“Informacje” czyli publicznie rozpowszechniane bzdury o projekcie ustawy o broni i amunicji

Czytanie giewu grozi poważnymi konsekwencjami. Z tego powodu po prostu nie czytam i już.  Niestety Polakom wciąż zdarza się czytać. Na stronie wtkplay.pl znalazłem chyba konsekwencje czytania giewu. Państwo dziennikarzę redagujący stronę wtkplay.pl przeszli wszelkie granice. No ale zobaczymy, może ci dziennikarzę wyznaczyli dopiero poziom dna, a od teraz będziemy obserwowali pukanie od spodu…

Żaden pan lub pani, którzy są dziennikarzę w wtkplay.pl i przygotowali materiał do publicznego zaprezentowania, nie zadali sobie trudu aby zerknąć do projektu ustawy. Przecież to dokument publiczny, wyszukuje się go na stronie Sejmu w czasie krótszym niż minuta. Nie zaglądali do projektu i napisali coś coś jedynie można nazwać “informacją”, bo informacja to nie jest z całą pewnością. Niestety te bzdury wtłaczane są do głowy Polakom. W oparciu o takie nieprawdziwe tezy kształtowane są opinie Polaków. Na podstawie nieprawdziwej tezy, zadaje się pytania. Odpowiedzi już bez treści pytania są dla posiadania broni negatywne.

Tak tworzy się rzeczywistość bez związku z faktami, tak się dezinformuje, tak się przeprowadza projekty społeczne. Tak się tworzy lewicowy świat.

Zastanawiam się czy do nich pisać, czy uznać ich stan za beznadziejny. Spróbuję, z ciekawości, przynajmniej będę miał o czym pisać na blogu…

Przypominam o moim wpisie GieWu atakuje, a my pozostajemy o krok w tyle, z powodu bierności i apelu o wsparcie tłumaczenia projektu czeskiej ustawy o broni i amunicji.