W Chinach aresztowania na podstawie prognoz systemu komputerowego – to dzieje się naprawdę

Policja w niespokojnej prowincji Sinciang na zachodzie Chin aresztuje podejrzanych na podstawie prognoz systemu komputerowego, analizującego dane big data: od obrazu z miejskich kamer po wyciągi bankowe – podała we wtorek organizacja Human Rights Watch (HRW).

Według nowojorskiej organizacji broniącej praw człowieka Chiny rozwijają systemy policyjne, które na podstawie danych, gromadzonych często bez wiedzy obywateli, oceniają, które osoby stanowią potencjalne zagrożenie, i informują o tym organy bezpieczeństwa.

Według anonimowych źródeł HRW osoby wyznaczone przez system są poddawane dochodzeniu, a część z nich trafia do “centrów edukacji politycznej”, gdzie mogą być przetrzymywane bezterminowo bez formalnych zarzutów ani procesu.

“Po raz pierwszy jesteśmy w stanie zademonstrować, że używanie przez chiński rząd danych big data i policyjnych systemów przewidywania jest nie tylko rażącym pogwałceniem praw człowieka, ale również pozwala funkcjonariuszom na arbitralne aresztowania” – powiedziała pracująca w HRW w Hongkongu Maya Wang, cytowana na stronie tej organizacji.

Według Wang podobne systemy wdrażane są również w innych częściach Chin, ale masowy nadzór jest na szerszą skalę stosowany w Sinciangu, ponieważ rząd obawia się niepokojów społecznych w tym regionie. W ostatnich latach wielokrotnie dochodziło tam do aktów przemocy, wynikających w dużej mierze z napięć pomiędzy zamieszkującymi Sinciang muzułmańskimi Ujgurami a Chińczykami Han.

Nie ma pewności, czy system celuje konkretnie w Ujgurów, ale formularze używane do zbierania danych osobowych zawierają rubryki dotyczące wyznawanej religii i podróży zagranicznych – wynika z raportu HRW.

Według tej organizacji rozwój systemu policyjnego w Sinciangu jest elementem rozpoczętej w 2014 roku przez Pekin specjalnej operacji “silnego uderzenia przeciwko brutalności i terroryzmowi”. W ostatnich latach chińskie władze nasilają represje mające na celu przymusową asymilację Ujgurów i m.in. zbierają od mieszkańców Sinciangu na masową skalę próbki DNA, uniemożliwiają im wyjazdy za granicę i dokonują wyrywkowych inspekcji telefonów komórkowych – informuje HRW.

Według oficjalnych doniesień system pomógł policji łapać sprawców drobnych kradzieży i nielegalnych transakcji finansowych, jak również ujgurskich urzędników “o dwóch twarzach”, czyli nielojalnych wobec rządzącej Komunistycznej Partii Chin.

System określany jako Wspólna Zintegrowana Platforma Operacyjna przekazuje policji listę osób stanowiących potencjalne zagrożenie, którą opracowuje m.in. na podstawie analizy monitoringu, połączeń telefonów i komputerów z sieciami WiFi oraz danych zdrowotnych, bankowych i prawnych. Konkretny algorytm tej analizy nie został ujawniony.

“Na przykład jeśli dana osoba zwykle kupuje tylko 5 kg nawozów sztucznych, a nagle (ta ilość) zwiększa się do 15 kg, wówczas wysyłamy funkcjonariuszy terenowych, by złożyli wizytę i sprawdzili przeznaczenie (nawozów). Jeśli nie ma problemu, wpisujemy sytuację do systemu i obniżamy stopień alertu” – powiedział HRW niewymieniony z nazwiska badacz związany z policyjnym projektem. (PAP)


 

To dzieje się naprawdę. To nie jest fikcja literacka, to doniesienie prasowe o wydarzeniach, które mają miejsce komunistycznych Chinach. Chiny kraj odległy, nic nam do tego, mógłby powiedzieć jakiś naiwny człowiek. Problem tylko taki, że do Chin jeżdżą przedstawiciele polskiej policji i to na polecenie kacyków z PiSu. Myślicie, że im tych nowinek nie przedstawiają? Jestem pewny, że PiSowcy tego rodzaju nowinkami są zachwyceni, przecież bezpieczeństwo dla nich jest najważniejsze, dbanie o bezpieczeństwo obywateli w miejsce obywateli to ich filozofia. Gdy ktoś nie potrafi odróżniać dobra od zła, takimi prewencyjnymi działaniami w służbie bezpieczeństwa musi być zachwycony.

No dobra załóżmy, że jednak przesadzam w ocenie pisowskich  kacyków i ich złowrogich zamierzeń względem Polaków. Nie przesadzam chyba jednak w tym, że PiS stręczy nam na całego współpracę z państwem posługującym się takim totalitarnym systemem, z państwem, którego ustrój, władze i polityka pozwala na takie totalitarne praktyki. Taka współpraca prędzej czy później musi się zakończyć docenieniem tego efektu cyfryzacji działania państwa w dziedzinie bezpieczeństwa. My też, jak ogłasza minister w rządzie tow. premiera MAO, będziemy dzięki technologi 5G osiągać Himalaje rozrostu gospodarczego. Tylko krok od tego do zastosowania chińskich technologi w służbie bezpieczeństwa państwa.

Wykorzystanie osiągnięć technologi w dążeniu do bezpieczeństwa publicznego, prewencja czyli zapobieganie przestępczości, przecież to same szczytne hasła. To co właśnie testują komuniści z Chin, to nas czeka. To konsekwencja socjalizmu, upadku moralności, niezważanie na to, że wolności osobiste są ważniejsze niż bezpieczeństwo. Mam wrażenie, że przegrywamy walkę o cywilizację jaką znamy. Może właśnie dlatego tak bardzo angażuje się w sprawie dostępu do broni palnej, bo to symbol, sztandar wolności osobistej. Amerykanie, którzy dbają o wolność posiadania broni są mądrzy, wiedzą, że żaden rząd nie zadba o obywatelskie wolności. Rząd raczej je zabierze, chyba, że będzie miał naprzeciwko siebie stanowczych obywateli.

Wybierajcie Polacy, albo bezbronność i prędzej czy później chińska technologia jak wyżej, albo na wzór amerykański prawo do posiadania broni i w ślad za tym wolności i swobody obywatelskie. Są tylko te dwie drogi, trzecia droga to dłuższy spacer w kierunku chińskich (komunistycznych) antywartości. W Polsce amerykańską drogę proponuję tylko Ruch 11 Listopada.

 

Sztuczna inteligencja w służbie nadzoru nad obywatelami w Chinach – kiedy w Polsce, służbowa współpraca jest już podejmowana?

Trzy lekcje o twoim prawie do posiadania i noszenia broni