Rosyjski sposób na wojnę

Ostatnio Rosja wprowadziła kilka zmian w siłach zbrojnych zwiększając swoje możliwości w kilku kluczowych obszarach. Stan armii poprawił się na tyle, że stała się solidnym instrumentem umożliwiającym realizację ważnych dla państwa celów. Rosyjscy stratedzy w obawie przed atakiem z powietrza, który mógłby zagrozić sercu ich kraju, skoncentrowali się na umacnianiu pozycji Rosji w krajach ościennych wdrażając równocześnie rozwiązania zapewniające im pewien bufor na wypadek ataku z zewnątrz.

Operacje przeprowadzane w przyszłości przez Rosję będą cechowały się wysokim stopniem koordynacji pomiędzy różnego rodzaju służbami w celu realizacji zadań podstępem i przy minimalnej ekspozycji na zagrożenie ze strony wroga. Wykorzystają wywiad wojskowy i różnego rodzaju siły zbrojne. Działając szybko, z zaskoczenia i w sposób skoordynowany w różnych obszarach, pokrzyżują plany wroga i go pokonają.

Kluczowe wnioski

– Rosja ma nadzieję na uniknięcie bezpośredniego rozstrzygającego starcia na swoim terenie rozlokowując na jego obrzeżach broń dalekiego zasięgu.

– Znając swoje ograniczenia i słabości w przypadku przedłużającego się konfliktu bezpośredniego będzie próbowała strategii niebezpośrednich działając wielopłaszczyznowo we wszystkich dostępnych domenach.

– Może straszyć użyciem broni atomowej lub użyć jej w przypadku wojny konwencjonalnej i wystąpienia zagrożenia przegranej lub utraty części potencjału nuklearnego.

– Wiele działań Rosji z przeszłości charakteryzowało się szybkim i sprawnym przeprowadzeniem ataku. Należy o tym pamiętać w kontekście działań do których Rosja będzie miała czas się przygotować.

– Ostatnio przeprowadzone reformy pozwalają armii rosyjskiej na szybką mobilizację kontyngentów wojskowych na znacznie większym obszarze i przy użyciu mniejszej liczby jednostek.

– Prawdopodobnie rosyjska taktyka operacji na lądzie zakłada zmasowane użycie broni dalekiego zasięgu zainstalowanej na pojazdach zdolnych do szybkiego przemieszczania się.

(źródło rand.org tłuczenie Tomasz Trocki)


 

Z tego tekstu wyczytuję, że agresja rosyjska gdyby miała gdzieś nastąpić, najpewniej będzie w formie hybrydowej. To potwierdza się na Ukrainie, w ataku na Krym i powszechnym przekonaniu w całej Europie, że Rosja za pośrednictwem przeróżnych elektronicznych metod stara się wpływać na procesy społeczne.

Hybrydowy atak to coś co nie wydaje się wojną, nawet może wcale gęsto nie ścielić się trup, ale ktoś przejmuje kontrolę nad nami. Hybrydowy atak wreszcie kończy się zbrojnym finałem. Najgorsze jest to, że hybrydowy atak na początku atakuje instynkty samozachowawcze społeczeństwa. Na tym polega idea tego rodzaju agresji. Bez wojny osłabi, aby zbrojna akcja była z mniejszym wysiłkiem zakończona sukcesem.

Dostrzegam w Europie i Polsce wyraźnie znamiona ataku hybrydowego w europejskiej dyrektywie dotyczącej broni. Pod hasłem walki z terroryzmem, zatem w bardzo dobrym celu, atakuje się prawnymi zakazami tkankę społeczną zupełnie nie generującą zbrojnej przemocy. Ta tkanka to cywilni posiadacze broni palnej – praworządni i zdrowi na umyśle posiadacze pozwoleń na broń. Atak, pod pozorem walki z terroryzmem, na tą grupę społeczną jest aktem agresji niemilitarnej. To próba demontażu elementu składającego się na potencjału obronny Polski.

Atak jest bardzo skuteczny, bo odbywa się pod hasłem zapewnienia bezpieczeństwa i padł na bardzo podatny grunt. Ten grunt to wszyscy ci decydenci, którzy uznają, że implementacja dyrektywy i zaostrzenie przepisów prawa o broni w Polsce, ma na celu bezpieczeństwo publiczne. Bardzo łatwo tych ludzi zidentyfikować śledząc to co piszę na blogu. Nie wiem czy oni uczestniczą w tym zabiegu świadomie czy nieświadomie, może z ignorancji czy zwyczajnej głupoty. Faktem jest, że zanosi się na skuteczny hybrydowy atak na jeden z elementów  potencjału obronnego naszego państwa.

Dyrektywy nie należy implementować w tym zakresie w jakim zaostrza przepisy dotyczące pozwoleń na broń. Dyrektywa powstała w celu walki z islamskim terrorem, a w Polsce tego rodzaju zjawisko nie występuje, z całą pewnością nie ze strony posiadaczy pozwoleń na broń. Polska powinna pójść śladem Republiki Czeskiej. Senat Czech zajął stanowisko dość jednoznaczne, gdy stwierdził:

„Nie ma powodu, aby Republika Czeska ograniczała ponad ramy niezbędne do walki z terroryzmem prawo czeskich obywateli do posiadania broni do obrony osobistej”

Tą drogą należałoby pójść. Myślę, że sprawa jest tak bardzo oczywista, że wybranie kierunku zaostrzenia prawa znaczyło będzie, że atak jest dokonywany z pełną świadomością autorów restrykcyjnych przepisów prawa. Wkrótce ich poznamy, bo wkrótce będzie projekt. Już dzisiaj proszę o baczną uwagę na zmiany prawa o broni przez SKW.