Media przychylne PiS już dzisiaj wiedzą jak należy spełniać oczekiwania komunistycznych Chin

Sekretarz stanu USA Rex Tillerson w czwartkowym oświadczeniu wyraził głęboki żal z powodu śmierci chińskiego dysydenta Liu Xiaobo, “który poświęcił całe swoje życie na rzecz polepszenia swojej ojczyzny i ludzkości oraz poszukiwania sprawiedliwości i wolności”. Tillerson wezwał władze Chin, aby zwolniły wdowę po pisarzu Liu Xia z aresztu domowego i pozwoliły jej zgodnie z jej życzeniem wyjechać za granicę.

Liu zmarł na skutek zaawansowanej choroby nowotworowej podczas odbywania kary więzienia za działalność opozycyjną. Do szpitala został przewieziony w czerwcu z więzienia, gdzie od 2009 roku odbywał karę pozbawienia wolności, w związku ze zdiagnozowanym u niego w maju rakiem wątroby. O śmierci noblisty poinformowały w czwartek władze w Shenyang, gdzie był on leczony. Jako bezpośrednią przyczynę śmierci wskazano niewydolność wielonarządową wywołaną chorobą nowotworową w zaawansowanym stadium. Odkąd w maju świat obiegła wiadomość o chorobie noblisty, zachodnie rządy i światowe organizacje praw człowieka apelowały do chińskich władz, by pozwoliły Liu wyjechać wraz z żoną za granicę na leczenie; domagał się tego sam dysydent i jego bliscy. Mimo ponawianych apeli zachodnich rządów i organizacji praw człowieka władze Chin nie zgodziły się na wyjazd Liu na leczenie za granicą.

Chiński rząd nazywał Liu “przestępcą”, a wyróżnienie go Nagrodą Nobla uznał za ingerencję w sprawy wewnętrzne Chin. 

61-letni Liu Xiaobo był wielokrotnie zatrzymywany i więziony za działania na rzecz praw człowieka i demokracji w swym kraju, był też jednym z przywódców prodemokratycznych protestów na placu Tiananmen w Pekinie w 1989 roku oraz głośnym krytykiem Komunistycznej Partii Chin. W 2009 roku został skazany na 11 lat więzienia za “działalnością wywrotową” w związku z przygotowaną przez niego petycją “Karta 08”, wzywającą do zniesienia w Chinach jednopartyjnego systemu politycznego. Rok później otrzymał pokojowego Nobla “za długą walkę bez przemocy na rzecz podstawowych praw w Chinach”.

O śmierci noblisty wypowiedział się także chiński artysta światowej sławy Ai Weiwei, który od 2015 roku mieszka w Berlinie. “Liu Xiaobo nie był przestępcą. Był pisarzem, intelektualistą, który swoje życie poświęcił na znajdowanie sposobów na czynienie społeczeństwa lepszym” – powiedział. Zapytany, czy jego zdaniem władze Chin przyczyniły się do śmierci Liu, zakazując mu wyjazdu z kraju na leczenie, Ai odparł: “Chiny pokazały, jak brutalne potrafi być społeczeństwo”. “To bardzo trudny czas dla obrońców praw człowieka w Chinach” – dodał.

W Polce jeszcze nie ma chińskich praw, a już z uwagi na oczekiwania Chin zaczyna się moderowanie treści podawanych Polakom. Przykład. W dzień śmierci w chińskiego opozycjonisty i noblisty Liu Xiaobo nie wspominają o nim wydawcy portalu wPolityce, chociaż w 2012 roku gdy Komorowski gościł premiera Chin, pamiętali o więzionym opozycjoniście. Powód zdaje się bardzo oczywisty. W tym samym dniu premier Beata Szydło, wicepremier Morawiecki, marszałek Sejmu Marek Kuchciński spotykają się z szefem chińskiego, komunistycznego parlamentu. Jeszce Chin na dobre nie ma w Polsce, a już chińskie zwyczaje cenzorskie w tzw. wolnych mediach. Piszę wolnych, w liczbie mnogiej, bo żadne medium głównego ścieku popierające PiS, nie poświęciło programu chińskiemu antykomuniście. Tego dnia cały świat potępiał Chiny, politycy, organizacje, a w Polsce odbywała się feta na cześć przybyłych z Chin komunistów, wspólników tych, którzy sprawili śmierć Liu Xiaobo.

Jak widzicie nie potrzeba poleceń od chińskich towarzyszy, aby ten kto chce chińskich pieniędzy, wiedział jak należy się zachować. To jest właśnie to zagrożenie, które niesie paktowanie z komunistami. Komuniści oczekują odpowiednich zachowań. U nich nie tylko pieniądze, nie tylko gospodarka. Chcesz handlować, musisz nie narażać się rządowi komunistycznych Chin. W  takich śmiertelny uścisk wpycha nas socjalistyczny rząd PiS. Całkiem poważnie się zastanawiam czy rząd PiS nie wpycha nas większe kłopoty niż te przed którymi nas ratuje.

Jedynie minister Antoni Macierewicz na antenie TV Republika w przeddzień bratania się przedstawicieli rządu z chińskimi kacykami, trzeźwo patrząc, stwierdził: “Nie mniejsza wagę przywiązywałbym do zapowiadanych ćwiczeń morskich – po raz pierwszy od dziesiątek lat wspólnych ćwiczeń chińsko-rosyjskich. To jest sygnał o dużej sile przekazu. Nie było ćwiczeń rosyjsko-chińskich na rosyjskiej zachodniej, a naszej wschodniej granicy. Sojusz, o którym nasi ojcowie pamiętali, od wielu lat lekceważony, wraca i demonstruje swoją obecność.” Moim zdaniem jednoznacznie w PiS zwycięża opcja socjalistyczna i ta opcja niestety przeważa wobec relacji z USA.

Nie można mówić o wolności gdy chce się paktować z komunistami. Macie przykład jak taka koncesjonowana wolność działa w praktyce. To dla mnie zupełnie oczywiste, ale chyba nie dla wszystkich Polaków. Taki chorobliwy stan może dotknąć każdej dziedziny życia. Bez wolności tkwiącej w głowie nie może być wolności w żadnej dziedzinie życia. Powyższy przykład portalu wPolityce obrazuje mechanizmy poprawności politycznej. Poprawności nie podporządkowanej Brukseli, a podporządkowanej oczekiwaniom Chin. Nie wiem, która wersja jest bardziej niebezpieczna.