Prokurator generalny Teksasu: “noszę broń do kościoła”, “amerykańskie kościoły powinny uzbrajać niektórych członków chrześcijańskich wspólnot”

W listopadzie zeszłego roku, tj. w kilka godzin po masowym morderstwie w kościele Baptystów w Sutherland Springs w Teksasie republikański prokurator generalny Teksasu Ken Paxton powiedział, że osobiście nosi broń do kościoła co oznacza, że ​​członkowie kościoła mogą odeprzeć atak bandyty.

Prokurator generalny stanu Teksas powiedział też, że amerykańskie kościoły powinny uzbrajać niektórych członków wspólnot lub zatrudniać profesjonalnych ochroniarzy. Jego apel wynika z przekonania, że takie strzelaniny się będą powtarzały. Gdyby więc więcej zborowników było uzbrojonych zawsze istnieje możliwość, że zabójca zostanie zneutralizowany, zanim zabić wiele osób.

“Mieliśmy strzelaniny w kościołach od zawsze. To się powtórzy, więc potrzebujemy w kościołach profesjonalnej ochrony lub przynajmniej uzbrojonej część członków kościoła po to, aby mogli zareagować, gdy coś takiego się powtórzy ” – powiedział prokurator generalny Teksasu. (źródło www.theguardian.com)

Przeglądając internet i zastanawiając się o co jeszcze o broni napisać można, poza tym co już napisałem, znalazłem wiadomość sprzed trzech miesięcy. Na gorąco po masowym zabójstwie w chrześcijańskim (protestanckim) kościele w USA takie jak powyżej stanowisko zaprezentował prokurator generalny stanu Teksas.

To właśnie obrazuje co dla Amerykanów oznaczają zasady. To obrazuje co dla Amerykanów oznacza wolność i prawo do posiadania broni. To pokazuje, że tam urzędnik nie staje się nadzorcą społeczeństwa, a nawet na urzędzie jest zwyczajnym członkiem amerykańskiej społeczności.

Może to z tego powodu, że ani prokurator sam nie chodzi do katolickiego kościoła, ani nie mówił o katolickich kościołach, to co czytacie to obraz chrześcijańskiej Ameryki, tj. takiego miejsca na świecie, gdzie nie rządzą złowrodzy wszelkiej wolności osobistej papiści.

Nie muszę chyba przekonywać, że Polska to kraj rządzony przez papistów. Nie muszę chyba przekonywać, że gdyby w Polsce, nie daj Boże, zdarzyło się coś podobnego co w Sutherland Springs, mielibyśmy w tydzień ustawę zakazującą posiadania broni palnej, a wszyscy, którzy mówiliby wówczas o konieczności uzbrojenia potencjalnych ofiar, zostaliby okrzyknięci obłąkanymi.

Porównajcie dwa kraje, ten gdzie papiści nic nie znaczą i ten gdzie papiści dzierżą władzę. Wielu by chciało emigrować do Ameryki i pewnie nikt z Ameryki do Polski. To najlepsze kryterium tego kto tworzy lepsze miejsce do życia, czy wyznawcy katolickiej religii czy wierni czytelnicy Biblii.


Uzupełnienie.

O jak ładnie się składa, bo właśnie znalazłem wiadomość o tym, jak w podobnej sytuacji zachowują się w Ameryce papiści:

Chicago jest metropolią, w której odnotowuje się średnio prawie dwa morderstwa dziennie. M.in. z tego powodu, kilka miesięcy temu, arcybiskup wydał dekret diecezjalny, który zakazuje wstępu do kościołów, budynków parafialnych i szkół katolickich osobom, które mają przy sobie broń. Była to odpowiedź, również symboliczna, wobec gwałtownego wzrostu zakupów pistoletów i karabinów przez mieszkańców Chicago jako reakcja obronna na zwiększoną liczbę zabójstw, co według arcybiskupa tworzy tylko błędne koło. (kosciol.wiara.pl)

Pisałem o tym jakiś czas temu, ale dzisiaj znalazłem przypomnienie na wskazanej stronie.