Wojsko i policja w Finlandii ćwiczyły obronę przed atakiem hybrydowym, czyli czymś z pogranicza przestępstwa i agresji militarnej

Fińska armia, policja oraz inne służby wspólnie przeprowadziły we wtorek w porcie w Helsinkach ćwiczenia obronne stolicy i wybrzeża morskiego, w tym w sytuacji ataków hybrydowych. To część tegorocznych głównych manewrów wojskowych w Finlandii – Uusimaa 17.

Tegoroczne główne ćwiczenia wszystkich rodzajów fińskich sił zbrojnych odbywają się na przełomie listopada i grudnia (27.11-4.12). Ich celem jest wzmocnienie współpracy między różnymi służbami w sytuacji zagrożenia hybrydowego, jak również sprawdzenie gotowości szybkiego reagowania rezerwistów w regionie stolicy oraz na południowym wybrzeżu (region Uusimaa).

Jak powiedział we wtorek dowódca sił lądowych generał Petri Hulkko, Finlandia ma doświadczenie i długą tradycję w utrzymaniu gotowości, ale zagrożenia hybrydowe przynoszą dodatkowe wyzwania.

„Jest jasne, że w przypadku zagrożeń hybrydowych jedna służba nie jest w stanie samodzielnie rozwiązać takich sytuacji, w których zagrożenie lokuje się gdzieś między normalną działalnością przestępczą a zagrożeniem militarnym” – powiedział Hulkko.

W manewrach Uusimaa 17 uczestniczy w sumie ok. 9 tys. żołnierzy – w tym poborowi, rezerwiści oraz dowództwo wojsk lądowych, morskich i powietrznych, a także przedstawiciele innych służb.

W fińskich siłach zbrojnych zatrudnionych jest ok. 12 tys. osób. Rocznie służbę odbywa ok. 22 tys. poborowych. Fińska armia na wypadek wojny liczy 280 tys. żołnierzy. Rezerwy liczą ok. 900 tys. osób. (PAP)


 

Właściwie zainteresowałem się zdaniem ostatnim wiadomości oraz tym co sformatowałem jako cytat wypowiedzi dowódcy sił lądowych.

Zaczynając od końca. Jestem pewny, że w Polsce rezerwy wojska nie osiągają stanu 900 000 osób. W Polsce na skutek zaniechania od wielu lat poboru do wojska, kompletnego spacyfikowania narodu, nie ma takiej liczby młodych mężczyzn, którzy z marszu nadawaliby się do noszenia broni. Spacyfikowania używam w znaczeniu zmuszenia lub wytresowania do wyznawania idei pacyfistycznych. Nie ma, koniec kropka! Dla pokazania stanu naszej katastrofy dodam, że Finlandia liczy raptem 5,5 miliona mieszkańców, a Polsce pewnie mieszka ze 38 milionów Polaków, no może 35 milionów, bo przecież całkiem sporo uciekło i nadal ucieka. Gdy na to nałoży się wiadomość, że w Finlandii jest półtora miliona egzemplarzy broni w rękach cywili, zazdrość ściska wyjątkowo dotkliwie.

Kiedyś robiłem taką symulację, która wynikała z proporcji mieszkańców do ilości broni i wyszło z niej, że gdyby proporcje broni do ilości mieszkańców w Polsce były zachowane na poziomie fińskim, Polacy powinni posiadać 10,5 miliona egzemplarzy broni. Wyobraźcie sobie jak by to pięknie było i wcale byśmy się nie mordowali. Skoro Finowie się nie mordują to w czym my jesteśmy gorsi od nich? No ale, jakich sobie skundlonych polityków wybieramy, takie mamy reguły w Polsce. Może przyjdzie czas, że Polacy przepędzą tą pasożytniczą klasę polityków i kiedyś wybiorą ludzi normalnych. Czas pokaże…

Przechodząc nieco wyżej, tj. do spostrzeżenia generała Petri Hulkko, że zagrożenie hybrydowe ma w sobie coś z działalności przestępczej i zagrożenia militarnego, w głowie pojawiło mi się jednoznaczne skojarzenie. Skoro zagrożenie hybrydowe zawiera w sobie element zwyczajnego przestępstwa, to elementem zwalczania zagrożenia hybrydowego może być zorganizowany cywilny posiadacz broni palnej. Przecież na zagrożenie przestępstwem, w czasie i miejscu jego popełnienia, niezastąpiona jest w ręku cywila broń palna. To wiedza oczywista w całym cywilizowanym świecie, tajemna w postsowieckich państwach, tym samym i w Polsce. Jest jednak nadzieja, bo wiedza o dobrodziejstwach jakie niesie posiadanie broni, wciąż do świadomości społecznej się przedziera.

Oczywiście nie stawiam tezy, że cywilny posiadacz strzelby poradzi sobie z zagrożeniem hybrydowym. Stawiam jednak tezę, że cywilny posiadacz telefonu i strzelby zdecydowanie lepiej będzie sobie radził wobec zagrożenia hybrydowego, znamiennego zwyczajnym przestępstwem, niż cywilny posiadacz samego telefonu. Czy to tak trudno pojąć, że dobrym słowem i karabinem można więcej zdziałać niż tylko dobrym słowem?