W Teksasie prawo pozwalające nosić ukrytą broń w studenckich kampusach, lewacy reagują jak na lewaków przystało

W USA nie brakuje ludzi o lewackich poglądach, także w tradycyjnych stanach. Na jednym z uniwersytetów w Teksasie prof. Charles K. Smith na zajęcia przybył w takim oto stroju:

Pan profesor chciał przez to pokazać, że czuje się nieswojo na uniwersytecie, na którym Amerykanie mogą nosić w ukryciu broń. Według pana profesora na kampusie jest więcej broni niż powinno być, a zakładając hełm i kamizelkę pan profesor chciał pokazać jak się czuje.

W Teksasie zaczęło bowiem obowiązywać prawo, zezwalające na noszenie skrycie broni na kampusach studenckich. Jest to prawo adresowane do praworządnych Amerykanów, posiadających stosowne licencje. Przestępcy jak wie każdy, nie przejmują się zakazami wynikającymi z prawa. (źródło guns.com)

Na podstawie obserwacji można powiedzieć, że rzeczywiście z panem profesorem nie jest wszystko dobrze. Skoro jego zdaniem praworządni Amerykanie, którym nowe prawo pozwoliło na noszenie broni, stanowią dla niego zagrożenie, nie można myśleć inaczej. Pan profesor, jak przystało na starego lewaka, utożsami przestępcę z człowiekiem praworządnym i prewencyjnie obawia się tych praworządnych.

To zjawisko dość częste, że ludzie wyznające lewicowe antywartości, nie rozróżniają praworządnych ludzi posiadających broń od kryminalistów. Nie wiem czy taka ocena wynika z tzw. patrzenia po sobie, ale podejrzewam, że w tym coś musi być. Projekcja własnych zachowań, jest opisanym w nauce zjawiskiem.

Przekonanie, że za brutalne przestępstwa odpowiedzialni są przestrzegający prawa obywatele, jest źródłem wszelkich ograniczeń dostępu do broni. To przekonanie jest z gruntu logicznie wadliwie i przypisuje wszystkim cechy właściwe dla społecznego marginesu. Właśnie na tym polega lewicowe “rozumowanie”, zrównać wszystkich do poziomu marginesu, potencjalnych kryminalistów, aby nad wszystkimi roztoczyć urzędniczą, wszechwładną, dla naszego dobra “opiekę”.