Rozsądni Amerykanie sprzeciwiają się debacie o kontroli broni po masakrze w Las Vegas

Zdaniem sporej grupy polityków i ekspertów w USA masakrze w Las Vegas, w wyniku której śmierć poniosło 59 osób, a rannych zostało 527, nie można było zapobiec. Do tragedii doszło, gdy 64-letni Stephen Paddock otworzył ogień do 20 tys. uczestników koncertu.

“Nie wiem, w jaki sposób można było zapobiec strzelaninie w Las Vegas” – powiedział Joseph Lombardo szeryf wydziału policji w Las Vegas w wypowiedzi dla konserwatywnego portalu The Hill.

Szeryf Lombardo kierował operacją policji, gdy doszło do tragedii. Jej sprawca – 64-letni Stephen Paddock przez kilkanaście minut ostrzeliwał z okna pokoju hotelowego znajdującego się na 32. piętrze kasyna i hotelu Mandalay Bay w Las Vegas uczestników festiwalu muzyki country.

“To było jak strzelanie do beczki pełnej ryb” – ocenił w wywiadzie dla telewizji CNN Jake Owen, piosenkarz country, który znajdował się na scenie, gdy padły pierwsze strzały.

“Bez wątpienia napastnik miał broń w swym pokoju, jednak nikt z personelu hotelowego, który obsługiwał Paddocka, nie zauważył niczego “złego” i nikogo nie zaniepokoił fakt, że trzymał w swym pokoju aż 10 walizek” – powiedział szeryf Lombardo.

W tych dziesięciu walizkach znajdowały się zaś 23 sztuki broni palnej, w tym przynajmniej jeden karabin maszynowy typu AK-47 oraz kilka pistoletów maszynowych przerobionych na automatyczne z karabinów półautomatycznych.

Amerykańscy eksperci zwracają uwagę na fakt, że broń automatyczna wbrew potocznym przeświadczeniom, jest poddana rygorystycznym regulacjom w USA od czasów Al Capone, a od roku 1986 jest ona praktycznie niedostępna dla osób prywatnych.

Dlatego szereg kryminologów, psychologów i socjologów wskazuje, że tłumaczenie licznych, powtarzających się w USA tragedii, takich jak masakra w Las Vegas, dostępem do broni palnej w USA jest poważnym i często mijającym się z prawdą uproszczeniem.

Jak wynika ze statystyk Archiwum przemocy wynikającej z użycia broni palnej (Gun Violence Archive) – organizacji gromadzącej statystyki dotyczące posiadania i użycia broni palnej w Ameryce, w ciągu pierwszych 275 dni b.r. roku miały miejsce 273 przypadki strzelanin, w których zginęła więcej niż jedna osoba.

“Z pewnością takie tragedie będą miały miejsce w przyszłości” – ocenił James Fallows, b. doradca demokratycznego prezydenta Jimmy’ego Cartera, w komentarzu na portalu umiarkowanego politycznie miesięcznika “The Atlantic”.

Podobnego zdania jest też komentatorka konserwatywnego portalu Washington Examiner, Nicolle Russel. “Amerykańska lewica, a nawet część konserwatystów” traktuje tragedię w Las Vegas jak “odskocznię do rozpoczęcia kolejnej debaty wokół kontroli broni palnej” – pisze Nicolle Russel. “Mimo rygorystycznych regulacji tragedie jak w Las Vegas wciąż mają miejsce i jeszcze nie raz będą się zdarzać” – dodaje.

“Jest rzeczą normalną, że debata o kontroli broni odżywa po tragicznych w skutkach strzelaninach”, ale trzeba sobie uświadomić, że niezrównoważona osoba, która zamierza zadać innym rany, będzie próbowała to zrobić przy pomocy czegokolwiek: noża, pojazdu mechanicznego czy w pełni automatycznej broni palnej” – stwierdziła.

“Narodowa debata o dostępie do broni palnej może być użyteczna, ale prowadzi donikąd” – podkreśliła komentatorka Washington Examiner.

Przeprowadzenia takiej dyskusji chcą politycy. Lider senatorów z Partii Demokratycznej, Chuck Schumer zaapelował we wtorek do prezydenta Trumpa o wspólne opracowanie planu, który położyłby kres przemocy z użyciem broni palnej. “Proszę prezydenta, by wezwał nas razem – Demokratów i Republikanów do podjęcia prac i dyskusji nad znalezieniem rozsądnego rozwiązania” – oświadczył Schumer.

jego propozycję za przedwczesną uznał przywódca Republikanów w Senacie, Mitch McConnel. “Myślę, że nie nadszedł jeszcze moment, by rozważać rozwiązania prawne” – stwierdził. Wyraził też opinię, że “próba upolitycznienia tragicznego wydarzenia, które miało miejsce zaledwie półtora dnia temu, jest niewłaściwe”.

Politycznej debacie na temat dostępu do broni palnej sprzeciwia się też kategorycznie prezydent Donald Trump. W jego ocenie “to nie jest dobry moment, by ją zaczynać”. Trump mówił o tym we wtorek po powrocie ze zniszczonego huraganem Portoryko. (PAP)


 

Rozsądni Amerykanie sprzeciwiają się debacie o kontroli broni po masakrze w Las Vegas, lewica posługując się emocjami i strachem, chce zaostrzenia przepisów.

Prezydent Trump obejmując urząd Prezydenta USA przysięgał Amerykanom, że nigdy, przenigdy nie naruszy prawa do posiadania broni. Stanowisko Białego Domu zdaje się potwierdzać chęć dochowania tej obietnicy. Amerykańska lewica dążąca do odebrania Amerykanom ich praw, w oparciu o mordercze wydarzenia, chce radykalnych zmian w prawie do broni.

Były szef strategów w Białym Domu Steve Bannon sądzi, że gdyby Trump skręcił w lewo i objął  broń kontrolą byłaby to dla niego katastrofa. Redaktor naczelny prawicowego portalu breitbart.com uważa, że to nie jest możliwe.

W takiej jak ta sytuacji, gdy przy pomocy emocji, krwawych obrazów, z wyłączaniem rozumu lewica chce przełożyć odpowiedzialność jednego mordercy na praworządnych Amerykanów, nie wolno ulegać. Odpowiedzialność za zbrodnie jest indywidualna. Przekładanie odpowiedzialności na wszystkich to typowe działanie lewicy zmierzające do likwidacji osobistych praw. To nie Amerykanie ponoszą za cudze zbrodnie odpowiedzialności. To zwyrodniały morderca, z niewiadomych jeszcze powodów, zadał niespotykany cios całej Ameryce. Zamachowiec zaatakował amerykański styl życia, zamachowiec zaatakował także amerykańską drugą poprawkę do konstytucji.

Strach – tym będzie posługiwała się lewica. Tak jest w Ameryce tak jest w Polsce. Przecież tylko przy pomocy strachu, jaki starał się wzbudzić u Polaków, pan Mariusz Sokołowski argumentował swoje NIE w programie Pytanie na śniadanie, wobec projektu ustawy o broni i amunicji, którego nawet nie zna. Strach, groza: czy chcesz aby agresywni Polacy mieli broń aby mogli strzelać do siebie?

Strachowi ulegają tchórze, którzy domagają się aby nazywać ich trzeźwo myślącymi. Strach jest figurą emocjonalną przy pomocy której wprowadza się zamordystyczne rządy, niewoli całe narody. Teraz nie można ulegać strachowi, który w Amerykanach i w nas również wywołać chce lewica. Ale to odważni ludzie w Ameryce muszą stawić czoła strachowi, który ze szczególną mocą dzisiaj chcą wywołać w nich wrogowie cywilizacji. Moim zdaniem warto posłuchać co do powiedzenia w sprawie strachu ma pastor Paweł Chojecki, bo ujął to wyjątkowo celnie: