Międzynarodowi eksperci przypisują odpowiedzialność za użycie gazu sarin w kwietniu 2017 r. władzom Syrii

Odpowiedzialność za użycie sarinu 4 kwietnia br. w kontrolowanej przez opozycję miejscowości Chan Szajchun w prowincji Idlib spoczywa na władzach Syrii – twierdzą autorzy raportu przygotowanego wspólnie przez ONZ i Organizację ds. Zakazu Broni Chemicznej.

Taka jest główna teza raportu, którego pełna wersja ma być opublikowana w Nowym Jorku w czwartek wieczorem czasu lokalnego (w piątek nad ranem w Polsce). Prezentuje on wyniki wielomiesięcznego śledztwa.

Grupa ekspercka działała w ramach tzw. wspólnego mechanizmu śledczego ONZ i Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) – organu wykonawczego konwencji o zakazie broni chemicznej, która weszła w życie w 1997 roku.

W wyniku ataku chemicznego w Chan Szajchun zginęło łącznie 90 osób, w tym – 28 dzieci i 23 kobiety.

Z danych ONZ wynika, że podczas wojny domowej w Syrii siły rządowe ponad 30 razy stosowały broń chemiczną28 dzieci i 23 kobiety.

Rząd w Damaszku wielokrotnie zaprzeczał, jakoby korzystał z broni chemicznej. Twierdzi, że 4 kwietnia jego siły dokonały nalotu na magazyn, w którym ugrupowanie Dżabhat Fatah al-Szam (dawny Front al-Nusra, związany niegdyś z Al-Kaidą) składowało “toksyczne substancje”. Oenzetowscy śledczy odrzucili te wyjaśnienia.

W reakcji na atak w Chan Szajhun prezydent USA Donald Trump podjął decyzję o pierwszym amerykańskim ataku na syryjską bazę lotniczą. USA przeprowadziły w nocy z 6 na 7 kwietnia uderzenie rakietowe na bazę Szajrat w prowincji Hims, skąd według administracji wystartowały syryjskie samoloty, które zaatakowały następnie Chan Szajhun. (PAP)


W ramach komentarza napiszę jedno zdanie: a sojusznikiem ludobójcy gazującego dzieci – Asada jest tow. Putin, dla idiotów ostoja cywilizacji chrześcijańskiej.