Kulturowe znaczenie broni palnej

We wrześniu otrzymałem od pana Roberta Rosa pracę magisterską, jaką napisał na Wyższej Szkole Bankowej w Gdańsku. Praca nosi tytuł “Powszechny dostęp do broni palnej w odniesieniu do bezpieczeństwa obywateli”. Otrzymałem również zgodę na publikowanie na trybunie tego, co jest owocem wysiłków badawczych pana Roberta.

Niestety ogrom spraw, które mnie absorbują nie pozwolił mi na przeczytanie pracy od razu, ale wreszcie zaczynam czytać. Co przeczytam to tutaj zamieszczę, aby i inni korzystali. Pomijam wstęp pracy, początkowe uwagi. Będę zamieszczał treść merytoryczną, która będzie służyła zbudowaniu tego co nazywamy kulturą posiadania broni palnej w Polsce. Zaczynam od rozdziału 2.2 Kulturowe znaczenie broni palnej.

 


Kultura wg Słownika Języka Polskiego ogół zasad, reguł i sposobów ludzkiego działania, wytworów ludzkiej pracy oraz twórczość stanowiący zbiorowy dorobek społeczeństw, jeden z najbardziej popularnych terminów nauk humanistycznych i społecznych. Etap historyczny procesu rozwoju społeczeństw, wyrażający się stopniem opanowania sił przyrody, osiągniętym stanem wiedzy i twórczości artystycznej. W znaczeniu najszerszym kultura obejmuje to wszystko, co w zachowaniu się i wyposażeniu członków społeczeństw ludzkich stanowi rezultat zbiorowej działalności. Mówi się też o kulturze jako tym, co w zachowaniu się ludzkim jest wyuczone — w odróżnieniu od tego, co biologicznie odziedziczone. Termin kultura pochodzi od łacińskiego wyrazu cultura oznaczającego pierwotnie uprawę roli, dość wcześnie jednak zaczęło być stosowane metaforycznie (np. przez Cycerona, który pisał również o „kulturze duszy”) do innych dziedzin, w których starania ludzkie prowadzą do poprawy stanu wyjściowego. Przez stulecia przybierał on różną treść, był odnoszony zwłaszcza do moralnego i umysłowego doskonalenia się człowieka oraz do rozwoju sztuki i wiedzy. Szeroko, choć jeszcze nie powszechnie, zaczął być stosowany w XIX w., oznaczano nim układ wartości, norm i ideałów, całokształt tak duchowego, jak i materialnego dorobku społeczeństwa. W tym znaczeniu używano go na ogół zamiennie z terminem cywilizacja, jako zespół materialno-techniczny procesów i osiągnięć. W XX w. upowszechniła się tendencja do ujmowania kultury przede wszystkim jako zespołu wzorów rozwiązywania problemów charakterystycznego dla danego społeczeństwa, wzorów postępowania itp. (K. Estreicher, Historia sztuki w zarysie, Warszawa PWN 1979)

Rzeczpospolita wyróżniała się bogatą kulturą posiadania broni. Trudno wyobrazić sobie polskiego szlachcica, w kontuszu i z charakterystycznym wąsem, bez nieodłącznego atrybutu w postaci szabli. W początkowo jednolitym społeczeństwie wykształciła się wyspecjalizowana grupa wolnych ludzi na stałe zajmujących się rzemiosłem wojennym. Potrzeba koordynacji działań ofensywnych i obronnych zrodziła instytucję wodza, początkowo wybieranego tylko na okres walk, później pełniącego swą funkcję stale. Wszystkie te procesy prowadziły do wykształcenia się ustroju tzw. demokracji wojennej, w której posiadanie broni i umiejętność posługiwania się nią stanowiły bodaj najważniejszy wyznacznik statusu społecznego. Jednak w Rzeczpospolitej prawo do posiadania broni nie było zarezerwowane wyłącznie dla szlachetnie urodzonych. Oręż urosła do rangi symbolu wolności, niezależności, stała się gwarantem bytu państwa i narodu. Wbrew temu co próbuje się nam wtłoczyć do głów, to nie rewolucja francuska sprawiła, że niezależnie od stanu każdy człowiek ma równe prawo do obrony. Na Litwie i w Koronie dostęp do broni miała zarówno szlachta jak i mieszczanie czy chłopi. W Polsce doskonale zdawano sobie sprawę, że ludzie wolni muszą mieć możność obrony własnego życia, mienia, a jeśli będzie to konieczne także życia i mienia osób trzecich. Nawet po buntach kozackich, które zatrzęsły Rzeczpospolitą w posadach, nie zabroniono kozakom posiadania broni. Prawo do obrony jest bowiem niezbywalne. Wraz z udoskonaleniem technicznym broni i uzbrojenia ochronnego oraz wykształcaniem się różnych jej rodzajów coraz większych umiejętności wymagało skuteczne posługiwanie się nią. Wiązało się to z odpowiednim szkoleniem oraz treningiem, które znalazły się poza zasięgiem ogółu. Kolejne wieki obfitowały w okazje do wykazania potęgi oręża polskiego. Zmieniały się rodzaje broni białej, coraz liczniej na polach bitew pojawiała się broń palna. (J. Szymczak, Początek broni palnej w Polsce (1383-1533), Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego Łódź 2004)

Można by rzec, iż między bronią palną a białą istnieje swego rodzaju ciągłość ewolucyjna, stąd pewne analogie w kulturowym znaczeniu i pojmowaniu ich obu. Istotną rolę odgrywa broń w heraldyce, najczęściej stanowiąc godło umieszczane w tarczy herbowej. Realistycznie przedstawione sposoby noszenia broni i jej zawieszenia dowodzą, że był to przedmiot ważny a z czasem stała się ona przedmiotem ceremonialnym, a jej noszenie przestało mieć związek tylko i wyłącznie z walką. Największy rozwój polskiej siły zbrojnej przypada na przełom wieków XVI i XVII. Szczególnie Stefan Batory w znaczący sposób unowocześnił sposób zaciągu, taktykę, organizację oraz uzbrojenie jazdy i piechoty. To właśnie ten władca, jako pierwszy wprowadził dla swych oddziałów gotowe ładunki do broni palnej, dzięki czemu kapitalnie udało się zwiększyć jej szybkostrzelność. Za jego panowania szczyt swojej potęgi osiągnęła husaria oraz artyleria. Znaczne zwiększenie liczby stale przebywających pod bronią ludzi, a także różnorakie formy zaciągu do wojska doprowadziły do wzrostu poziomu wyszkolenia bojowego oraz militaryzacji społeczeństwa. Do broni przywiązywano wówczas szczególne znaczenie nadając jej często kunsztowną, ozdobną oprawę, która miała świadczyć nie tylko o zamożności właściciela, ale także o szacunku do oręża, od którego bądź co bądź zależało jego życie. (J. Tazbir, Kultura szlachecka w Polsce. Rozkwit – upadek – relikty, Wydawnictwo Nauka i Innowacje, Poznań, 2013)

Nie sposób pominąć równie istotnej funkcji broni, jaką było polowanie. Myślistwo z biegiem czasu przestało być tylko i wyłącznie sposobem na zdobycie pożywienia. Posiadało bogatą obrzędowość, ustalone formuły postępowania, zwyczaje i rytuały. Z uwagi na to, iż jeszcze w nie tak dawnych czasach obszar Rzeczpospolitej w ogromnej części pokrywały nieprzebyte puszcze obfitujące w bogactwo zwierzyny, łowiectwo stanowiło bardzo popularne zajęcie i istotny element polskiej obyczajowości. Naturalną więc rzeczą było posiadanie broni niezbędnej do polowania, która w tradycji myśliwskiej odgrywa niezwykle ważną rolę. Z zamiłowania do łowów słynęli polscy władcy, a prawo do polowania objęte było monopolem królewskim, który na mocy przywileju był rozszerzany na wybrane grupy społeczne. Myślistwo uczyło wytrwałości, odwagi, odporności na trudy i niewygody, przygotowywało do walki dając okazję do doskonalenia umiejętności w posługiwaniu się bronią. Ubita na polowaniach zwierzyna często stanowiła dar dla profesorów Akademii Krakowskiej, kanoników i klasztorów. Różne były formy uprawiania myślistwa, od zbiorowych, tłumnych dworskich polowań w czasach saskich, po samotne łowy połączone z kontemplacją przyrody, które szczególnie umiłował Władysław IV Waza. (W. Czapliński: Władysław IV i jego czasy. Warszawa: PW „Wiedza Powszechna”, 1976)

O wysokiej randze tego zajęcia świadczy wykształcenie specjalnych urzędów z nim związanych: łowczego wielkiego koronnego i łowczego nadwornego. Nieodłącznym atrybutem myśliwych była również broń krótka, zwykle pistolety noszone w stanie załadowanym, a służące do samoobrony i dobijania ranionych zwierząt. Mniej zamożni myśliwi oraz kłusownicy zadowalali się modyfikowaną bronią myśliwską, ci ostatni upodobali sobie tzw. obrzyny, które były łatwe do przenoszenia i ukrycia. Ze względu na wyjątkowość broni myśliwskiej wypływającą z jej indywidualnego charakteru, wysokich walorów artystycznych i roli prestiżowej bodaj jako pierwszy rodzaj broni palnej stała się ona obiektem zainteresowań kolekcjonerskich. Wiele kolekcji broni gromadzonych było, gdy nie istniały uregulowania prawne dotyczące kolekcjonerstwa broni, jako broń do celów myśliwskich. Należy wspomnieć bogate zbiory artystycznej broni myśliwskiej gromadzone na dworach polskich królów, magnatów, czy znacznie skromniejsze kolekcje, które odnaleźć można było w niemal każdej, nawet dosyć ubogiej szlacheckiej, a nawet mieszczańskiej siedzibie. (Z. Dolczak, Sobczak-Jaskulska : Myślistwo jako styl życia. Przewodnik po wystawie. Muzeum Narodowe w Poznaniu, 1999)

Pierwsze ograniczenia w dostępie do broni przyniosły zabory. Najgorzej pod tym względem było na terenach zagarniętych przez Rosję. Moskale zakazali działalności stowarzyszeń strzeleckich, a po każdym z powstań wprowadzali kolejne restrykcje. Po styczniowym, we wszystkich zaborach, możliwość gromadzenia broni łowieckiej zarezerwowano wyłącznie dla bractw łowieckich. Okres zaborów i walk o niepodległość przyczynił się do silnej militaryzacji społeczeństwa. W świadomości narodowej broń widziana była jako gwarant wolności, zarówno tej w wymiarze osobistym, jak i zbiorowym – niepodległości państwa. Każdy jej egzemplarz, przechowywany i ukrywany, otoczony był znakiem niezwykłości, legendy i tajemnicy. Wyjęcie ze skrytki sztucera, którym dziadek lub ojciec zadawał śmierć w szeregach Moskali, nauka czyszczenia i pierwsze strzały z niego oddane, musiały być dla młodego człowieka ogromnym przeżyciem. Trzeba wiedzieć, że w tamtych czasach nauka patriotyzmu odbywała się w taki właśnie, naturalny i niewymuszony, sposób. Rodzinne domy, tajne i jawne organizacje paramilitarne stanowiły kuźnie charakterów kilku pokoleń Polaków, wychowanych w duchu walki i swoistej kulturze posiadania broni. Konieczność przeszkolenia jak największej części polskiego społeczeństwa, a zwłaszcza młodzieży, w posługiwaniu się bronią dostrzegano już pod koniec XIX wieku. (K. Groniowski, J. Skowronek: Historia Polski 1795-1914. Warszawa: : WSiP 1987)

Stworzenie masowej rezerwy osób obytych z obsługą broni, znających podstawowe zasady taktyki, posiadających silnie wykształconą świadomość narodową okazało się doskonałym posunięciem w obliczu zbliżającego się konfliktu światowego. Tysiące ludzi gotowych do walki zasiliło szeregi Polskich Drużyn Strzeleckich, Strzelca, Sokoła, Związku Odrodzenia Narodu Polskiego i wielu innych jawnych oraz zakonspirowanych organizacji paramilitarnych. Jakość szkolenia była w nich na tyle wysoka, iż, w przypadku związków strzeleckich, pozwoliła w chwili wybuchu wojny natychmiast przeformować je we w pełni wartościowy regularny oddział – I Brygadę Legionów. (W. Lipiński, Walka zbrojna o niepodległość Polski 1905–1918, LTW Warszawa 2014)

Władze odrodzonej Rzeczpospolitej kontynuowały niechlubny kurs zapoczątkowany przez okupanta. Ideologiczne nowinki, które tak silnie zniewoliły umysły elit II Rzeczpospolitej, sprawiły, iż w Polsce wprowadzono obowiązek rejestracji broni, zaś za jej nielegalne posiadanie dekret naczelnika państwa z 25 stycznia 1919 r. przewidywał rok więzienia i grzywnę w wysokości 5 tys. marek. Niestety, nieszkodliwy w warunkach pokoju obowiązek, przyniósł tragiczne żniwo po wybuchu II wojny światowej, kiedy to postrzegani przez okupantów za potencjalne zagrożenie, uzbrojeni Polacy, byli masowo mordowani m.in. na Pomorzu, Ziemi Chełmińskiej i Kujawach. W latach trzydziestych władze kontynuowały niegodziwą politykę utrudniania dostępu do broni. II Rzeczpospolitej nie ominęła obecna w całej Europie mania ograniczania swobód obywatelskich. Poza komunistami do głównych przeciwników wolności jednostki należeli, oczywiście faszyści, których ideowy wpływ na elity państw europejskich, w tym Polski, był ogromny. W 1931 r. Mussolini narzucił parlamentowi ustawę całkowicie zakazującą posiadanie broni przez cywilów. W ślad za faszystowskimi Włochami szli naziści. Adolf Hitler, uznał ograniczenia w dostępie do broni w Rzeszy za swój wielki triumf, stwierdził: „Ten rok przejdzie do historii. Pierwszy raz w cywilizowanym kraju istnieje pełna rejestracja broni. Nasze ulice będą bezpieczniejsze, a nasza policja bardziej sprawna. W przyszłości cały świat będzie nas naśladował. Jeśli chodzi o podejście do swobód obywatelskich”. II Rzeczpospolita stanowiła tylko cień przedrozbiorowej Polski. Nowoczesne idee, którymi zaczadzeni byli rządzący oraz ograniczanie pozycji ziemiaństwa- naturalnych nauczycieli i obrońców, sprawiły, że broń przestała być w Polsce rzeczą powszechną. By jednak oddać sprawiedliwość II Rzeczpospolitej należy stwierdzić, że pomimo wprowadzenia ograniczeń w dostępie do broni, prawo do obrony koniecznej działało, a osoba, która z niego skorzystała (poza niechlubnymi wyjątkami) nie musiała obawiać się wymiaru sprawiedliwości, nawet jeśli w jej wyniku napastnik poniósł śmierć. (M. Eckert, Historia Polski 1914-1939 Warszawa : Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, 1990)

Formalny koniec II wojny światowej nie równał się w Polsce z ustaniem walki o wyzwolenie Ojczyzny. Obóz zdrady równolegle do walki z podziemiem pracował nad rozbrajaniem Polaków, wszak doskonale zdawano sobie sprawę, że uzbrojeni są dla samozwańczej władzy zagrożeniem. Przez całe pięćdziesiąt lat komuniści niszczyli pozostałości kultury posiadania broni w Polsce. Pistolet stał się atrybutem zarezerwowanym niemal wyłącznie dla ludzi systemu. Z konieczności broń pozostawiono w rękach myśliwych, których także, pomimo ścisłej kontroli i troskliwego nadzoru, nie darzono pełnym zaufaniem. Doskonały dowód na to, władza ludowa dała po wprowadzeniu stanu wojennego, kiedy to myśliwi wraz z bronią musieli stawić się na posterunkach milicji. Mimo, że od 1989 r. minęło z górką ćwierć wieku nadal niewiele zmieniło się w podejściu do wolności osobistej. III RP, również w kontekście prawa do posiadania broni, okazała się kontynuatorką PRL. Oczywiście ułatwiono nieco dostęp do broni, do celów sportowych czy kolekcjonerskich, lecz sposób postrzegania obywatela nie zmienił się o jotę. Rządzący nadal nie ufają Polakom na tyle by umożliwić im realizację jednego z fundamentalnych praw- prawa do obrony. Niestety osoby mający realny wpływ na władze w Polsce, w większości, wydają się być ślepe na argumenty zwolenników szerszego dostępu do broni. Politycy obozu zwanego umownie patriotycznym oraz znaczna część intelektualistów żyje w przekonaniu, że państwo ma prawo ingerować w życie obywateli w takim zakresie w jakim uzna to za słuszne. Nie bez znaczenia jest także złudne przekonanie iż broń nie jest już do niczego potrzebna albowiem wraz z ogłoszonym w 1992 r. końcem historii nastały czasy pokoju i zgodnego współistnienia państw liberalnych demokracji. O skali błędu w jakim tkwią zwolennicy tezy o końcu historii niech świadczy wojna na Ukrainie, napięta sytuacja na bliskim wschodzie czy zamachy terrorystyczne, do których dochodzi w Europie, nie co kilka tygodni czy dni, a co parę godzin. (www.magnapolonia.org/ O prawie do posiadania broni słów kilka 3 listopada 2016)

Zwolennicy prawa do obrony nie znajdują zrozumienia we władzach Unii. Od kilku miesięcy w Europie mówi się o dalszych ograniczeniach w dostępie do broni. Prace nad pozbawieniem Europejczyków prawa do obrony swoim nazwiskiem firmuje Komisarz Elżbieta Bieńkowska, która rozbrojenie Starego Kontynentu postawiła sobie za punkt honoru. Zapalczywość z jaką walczy o ograniczenia prawa do posiadania broni jest odwrotnie proporcjonalna do wiedzy jaką prezentuje w dziedzinie broni.

Czas przywrócić w Polsce naturalny porządek rzeczy. Biorąc pod uwagę sytuację w Europie nie ma czasu na postulowaną przez niektórych metodę małych kroków. Należy koniecznie przywrócić w Polsce powszechny dostęp do broni. Prawo do jej posiadania i użycia stanowi niezbywalne i fundamentalne prawo każdego człowieka, zaś pozbawienie go winno mieć miejsce wyłącznie w ramach określonego prawem wyjątku. Sytuacja, w której dorosły Polak, by móc posiadać w domu rewolwer, musiał przez kilka miesięcy udowadniać państwu, że nie jest szaleńcem lub bandytą jest ze wszech miar niedopuszczalna. W Polsce konieczne jest odtworzenie kultury posiadania broni palnej. Nikt nie zrobi tego za nas. Nie zrobią tego samoistnie media, nie dokona tego rząd. To cel który postawiły sobie do wykonania organizacje społeczne, a może i zadanie dla całego społeczeństwa.


 

Jak widzicie czeka nas wspólnie intelektualna uczta. To dopiero wstęp do tego co w treści pracy na nas czeka…