Z cyklu broń ratuje życie: Mężczyzna zastrzelił sąsiada, który topił 3-letnie bliźnięta i groził ich matce nożem

W niewielkiej miejscowości Ada, w stanie Oklahoma (USA), David Cash Freeman wbiegł do domu sąsiadki, gdy zaalarmowała go 12-letnia dziewczynka. Na miejscu zastał przerażoną kobietę oraz 27-letniego Lelanda Fostera grożącego jej nożem i usiłującego utopić 3-letnie bliźnięta. David Cash Freeman strzelił trzykrotnie. Mężczyzna, który usiłował zamordować dzieci, padł trupem.

Trzeci strzał okazał się śmiertelny. Prokurator hrabstwa Pontotoc, Paul Smith uznał, że użycie broni było w tym przypadku całkowicie uzasadnione i nie wniesie oskarżeń. Zdaniem prokuratora działanie Freemana to “usprawiedliwione użycie śmiercionośnej broni, zgodne z prawem Oklahomy”. Freeman tłumaczył, że nawet po oddaniu dwóch strzałów Foster wciąż reagował na krzyk matki, która prosiła o ratowanie jej dzieci. Matka dzieci podziękowała sąsiadowi za ratunek. Miała stwierdzić, że bez pomocy Freemana z pewnością ona i jej dzieci zginęliby tego dnia. Mieszkańcy miasteczka uważają Davida Freemana za bohatera.

(źródło fox2now.com)


Myślę sobie, że gdyby to zdarzenie oceniać na podstawie prawa polskiego mamy do czynienia z obroną konieczną, a nie stanem wyższej konieczności. O obronie koniecznej pisałem już sporo, dzisiaj kilka słów o stanie wyższej konieczności. Może uda się zobrazować na czym polega różnica, bo czasem może to sprawiać trudność. W Polsce stan wyższej konieczności to kontratyp, czyli okoliczność wyłączająca bezprawność i winę, tym samym eliminująca odpowiedzialność za przestępstwo. Stan wyższej konieczności uregulowany jest w art. 26 kodeksu karnego.  Zgodnie z art. 26:

§1 Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego. 

§2 Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione prawem w warunkach określonych w § 1, poświęca dobro, które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego.

Źródłem niebezpieczeństwa może być działanie sił natury, zachowanie zwierząt i czyn człowieka. Czyn ludzki może tu polegać także na zamachu, jednak wówczas działanie w stanie wyższej konieczności nie może stanowić odpierania zamachu. Wówczas czyn sprawcy należy oceniać przez pryzmat obrony koniecznej. W tym sensie można nazwać obronę konieczną swego rodzaju wycinkiem stanu wyższej konieczności. Przez zamach rozumie się takie zachowanie człowieka, które stwarza niebezpieczeństwo dla dobra chronionego prawem, zachowanie ukierunkowane na naruszenie dobra prawnego.

Wspominam o tym, bo przecież to element nauki o prawie koniecznej do opanowania dla każdego kto chciałby posiadać pozwolenie na broń.

Nie będę biadolił, że w Polsce ten bohaterski człowiek, który wziął na siebie ciężar zastrzelenia napastnika, miałby poważne kłopoty. To moim zdaniem oczywiste. Gdyby projekt ministra Ziobro stał się prawem, te kłopoty mógłby być zminimalizowane. Trzeba zatem kibicować tej sprawie.

Broń ratuje życie. To jest przesłanie tej wiadomości. Broń dobrze wykorzystana była narzędziem do ratunku dla dwojga bliźniąt. Czy lewacy cieszą się z istnienia broni z tego powodu, z takim samym natężeniem jak broni nienawidzą, gdy przestępca odbiera bronią niewinne życie?