Czechy. Eksport broni na rekordowym poziomie

Czeski eksport broni i materiału wojskowego osiągnął w ubiegłym roku rekordowy poziom 18,2 mld koron (2,9 mld złotych), podczas gdy w 2015 roku było to 15 mld koron (2,4 mld złotych) – podała w czwartek agencja CTK, powołując się na dokument rządowy.

Na pierwszym miejscu wśród odbiorców znalazł się Irak, do którego sprzedano w 2016 roku uzbrojenie i sprzęt wojskowy za łącznie 1,66 mld koron (268 mln złotych). Kolejne miejsca zajęły Zjednoczone Emiraty Arabskie (1,4 mld koron czyli 226 mln złotych), Słowacja (1,15 mld koron czyli 186 mln złotych) oraz Egipt (1,1 mld koron czyli 178 mln złotych).

Do państw spoza Unii Europejskiej dostarczono w 2016 roku broń strzelecką i amunicję wartości 3,4 mld koron (550 mln złotych) – przede wszystkim do USA, Kanady i Tajlandii. (PAP)


Uuuuuu rządzący Polską przedstawiciele partii PiS, wskazuję gdzie jest wielka kasa do wzięcia. Eksport i produkcja broni i amunicji. Do tego wszak potrzeba kilku rzeczy. Po pierwsze przyjaznej postawy władzy wobec zjawiska posiadania broni. Po drugie przepisów, które zdecydowanie ułatwią ukształtowanie wewnętrznego rynku dostępu do broni palnej. Czesi mają wspaniałe produkty, bo zbudowali swoje zakłady na rynku wewnętrznym. Wewnętrzny rynek pozwolił im zbudować markę, siłę i stabilizację  produkcji, a to dało szansę na duże dostawy militarne i zdobywanie rynków zagranicznych. Po trzecie stałości i pewności regulacji pozwalających Polakom uzyskiwać prawo do broni. Po czwarte wspierania sportów strzeleckich i nawet nie chodzi tu o pieniądze, ale o nadanie im ragi ważnej dziedziny życia sportowego w Polsce. Po piąte przemysł związany z produkcją broni będzie się pięknie rozwijał.

Co Polska traci. W roku 2016 wydano około 14 000 pozwoleń na broń, w oparci o które można kupić nieco ponad 100 000 egzemplarzy broni. Mamy zatem jednoznaczny wzrost możliwości, ale nie mamy znaczących producentów broni. Coś tam oczywiście powstaje, ale przedsiębiorcy są ostrożni. Niepewność, niejednoznaczna postawa rządu nie pozwala na śmiałe inwestycje w tej dziedzinie.

Nie kładę odpowiedzialności za to wszystko na polski rząd. Przedsiębiorcy też dość lekko podchodzą do sprawy, zupełnie nie angażując się się w działalność organizacji społecznych. Przykład. Apelowałem już kilka razy o wsparcie finansami tłumaczenia projektu czeskiej ustawy o broni i amunicji, aby pokazać jak wygląda prawo, które daje sukces. Żaden przedsiębiorca się tematem nie zainteresował, żaden. Na tłumaczenie potrzeba 4500 zł. Dla mnie jednego to wyzwanie, ale dla wielu Polaków działających wspólnie, aby zebrać tą kwotę, wystarczy zupełnie drobne wsparcie. Dla kilku przedsiębiorców żyjących z handlu bronią ta kwota byłaby niewielkim wydatkiem. Przecież to także w ich interesie działanie. Naprawdę nie pojmuję tej bierności. Jak sobie ścielimy, tak będziemy spali… Pisałem o tym pomyśle we wpisie Pozwolenie na broń w Czechach – informacje ogólne. Powtarzam: samo się nie zrobi, a ja za wszystko sam nie zapłacę.