Projekt stanowiska rządu w sprawie poselskiego projektu ustawy o broni i amunicji (cz. 1)

Rząd, a dokładnie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przygotowało projekt stanowiska rządu w sprawie poselskiego projektu ustawy o broni i amunicji. Dokument ciekawy, pokazuje świadomość strony rządowej, a właściwie ministerialnej. Po cichu podejrzewam, że to stan świadomości wiceministra Jarosława Zielińskiego, który w sprawie projektu już swoje wstępne stanowisko objawił nam w Sejmie i zdaje się być delegowanym przez MSWiA do tej sprawy. Pan wiceminister moim zdaniem nie nadaje się do tej roli ale to nie my decydujemy kto i czym ma zajmować się w pracach rządu. Do prac na tym projektem potrzebny ktoś na wzór ministra Milana Chovenec z Republiki Czeskiej, ale chyba próżno szukać kogoś na takim poziomie świadomości potrzeb obywatelskich, w tym konkretnym ministerstwie.

Obszerność dokumentu nie pozwala na odniesienie się do niego w jednym wpisie. Będę musiał pisać w odcinkach. Ilość zapisanych w nim niemających jakiegokolwiek uzasadnienia tez, wynikających być może ze złej woli nieznanego autora projektu odpowiedzi, być może z braku zapoznania się z projektem, jest naprawdę spora.

Teza rządowego dokumentu, że projekt ustawy wprowadza powszechny dostęp do broni, wpisuje projekt odpowiedzi rządu na poziom narracji lewicowych mediów. Powiem tak, MSWiA niestety stawia się tam gdzie stało ZOMO, a stało zazwyczaj przeciwko praworządnym Polakom. Myślałem, że o rządzie PiS nigdy nie będę tego pisał, ale niestety. Prawda dla mnie jest cenniejsza niż wszystko.

Część pierwsza, tak zaczyna MSWiA swój projekt stanowiska rządu:

 

W odpowiedzi do tego zaprezentuję kilka zdań z uzasadnienia projektu, który za cel ma min. eliminację pozostałości PRL w polskim prawie. Tego PRLu dzielnie broni MSWiA w projekcie swojej odpowiedzi. Przecież ustawa z 1999 roku to klon sowieckiej ustawy z 1961 roku. Ale zacznę jeszcze od czegoś innego. Pierwsze zdania pisma o tym, że prawo do broni nie jest prawem konstytucyjnym, są zacytowane z wyroków sądowych, które mówią całą prawdę o broni palnej w Polsce. Niestety MSWiA cytuje jedynie bardzo mały fragment, a dopiero całość pokazuje z jakich źródeł czerpie natchnienie MSWiA. Odwołuję do mojego wpisu “Posiadanie broni jest na gruncie naszego prawa przywilejem i wyróżnieniem będącym wyrazem zaufania organów państwa do obywatela.”, który problem szeroko omawia. Cytat z wyroku NSA:

(…) prawo do broni nie jest konstytucyjną wolnością (tu kończy się zgodność cytatu, ale i dopiero w tym miejscu rozwija się rzeczywista treść, którą MSWiA powinno także przytoczyć krytykując projekt) ale wiąże się z określonym przez ustawodawcę atrybutem władztwa państwowego związanego z przywilejem posiadania broni, będącym odstępstwem od generalnego zakazu jej posiadania. Posiadanie broni jest na gruncie naszego prawa przywilejem i wyróżnieniem będącym wyrazem zaufania organów państwa do obywatela. (…) (tu znowu kilka słów zgodności z pismem MSWiA ) prawo do posiadania broni nie należy do praw i wolności chronionych konstytucyjnie, a dostęp do niego z woli ustawodawcy podlega ścisłej reglamentacji. (i znowu prawdziwe oblicze tego czego broni MSWiA Posiadanie broni jest na gruncie prawa krajowego przywilejem i wyróżnieniem, opartym na pełnym zaufaniu państwa do osoby, która takie pozwolenie otrzymuje.

To jest prawda o zamiarach MSWiA – oni chcą aby broń była przywilejem dla tych, którzy mają ją mieć, czyli chcą tego czym nas łaskawie obdarzył były milicjant Jerzy Dziewulski.

Teraz przejdźmy do uzasadnienia projektu ustawy. Warto wiedzieć przed czym chce obronić nas MSWiA, starając się przekonać rząd i Sejm do krytycznego podejścia do projektu.

Istniejące przepisy (…), odziedziczone po poprzednim ustroju regulacje nie przystają do porządku prawnego wolnego państwa demokratycznego. Praktyka wydawania pozwoleń opiera się w obecnej sytuacji prawnej na arbitralnej uznaniowości organu decydującego – w efekcie każda z komend Policji wydających pozwolenia kieruje się własnymi interpretacjami i identyczne w treści podania tej samej osoby będzie w różnych częściach kraju rozpatrzone odmiennie. Co więcej, w tej samej komendzie efekt końcowy różni się zależnie od czasu złożenia i rozpatrywania sprawy.
Przepisy są nieprecyzyjne i w sposób dowolny interpretowane przez Policję, przy czym część interpretacji powstaje na drodze różnych uzusów. Zdarzają się przypadki interpretacji wręcz sprzecznych z brzmieniem przepisów, albo dotyczące spraw w nich nieujętych. Możliwie szeroki, aczkolwiek ściśle kontrolowany dostęp praworządnych obywateli do broni stanowi z jednej strony gwarancję poszanowania swobód obywatelskich, a z drugiej jest ważnym elementem zapewnienia bezpieczeństwa państwowego. Wszystkie kraje Unii Europejskiej dopuszczają swoich obywateli do broni palnej, traktowanej jako naturalny przedmiot związany z rozwojem cywilizacji europejskiej, służący w chwili obecnej do realizacji pasji o charakterze hobbystycznym. Szeroko rozumiane strzelectwo, tak sportowe, jak rekreacyjne, myślistwo, kolekcjonerstwo broni – a także ruch rekonstruktorski, odtwarzania wydarzeń historycznych – są równoprawną składową kultury europejskiej oraz elementem tożsamości naszego kontynentu. Historyczne uwarunkowania pozwalają na odpowiedzialne i kategoryczne twierdzenie, że dostęp Polaków do broni jest wprost wpisany w pojęcie polskiego patriotyzmu. Zawsze gdy w Polsce odradzał się patriotyzm, powodowało to wzrost zainteresowania bronią – sytuację taką obserwujemy także obecnie. Oczywiście posiadanie broni jest obarczone pewną specyfiką i wymaga poddania dokładnej i skutecznej kontroli.

W interesie społecznym jest, aby w posiadanie broni nie wchodziły osoby niepowołane, w szczególności karane za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu oraz z zastosowaniem przemocy lub groźby jej użycia, jak też osoby chore psychicznie. Jak pokazuje praktyka innych krajów europejskich, gdy przepisy są precyzyjne i jednoznaczne nie ma kłopotów ze spełnieniem tego warunku.
W dobie armii zawodowej, która sama nie jest w stanie obronić kraju przed agresją, niezbędne jest posiadanie odpowiedniej infrastruktury inżynieryjno-technicznej – ale także posiadanie odpowiednio wyszkolonych w umiejętności posługiwania się bronią obywateli.
Ci, którzy chcą się tego nauczyć za własne pieniądze i przy pomocy własnej broni, są bardzo cenni dla kraju, a w godzinie zagrożenia będą wręcz na wagę złota. Polska ma w tej chwili unikalny w swej historii okres spokoju na granicach, gdy nikt z sąsiadów nie zagraża jej państwowości i nie wysuwa roszczeń. Ale taki stan nie będzie trwał wiecznie, a jak uczy historia, nie wolno popełniać grzechu bezczynności – już nie raz wydawało się, że nasz kraj będzie trwał niezagrożony przez wieki, co wkrótce okazywało się bolesną ułudą. Polski nie stać, ani nie ma takiej bezpośredniej potrzeby, aby rozpoczynać masowe szkolenia ludności na wypadek agresji. Tym bardziej jest racjonalne wspieranie oddolnych obywatelskich ruchów strzeleckich, sprzyjanie powstawaniu klubów sportowych i innych form promujących postawy patriotyczne. Unormowanie kwestii dostępu do broni jest tu sprawą kluczową.

Tych wszystkich skutków projektowanej ustawy MSWiA chce w Polsce uniknąć. Proponując w to miejsce, mam wrażenie, zaostrzenie prawa! Komu wy służycie, bo z całą pewnością nie nam?!

 

Projekt stanowiska rządu w sprawie poselskiego projektu ustawy o broni i amunicji (cz. 2)