Czeskiej policji brakuje ćwiczeń, sprzętu i naboi

Zdaniem portalu iDNES, który opisał w sobotę sytuację w czeskiej policji, antyterroryści przegraliby starcie z terrorystami. W sytuacji kryzysowej okazałoby się, że zbyt mało ćwiczono. Brakowałoby też sprzętu.

Chociaż przedstawiciele kierownictwa policji twierdzą, że jednostki antyterrorystyczne poradziłyby sobie z zagrożeniem, to sami policjanci wątpią w swoją skuteczność – pisze iDNES. Portal zwraca uwagę, że projekty związane ze zwalczaniem terroryzmu rozpoczęły się po wielkich atakach we Francji w 2015 roku. Przezbrajano jednostki szybkiego reagowania i tworzono nowe oddziały. iDNES cytuje rzecznika komendy głównej policji Josefa Bocana, który twierdzi, że wiele już zostało zrobione.

„Większość uzbrojenia jednostek szybkiego reagowania jest zabezpieczona i pozostaje tylko uzupełnić specjalistyczny sprzęt, taki jak celowniki, noktowizory i sprzęt termowizyjny” – powiedział Bocan.

Jednak źródła w policji ujawniły portalowi, że w połowie 2017 roku elitarnym jednostkom zabrakło amunicji. Sytuację rozwiązano przesyłając naboje z innych jednostek, ale i tak musiano ograniczyć trening. „Jeżeli ktoś ma wrażenie, że czterokrotne w ciągu roku strzelanie i zużycie do stu nabojów przygotuje policjantów do ostrej akcji, to bardzo się myli” – powiedział Zdeniek Drexler, jeden z przedstawicieli policyjnych związków zawodowych. Jego zdaniem odpowiednio przygotowana jest jedynie część funkcjonariuszy. Patrole tworzą jednak policjanci z odwodów. Nie mają dodatkowych ćwiczeń, to są policjanci, którzy pracują z dokumentami i tylko w razie potrzeby muszą uczestniczyć w akcjach – pisze portal.

Niektórzy z ekspertów powiedzieli, że sytuacja pogorszyła się 10 lat temu, gdy w szkołach policyjnych ograniczono ćwiczenia z 18 do 6 miesięcy. „Chodziło o oszczędność za wszelką cenę, a policji wyrządziło to bardzo duże szkody” – powiedział portalowi były policjant Pavel Czerny. Jego zdaniem większość antyterrorystycznych projektów skierowana była do wewnątrz, chodziło o psychologiczne oddziaływanie na społeczeństwo i teraz żyje ono w iluzji, że w przypadku ataku elitarna jednostka pojawi się w ciągu dwóch minut.

„Prawdą jest, że będą tam za kilkadziesiąt minut. W małej miejscowości pojawi się miejski policjant lub funkcjonariusz, który ćwiczył w szkole (policyjnej)przez sześć miesięcy, a od kilku miesięcy lub kilku lat nie uczestniczył w zajęciach sportowych. I on miałby uczestniczyć w akcji przeciwko dżihadystom, którzy są gotowi oddać życie?” – mówił portalowi były policjant.

Kierownictwo policji odrzuca krytykę. „Obecny poziom policyjnego wyszkolenia i służbowego przygotowania jest wystarczający; trzeba dodać, że policja intensywnie śledzi sytuację bezpieczeństwa i stale dostosowuje trening do zagrożeń” – powiedział rzecznik policji. (PAP)


 

Oni (Czesi) strzelają po sto naboi rocznie, a w Polsce statystyczny policjant to aż ze trzydzieści naboi rocznie wystrzeliwuje do tarczy. To porównanie wywołuje moje przekonanie, o niezwyciężonej sile polskiej policji… Oczywiście żartuję z przerażenia, bo w Polsce jest o wiele razy gorzej. Polska to państwo teoretyczne, w Polsce jest tak, że policyjni decydenci boją się nawet dawać policjantom pozwolenia na broń palną. W Polsce jest wszystko postawione na głowie.

Moim zdaniem Policja w Polsce powinna być zupełnie odnowiona. Moim zdaniem należy ją rozwiązać i powołać na nowo, w miarę możliwości bez udziału tych policjantów co zaczynali w czasie gdy milicjanci uczyli ich rzemiosła. Bardzo mi się nie podoba fakt, że obecna policja to instytucjonalny następca komunistycznej formacji zwanej milicja obywatelska. Ten fakt ma swoje konsekwencje i to dla mnie zupełnie oczywiste.