Niemcy chcą więcej policjantów, w miarę wzrostu brutalnej przestępczości dokonywanej przez imigrantów

W niemieckiej policji i innych instytucjach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo kraju brakuje 15 tys. etatów – powiedział w sobotę niemiecki minister sprawiedliwości Heiko Maas. Jego zdaniem, ta sytuacja grozi utratą zaufania do państwa prawa.

Kolejne 2 tys. etatów trzeba stworzyć w wymiarze sprawiedliwości – zaznaczył Maas w wywiadzie dla gazet wydawanych przez grupę medialną Funke.

Jak podkreślił, obywatele mogą stracić zaufanie do państwa prawa, jeżeli będą mieli wrażenie, że z powodu braków kadrowych nie są w stanie wyegzekwować swoich praw. Polityk SPD zaapelował do przyszłego rządu o zainwestowanie w policję i wymiar sprawiedliwości. “Lepsze ustawy nic nie pomogą, jeżeli prawo nie jest egzekwowane” – zastrzegł.

Związek Zawodowy Policji (GdP) poinformował w piątek, że niemieccy policjanci wypracowali w zeszłym roku 22 mln nadgodzin. Głównym powodem dodatkowej pracy są ponadplanowe obowiązki, w tym akcje specjalne w rodzaju ochrony szczytu G20 w Hamburgu, czy ochrona granic państwa i ośrodków dla uchodźców, a także walka z terroryzmem.

GdP domaga się stworzenia w policji dodatkowych 20 tys. etatów. “Policja nie dysponuje żadnymi rezerwami kadrowymi” – ostrzegł szef związku Rainer Wendt. (PAP)


 

Przypominam, że kilka dni temu pisałem o udokumentowanym zjawisku wzrostu brutalnej przestępczości w wykonaniu imigrantów. Jedno z drugim jest w ścisłym związku przyczynowo-skutkowym. Im więcej przestępczości, tym rząd chce więcej policjantów. To, że takie zjawisko będzie występowało, było wiadome dla każdego trzeźwo myślącego człowieka, obserwującego wdzieranie się obcych na europejski kontynent.

Moim zdaniem na tym nie koniec. Tzn. policjantów będzie więcej ale problem nie ustanie. Ani nie zatrzyma to agresji niekulturalnych przybyszów, ani nie przywróci bezpieczeństwa na ulicach.

Co do zasady bezpieczeństwo publiczne nie jest zjawiskiem wymuszonym, a konsekwencją wartości cywilizacyjnych i kultury wyznawanej przez większość ludzi zamieszkujących dany teren ludzi. Każdy z nas przecież doskonale rozumie, że nie wolno rzucać się na przechodzącego człowieka w nożem, nie z tego powodu, że obok jest policjant, a z tego powodu, że rozumie i akceptuje wewnętrznie to, że tak nie można i to jest złe. Wewnętrzny moralny imperatyw nas przed tym powstrzymuje. To konsekwencja wyznawanych wartości cywilizacyjnych. Konsekwencja tego, że Europa zbudowana została jako cywilizacja chrześcijańska.

Zupełnie inaczej jest w przypadku niekulturalnych imigrantów. Niekulturalnych w tym znaczeniu, że nie z naszej kultury. U nich agresja wobec drugiego człowieka jest uregulowana zupełnie innymi wewnętrznymi normami. Oni stosując swoje normy powodują, że przestępczość rośnie. Nie da się powstrzymać, przy pomocy zwiększonej ilości policjantów czyli przez zastraszenie – prewencję, agresji kogoś kto agresję uznaje za coś zupełnie zwyczajnego. Tzn. byłoby to możliwe gdyby przy każdym na stałe postawić policjanta wyznającego wartości jakie przyświecały dotychczas Europie. To by się nazywało państwo totalitarne, policyjne, kontrolujące każdy przejaw życia człowieka.

Policjantów przybędzie, będzie ich więcej i więcej i to nic nie pomoże. Będzie coraz gorzej, to gorzej będzie proporcjonalne w stosunku do zwiększania się ilości ludzi niekulturalnych, czyli nie z naszej cywilizacji – kultury. W pewnym momencie, a może będzie to systematycznie postępujący proces, nasze wolności ulegną całkowitej erozji. Tzn. państwo uzna, że w imię naszego bezpieczeństwa trzeba odebrać nasze swobody. Wszystko to będzie pod hasłem walki o bezpieczeństwo publiczne, z pytaniem skierowanym do opornych: czy masz coś do ukrycia, że nie chcesz poddać się kontroli, przecież uczciwy nie ma się czego obwiać?

W tym kierunku to wszystko zmierza. Ten kierunek to totalitarna kontrola, stworzenie prawnych i technicznych środków dla odebrania nam całkowitej wolności. Później rząd  trafi w ręce nieuczciwych urzędników i po nas. Nie dajcie się zwodzić, że rząd zawsze będzie, albo rząd jest, sprawowany przez uczciwych urzędników.

Zło jest i będzie i nie da się go wyzbyć. Tylko lewicowi ludzie twierdzą, że przy pomocy państwowych regulacji zło da się wyeliminować z życia. Właśnie z tego powodu regulacje ludzkie coraz bardziej ogarniają każdy zakątek ludzkiego życia. Lewicowi ludzie chcą nam nieba przychylić, ale do tego potrzebna im pełna władza nad nami. W rzeczywistości urządzają nam piekło, ale to okaże się dopiero jak będziemy całkowicie ubezwłasnowolnieni.

Powyższe sprawia, że tak istotne jest prawo do posiadania i noszenia broni. Broń palna i prawo do jej używania we własnej obronie, jest tym co pokazuje ile jest jeszcze warte nasze obywatelstwo. W Polsce, jak uważni obserwatorzy zdążyli zauważyć, prawo to jest przywilejem, nagrodą dla wybranych. Przywilejem jest zatem nasze obywatelstwo. To dokładnie tak jak za czasów czerwonego PRL-u.

Dziękuję za uwagę i pamiętajcie o wsparciu Fundacji Trybun.org.pl. Fundacja w każdym miesiącu płaci za dostęp do serwisu PAP.

Imigranci główną przyczyną wzrostu przestępczości w Niemczech. Środki zaradcze – po niemiecku: jeszcze więcej imigrantów, po mojemu: prawo i środki umożliwiające skuteczną obronę