Dobrowolne szkolenia wojskowe dla studentów – od nowego roku akademickiego

Bezpłatne, dobrowolne szkolenia wojskowe dla studentów przygotowane przez resorty: nauki i obrony ruszą na wyższych uczelniach już w nowym roku akademickim. Porozumienie w sprawie powołania “Legii Akademickiej” podpisano w poniedziałek.

Pilotażowy program ochotniczego szkolenia studentów “Legia Akademicka” będzie składać się z dwóch modułów – teoretycznego i poligonowego. Pierwszy będzie odbywać się w murach uczelni wyższych, a drugi, poligonowy – w jednostkach, ośrodkach i centrach wojskowych. Koszt szkolenia w nadchodzącym roku akademickim wyniesie ponad 200 mln zł, z czego ok. 1,5 mln pokryje resort nauki, a główną część – MON.

W nadchodzącym roku akademickim w “Legii Akademickiej” będzie mogło wziąć udział 10 tys. osób – tyle miejsc przygotowały oba resorty na szkolenie szeregowych i podoficerów rezerwy.

Jak tłumaczył wiceminister obrony narodowej Michał Dworczyk, w ramach programu każdy student i studentka, niezależnie roku i kierunku studiów, będzie mógł przejść 30-godzinne szkolenie teoretyczne (w czasie trwania roku akademickiego, w murach uczelni). Z kolei w czasie wakacji odbędą się 22-godzinne szkolenie poligonowe. Absolwenci kursu będą mogli złożyć przysięgę i zostać szeregowymi rezerwy. Organizatorami części pierwszej będą uczelnie i resort nauki, szkolenia poligonowe pozostaną w kompetencjach MON.

“Przed polskimi siłami zbrojnymi stoi bardzo poważne zadanie odbudowy rezerw osobowych. Od czasu zawieszenia zasadniczej służby wojskowej każdego roku dramatycznie spadała liczba osób, które były szkolone jako rezerwiści, które przechodziły szkolenie wojskowe, a następnie trafiały do rezerwy” – mówił w czasie uroczystego sygnowania porozumienia Michał Dworczyk.

Zaznaczył, że do tej pory młodzi ludzie nie mieli możliwości podstawowego przeszkolenia wojskowego. Jak zauważył, za kilka lat mogłoby dojść do sytuacji, w której – w razie mobilizacji – nie byłoby rezerwistów, jakich można byłoby powołać do wojska, do wzmocnienia sił operacyjnych armii zawodowej.

Wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Aleksander Bobko podkreślił, że program uruchomiono z “pełnym poszanowaniem autonomii uczelni”. “Uczelnie będą do tego programu przystępować na zasadzie dobrowolności” – zapewnił. Wiceminister wyraził nadzieję, że do programu przystąpią najwyżej dwie uczelnie na każde województwo.

Dodał, że z punktu widzenia studentów wzięcie udziału w tym bezpłatnym kursie może być atrakcyjne i wzbogacić życie akademickie.

Niemal 45 proc. studentów i studentek “bez żadnej dodatkowej reklamy i namawiania” gotowa jest wziąć udział w tego typu ochotniczym szkoleniu – powiedział Dworczyk, powołując się na wyniki badań MON, przeprowadzonych przed wakacjami na wyższych uczelniach.

“To bardzo dobrze świadczy o polskich studentkach i polskich studentach. To jest dowodem na przejaw patriotyzmu czy poczucia odpowiedzialności za obronę kraju” – dodał.

Porozumienie zakłada również stworzenie kursu dla podoficerów i oficerów. Kursy oficerskie ruszą w 2018 r. (PAP)


Pomysł mi się podoba. Trzeba w społeczeństwie odbudować zainteresowanie wojskiem. Na moje oko jednak, szkolenie wojskowe będzie od początku do końca teoretyczne. Kiedyś pojawiała się wiadomość że na 16 dniowym szkoleniu podstawowym żołnierz WOT zużywa 100 sztuk amunicji, czyli pal 6 nabojami dziennie, to zastanawiam się czy na takim kursie kursant wystrzeli chociaż z 5 nabojów.

Powtarzam to co piszę już od lat. Jedną z fundamentalnych spraw, będącą niezbędnym elementem przygotowania społeczeństwa do obrony ojczyzny jest nauka strzelania. Można robić to w wersji państwowej, to będzie niewydolne i mało efektywne, albo nie będzie tego wcale. Można też zrobić to w formie społecznej, w klubie strzeleckim na własny koszt kursanta, ale z uzyskaniem pozwolenia na broń. Rozwiązanie społeczne będzie bardzo efektywne i bez jakichkolwiek wydatków ze strony MON Polska zyska bardzo wiele. Nie dość, że ludzi posiadających strzelać, to jeszcze posiadających własną broń.

Tylko ten strach, strach paraliżujący rozum polityków, strach przed Polakami powoduje, że ciągle nic się nie da zrobić.