Rada Nadzorca Polskiej Grupy Zbrojeniowej wybrała na stanowisko prezesa spółki państwowego urzędnika

20 lutego tego roku rada nadzorcza Polskiej Grupy Zbrojeniowej wybrała na stanowisko prezesa Jakuba Tadeusza Skibę – poinformowała w piątek w komunikacie PGZ.

“Rada Nadzorcza dokonała wyboru najlepszego kandydata oraz – zgodnie ze statutem spółki – skierowała do Ministra Obrony Narodowej wniosek o wyrażenie opinii na temat zaproponowanej kandydatury. W dniu 22 lutego 2018 r. Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak pozytywnie zaopiniował decyzję Rady Nadzorczej PGZ S.A. w związku z czym z dniem 23 lutego 2018 roku Jakub Skiba objął stanowisko Prezesa Zarządu PGZ S.A” – napisano w komunikacie spółki.

Na początku lutego nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Polskiej Grupy Zbrojeniowej zmieniło skład rady nadzorczej; nowa rada odwołała dotychczasowy zarząd i powierzyła pełnienie obowiązków Jakubowi Skibie.

Rada nadzorcza ogłosiła konkurs na stanowisko prezesa. Kandydaci musieli mieć m.in. co najmniej trzyletnie doświadczenie na stanowiskach kierowniczych lub z własnej działalności gospodarczej i dostęp do informacji opatrzonych klauzulą tajne.

57-letni Skiba od 20 października ub.r. czasowo wykonywał czynności prezesa Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Przed objęciem funkcji prezesa PWPW Skiba był wiceministrem SWiA. Urodzony w Krakowie, ukończył historię na KUL, jest również absolwentem KSAP. W latach 1993-1997 pracował w NIK, MSZ i jako I Sekretarz w Stałym Przedstawicielstwie RP przy ONZ. W latach 1997-1999 pełnił funkcję dyrektora biura szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a w latach 1999-2001 – dyrektora generalnego w GUS.

Od 2005 r. był dyrektorem generalnym w MSWiA, a następnie w KPRM. W 2007 został powołany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego w skład zarządu NBP. Był również członkiem Rady KSAP i Rady ds. Uchodźców. W 2016 r. uzyskał tytuł doktora ekonomii w Szkole Głównej Handlowej.

PGZ, utworzona w 2013 r. w ramach konsolidacji przemysłu zbrojeniowego, skupia ponad 60 spółek, w których pracuje 17,6 tys. osób; łącznie ma udziały w ponad stu spółkach i roczne przychody na poziomie 5 mld zł. W skład Grupy wchodzą spółki branż zbrojeniowej, stoczniowej, offshore, nowych technologii, finansów i nieruchomości, a także wojskowe przedsiębiorstwa remontowo-produkcyjne. (PAP)

Pan prezes to urzędnik całe życie. Pan prezes nazbierał w swoich życiorysie całkiem sporą ilość posad urzędniczych, tylko co z tego. To brzmi imponująco tylko dla tych, którzy o interesach wiedzą tylko tyle ile jest napisane w uczonych księgach.

Gdybym miał wybrać funkcję tak zasłużonemu urzędnikowi w wielkim koncernie zbrojeniowym, miałby u mnie pewną funkcję pisarza w kancelarii tajnej. Moim zdaniem urzędnik przez całe życie tylko do tego w takim koncernie by się nadawał. Nie żebym negował jakiekolwiek dotychczasowe osiągnięcia nowego pana prezesa, ale po mojemu każdy urzędnik ma głowie ma tak ułożone, że jedyne co będzie robił w biznesie, to go traktował jak kolejną urzędniczą posadę, tyle, że znaczenie lepiej płatną, co znaczy ważniejszą do utrzymania.

W swoim życiu chyba w sumie przez dwa lata pracowałem w urzędach. W czasie gdy byłem na aplikacji sądowej pracowałem najpierw w Urzędzie Morskim w Słupsku, a później w urzędzie wojewódzkim w tym mieście. Później przez jakiś krótki czas byłem w radzie nadzorczej jakiejś spółki komunalnej. Od kilkunastu lat patrzę od drugiej strony tj. od strony życia na poczynania przeróżnych urzędników. To doświadczenie pozwoliło mi nabrać pełnego przekonania co do fundamentalnej zasady, która kieruje się urzędnik.

Ta zasada brzmi w skrócie CWD, co się wykłada na język polski: Chroń Własną Dupę. To fundament, paradygmat pracy urzędnika. Zasadnicza część pracy ogromnej większości urzędników polega na takim sprawowaniu swojej funkcji aby:

1/ utrzymać się jak najdłużej na urzędzie lub awansować, czyli przypodobać się  na każdym kroku temu kto o dalszym urzędowaniu lub awansie pana urzędnika decyduje,

2/ nie ryzykować w niczym, aby nikt kto przyjdzie później nie mógł się do żadnej czynności przyczepić, w szczególności przez ciąganie po prokuratorach i instrukcjach kontrolnych,

3/ na wszystko mieć tzw. podkładkę (opinię, decyzję kogoś innego, polecenie ważniejszego urzędnika).

Urzędnik na urzędzie nie dba o swoje. Tzn. dba, ale swoim jest nie to czym się zajmuje, ale to co co miesiąc na konto dostaje. W myśl reguły bliższa koszula ciału, najważniejsza będzie comiesięczna wypłata, bo ta daje egzystencję żonie, kochankom, dzieciom, wnukom i komu tam jeszcze. Natury człowieka nie da się oszukać w żaden sposób. Im lepiej płatna posada tym bardziej urzędnik uznaje za geniusza tego kto na urząd go wstawił i od czyjej woli urzędowanie lub awans zależy. O jakie mądre ma myśli taki przełożony, co powie to się i stanie, przecież sprzeciw wiąże się z ryzykiem utraty posady. Za każdym razem jednak potrzebna jest podkładka, opinia prawna, czyjeś polecenie, analiza ekonomiczna i co tylko można sobie wymyślić, aby się tylko nie okazało, że jakaś decyzja była błędna lub nie trafiona. Na urzędzie nie może być ryzyka, bo przecież pewne jest, że będzie ktoś później, a może będzie chciał rozliczyć skierować do prokuratora, do jakieś kontroli. Po co ryzykować? W interesach, gdy ktoś ryzykuje swoim, niech sobie ryzykuje, ale nie na urzędzie. Tu ryzyko się minimalizuje, tu ryzyko jest ostatnią rzeczą jaka jest potrzebna.

Czym jest Polska Grupa Zbrojeniowa – urzędem? Skoro tak, będzie jej się dobrze wiodło pod rządami nowego prezesa – urzędnika. Skoro ma być to rodzaj biznesu – działalności nastawionej na zysk i rozwój, to będzie to biznes socjalistyczny, czyli bez szans na konkurencję z interesami prowadzonymi przez prawdziwych przedsiębiorców, co jest regułą na świecie.

PiS rękami ministra Błaszczaka pokazuje na ile go stać. Stać ich na socjalizm, co znaczy na obsadzanie spółek państwowych urzędnikami. Jeżeli komuś imponują tytuły, wcześniej zaliczone urzędnicze posady, będzie oczywiście zachwycony. Gdyby jednak ktoś oczekiwał poważnych sukcesów biznesowych PGZ, może być pewny, że nic takiego się nie wydarzy. Jakieś tam sukcesy będą, bo w koncesjonowanej gospodarce socjalistycznej, uzależnionej od zamówień publicznych tak sprawy są ustawione, aby prezesi spółek państwowych mieli czym pochwalić przed wyborami.

Takie mi się myśli kołaczą po głowie, chociaż oczywiście chciałbym się mylić. Chciałbym aby nowy prezes udowodnił swoim działaniem jak bardzo się mylę. Przecież to nie chodzi o to aby moje krytyczne czasem uwagi się sprawdzały, ale aby motywowały do pozytywnego działania.