od czasu jak objąłem urząd, z tzw. państwem islamskim i bardzo duży poczyniliśmy tutaj postęp. Znacznie większy niż kiedykolwiek wcześniej” – ocenił Trump.

Dodał, że miasta Rakka i Mosul “już wkrótce zostaną oswobodzone od tych morderczych rzeźników“. “Zdajemy sobie sprawę z tego, że Syria wymaga politycznego rozwiązania, które nie będzie wspierać niszczycielskich zamiarów Iranu i nie pozwoli na powrót organizacji terrorystycznych” – powiedział.

“Potwierdziliśmy również, że żaden kraj, który ceni życie ludzkie, nie będzie nigdy mógł tolerować użycia broni chemicznej i my tego też nie będziemy tolerować” – podkreślił Trump. (PAP)


Lubię Trumpa, bo mówi jak człowiek, a nie słodko pierdzący polityk. Z ust którego socjalistycznego polityka usłyszelibyście słowa o islamistach: “miasta Rakka i Mosul już wkrótce zostaną oswobodzone od tych morderczych rzeźników“. To nowa jakość w polityce. Niezwykle pozytywna zmiana. Jakość, chociaż poprawni politycznie obłąkańcy nie akceptują tej zmiany. Problem jednak taki, że to co mówi i jak mówi Donald Trump jest normalne.

Jestem bardzo zadowolony. Oby w Polsce obecni politycy też chcieli to zrozumieć. Trzeba pamiętać, że tak ma być tak, a nie ma być nie – przecież to bardzo prosta zasada.