Lewicowe manipulacje statystykami dotyczącymi broni palnej

USA/Raport: zgony związane z pozwoleniem na broń to 1/5 liczby morderstw w Chicago

Zgodnie z raportem opublikowanym przez Violence Policy Center (VPC) całkowita liczba zgonów związanych z posiadaczami pozwolenia na noszenie ukrytej broni w skali USA stanowi jedną piątą morderstw popełnianych w Chicago w tym samym okresie.

Raport informuje, iż od 2007 roku 1 108 zgonów na terenie całego kraju zostało powiązanych z posiadaniem pozwolenia na noszenie ukrytej broni, z czego 339 było samobójstwami. W tym samym okresie w Chicago w stanie Illinois całkowita liczba morderstw wyniosła 5 343, co wynosi około pięć razy więcej niż całkowita liczba zgonów powiązanych z posiadaniem pozwolenia na broń w skali całego kraju. W USA około 16 mln osób posiada taki rodzaj pozwolenia na broń.

Dyrektor ds. legislacji VPC Kristen Rand skomentowała dane z raportu: “Osoby, które posiadają pozwolenie na noszenie ukrytej broni, mają być +dobrymi ludźmi z bronią+, ale nasze badania pokazują, że zbyt często jest odwrotnie. Nie powstrzymają oni masowych strzelanin, oni ich dokonują. Oni nie pomagają chronić policjantów, oni ich zabijają”.

Tim Schmidt, założyciel organizacji U.S. Concealed Carry Association, która wspiera prawo do noszenia broni, powiedział: “Lobby będące przeciwko prawu do noszenia broni przez obywateli oraz ich organizacje takie jak VPC zrobią wszystko, by zniszczyć wolności dane Amerykanom przez drugą poprawkę do konstytucji, włącznie z udostępnianiem zwodniczych raportów takich jak ten”.

„To jest naprawdę wstyd, ponieważ rzeczywistość jest taka, że badanie za badaniem pokazuje coś dokładnie odwrotnego, że posiadacze pozwolenia na noszenie ukrytej broni są osobami najskrupulatniej przestrzegającymi prawa i odpowiedzialnymi członkami społeczeństwa” – dodał.

VPC jest organizacją non-profit działającą od 1988 roku, lobbującą za ograniczeniem prawa dostępu do broni palnej. (PAP)


Jak czytam takie oszukańce statystyki zastanawiam się zawsze czy ci co je piszą są zwyczajnymi oszustami, czy jednak mają defekty układu nerwowego. Zwróćcie uwagę, że oni podają, iż na przestrzeni 10 lat w całych Stanach Zjednoczonych było 1108 zgonów związanych z posiadaczami pozwolenia na noszenie broni w ukryciu z czego 339 to samobójstwa. To jest statystyka dotycząca kraju liczącego 320 milionów mieszkańców i to z 10 lat! W skali roku wychodzi średnio 110 (sto dziesięć) zgonów w tym 33,9 samobójstw związanych z prawem do ukrytego noszenia broni. W USA kilkanaście milionów ludzi posiada pozwolenie na noszenie broni w ukryciu, a Amerykanie posiadają ze 600 milionów egzemplarzy broni. Ta statystyka obrazuje nie problem, a statystycznie nieistotne zjawisko. Tak właśnie, nieistotne, bo gdy na to nałoży się badania, które wskazują, że rocznie fakt noszenia broni w ukryciu sprawia, że co najmniej 760 tysięcy Amerykanów broni się przed przestępczymi zamachami, jak to inaczej określić? Przez 10 lat co najmniej 7 600 000 Amerykanów zachowało zdrowie lub życie dzięki noszeniu broni, a lewicowa propaganda mówi, że to wielki problem, bo w tym czasie 1108 osób straciło życie. Co to jest dla obłąkanych lewaków siedem milionów istnień ludzkich, ważna jest walka z posiadaniem broni…

Ci lewaccy łgarze na informacje z całego kraju nakładają ilość zabójstw z jednego tylko miasta w USA i mówią, że ofiar ukrytego noszenia broni jest piąta część wobec ilości zabójstw. Niebywale bezczelna manipulacja, polegająca na zestawieniu statystyki bez jakiegokolwiek związku. To co zestawiono to niezestawialne ze sobą wartości. Trzeba być albo bezczelnym kłamcą, albo wprost obłąkanym, aby takich zestawień dokonywać. Bezczelna to manipulacja, bo zakładająca, że odbiorca bezrefleksyjnie przeczyta tyko tytułu, pominie treść i przyjmie te brednie bez zrozumienia.

Powyższa depesza jest z serwisu PAP. Tytuł PAPu już jest manipulacją, że jest jakiś problem, podczas gdy nie ma problemu, a raczej jest dowód na to, że broni trzeba mieć więcej i więcej. Ciekawy jestem jakie tytuły wyprodukuje się w polskich mediach. Czekam niecierpliwie na bzdury, które lewicowi misjonarze będą wypisywali w na podstawie tej depeszy. Gdyby ktoś coś znalazł, proszę o linkowanie.

Uzupełnienie.

Na stronie Światowy dzień walki z hoplofobią takiej treści komentarz:

!!! FAKE NEWS ALERT !!!

Wirtualna Polska ostrzega Polaków, że dostęp do broni to zły pomysł, bo “amerykańskie statystyki budzą trwogę”.

Jakie statystyki? – spytacie. Murzyńskie zabójstwa w czarnych dzielnicach amerykańskich miast? Murzyńska przemoc międzyrasowa? Meksykańskie gangi i handlarze żywym towarem przy granicy z Arizoną?

Nic z tych rzeczy – te rzekomo szokujące statystyki, które mają wystraszyć Polaków, dotyczą posiadaczy zezwoleń na noszenie broni w ukryciu, czyli normalnych obywateli.

Nasza rodzima portaloza powiela tutaj nieprawdziwe informacje, spreparowane przez aktywistów z Violence Policy Center – waszyngtońskiej organizacji lobbującej przeciwko broni. Generalnie chodzi o to, że pracownicy VPC wyliczyli, iż w latach 2007-2017 zarejestrowano na obszarze 50 stanów 1108 zgonów powiązanych z posiadaczami ccw.

Jeszcze raz: w ciągu dziesięciu lat odnotowano 1108 zgonów.

Zgonów w sensie: samobójstw i zabójstw.

Niestety, 99.9% osób, które przeczytają tego fake newsa, nie sprawdzi, jak powstały rzeczone statystyki. I to jest cholerny problem.

Niemal dokładnie dwa lata temu omawiałem poprzedni “raport” VPC na ten sam temat. Spokojnie mogę zacytować wnioski z jego analizy, gdyż lata mijają i nie zmienia się nic w kwestii gromadzenia i interpretowania tych danych. Zatem w skrócie: co warto wiedzieć o statystykach VPC.

1.
Prawie 40 proc. zaraportowanych przez VPC zgonów pochodzi z jednego stanu (Michigan).

2.
Wg ich szacunków, w samym tylko Michigan na przestrzeni lat 2007-2015 posiadacze ccw mieli być zaangażowani w 277 incydentów skutkujących zgonem spowodowanym użyciem broni palnej. 217 Z TYCH ZDARZEŃ TO BYŁY SAMOBÓJSTWA. Co ma wspólnego akt samobójstwa (popełniany zazwyczaj w domu) z noszeniem broni palnej poza domem – tego VPC nigdy nie wyjaśnia. Żeby było śmieszniej, policja stanowa nie zbiera informacji na temat okoliczności, w jakich dochodzi do śmierci samobójczej; odnotowuje tylko fakt, że zabił się posiadacz ccw, więc twierdzenie, że taki człowiek się zastrzelił nie jest poparte żadnym źródłem.

3.
Wskaźnik samobójstw wśród posiadaczy ccw jest i tak mniejszy niż ten sam wskaźnik wśród reprezentantów reszty dorosłej populacji stanu (6.2 vs 16.6).

4.
Odnośnie zabójstw: VPC sumuje przypadki zwieńczone wyrokiem skazującym i przypadki oczekujące na rozprawę albo będące w toku śledztwa. TYMCZASEM WIĘKSZOŚĆ INCYDENTÓW, W KTÓRYCH POSIADACZ CCW POPEŁNIŁ ZABÓJSTWO, KOŃCZY SIĘ WYROKIEM UNIEWINNIAJĄCYM.

5.
Aż 26 zabójstw aktywiści VPC policzyli podwójnie i potrójnie. Najpierw w artykule z mediów, potem z policyjnego raportu, a potem zdublowali sprawy “zawieszone”, gdyż jak wiadomo, okres wyczekiwania na proces może się przeciągnąć do kilku lat.

Najlepsze zostawiłem na koniec.

6.
Nawet jeśli uznać wyliczenia VPC za wiarygodne (a one nie są wiarygodne), to po przeskalowaniu wychodzi, że każdego roku 0.00054 procenta posiadaczy ccw popełnia zabójstwo z broni palnej.

0.00054 PROCENTA – oto statystyki budzące trwogę.

Lektura uzupełniająca:

Wpływ skrytego noszenia broni na przestępczość

 

Koncentracja przestępczości i błąd ekologiczny

http://www.nationalreview.com/article/443981/new-york-times-concealed-handgun-crime-numbers-are-bogus