Niemcy się zbroją ze strachu przed agresją imigrantów

Rośnie liczba występujących o pozwolenie na broń. Trend nasila się w ostatnich latach. Duży skok zanotowano w 2016 roku po nocy sylwestrowej w Kolonii, podczas której dochodziło do serii napaści ze strony imigrantów.

Do końca 2017 r. w krajowym rejestrze broni figurowało 5,37 mln sztuk broni palnej. To o 20,4 tys. więcej niż rok wcześniej, wynika z danych niemieckiego MSW, cytowanych przez dziennik „Neue Osnabrücker Zeitung”.

Większość wpisów w rejestrze (3,6 mln) prywatnych posiadaczy broni dotyczy broni długiej (strzelby, sztucery i dubeltówki).

Znaczący jest wzrost tzw. małych pozwoleń na broń (pistolety gazowe i straszaki). Do końca zeszłego roku wydano 557 560 takich pozwoleń, co oznacza wzrost o ponad 87,8 tys. w ciągu roku.

Rekord padł w 2016 r. po słynnej nocy sylwestrowej w Kolonii. Wtedy tylko w ciągu jednego roku wydano 183 830 takich zezwoleń.

(źródło tvp.info)


 

To jest tak, że eurokraci i wszyscy inni wyznawcy lewicowych antywartości uważają, że przy pomocy prawa zapisanego w stworzonych przez nich ustawach da się ukształtować nowy model człowieka. Ten człowiek ma myśleć tak jak by tego lewica oczekiwała. Prawda jest taka, że takie zabiegi kształtowania człowieka przez przepisy prawa nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, bo w ludziach zawsze odzywa się ludzka natura, ta stworzona przez Boga. To naturalne zachowanie ludzkie polega na tym, że jak człowiek widzi zagrożenie, stara się temu zagrożeniu zapobiegać przysparzając sobie środków do skutecznej obrony. Oczywiście nie jest tak, że mechanizmy tworzone przez lewicę nie przynoszą zupełnie żadnych skutków. Przynoszą zupełnie zgubne dla życia społeczeństw, np. zdarzają się ludzie, po morderczych zamachach terrorystycznych rozdają kwiatki i malują po ulicach kredkami ładne obrazki. Tak zachowują się obłąkani i każdy człowiek to doskonale rozumie, tylko niektórzy boją się o tym mówić. Terror poprawności politycznej wymusza zachowania obronne, a tym jest milczenie.

Tu mamy do czynienia z podobnym zjawiskiem. Z jednej strony Niemcy są kompletnie ogłupiali, boją się mówić o problemach, które stwarzają im imigranci, a z drugiej strony po cichu, bez rozgłosu starają się zdobywać środki, o których myślą, że mogą w chwili zagrożenia pomóc. Chociaż, może nawet w Niemcach coś pęka. Ostatnio pisałem o studentce z Berlina, która mówiła o tym, że młody człowiek nie jest w Belinie bezpieczny. Polecam wpis pt. Carolin Matthie: młody człowiek na ulicach Berlina nie jest bezpieczny, zwłaszcza jeśli jest kobietą, dlatego chodzę z bronią. Czyli nawet w głowach Niemców coś nie pasuje w tej eurolewackiej politpoparaności.

W Polsce zagrożenie ze strony Rosji, wojna na Ukrainie obudziła Polaków i sprawiła, że zainteresowali się bronią palną. Od roku 2014 tak naprawdę wyraźnie zaczęło przybywać posiadaczy broni palnej. W Polsce moim zdaniem obawy przed imigrantami nie są motywem występowania o pozwolenia na broń palną. W Polsce budzący się patriotyzm, chęć posiadania umiejętności niezbędnych w obronie Polski powodują, że coraz więcej Polaków ze strzelectwa czyni narodowy sport. W każdym roku kilkadziesiąt tysięcy Polaków aplikuje o licencje wydawane przez Polski Związek Strzelectwa Sportowego.

 

Obawy związane z terroryzmem i migracją prowadzą do wzrostu ilości broni palnej w Republice Czeskiej