Wysłałem do prezesa PiS książkę o broni, wolności, Ameryce i czekam na to co będzie

Jestem niepoprawnym optymistą i zamierzam aż do zwycięstwa zmagać się z przeciwnościami w dostępie do broni palnej przez Polaków. To co na pierwszy rzut oka wydaje się niemożliwe, z pomocą Boga jest błahostką. Nie o Bogu dzisiaj jednak będzie, o Nim wspominam aby było wiadomo od kogo czerpię nadzieję, czasem nawet wbrew temu co widać i co myślą wszyscy inni. Ma być o książce, o broni, wolności, Ameryce, kotach, socjalizmie oraz o prezesie Prawa i Sprawiedliwości.

Dzisiaj rządzi Polską partia Prawo i Sprawiedliwość. Na czele partii politycznej PiS stoi lub najczęściej siedzi Jarosław Kaczyński. W związku z tym dzisiaj nadałem do szefa partii PiS – Jarosława Kaczyńskiego – który za pośrednictwem przewodniczącego klubu poselskiego PiS kieruje całym klubem poselskim (art. 15 ust. 2 pkt 3 lit b Statutu PiS) – list i prezent. List o treści jak poniżej, a prezentem jest książka, którą wczoraj posłałem do ministrów od ustawy o broni i amunicji, pt. Wolność i spluwa. Podróż przez uzbroją Amerykę, autorstwa Dana Bauma.

Autor książki to Demokrata i Żyd zarazem, to może pana prezesa zaciekawi. Demokrata, czyli po naszemu socjalista, wyznający zatem te same wartości co pan prezes. Autor jest Żydem z urodzenia, to może z uwagi na zamieszanie jakie PiS wywołał w relacjach z Izraelem, będzie pan prezes chciał wiedzieć do amerykański Żyd pisze o broni. Autor Dan Baum tak pisze sam o sobie:

Moje wychowanie, lektury i doświadczenia kazały mi wierzyć w związki zawodowe, prawa homoseksualistów, progresję podatkową, ONZ, inwestycje publiczne, liberalne prawo imigracyjne, państwowe finansowanie służby zdrowia, wolny wybór kobiet, negocjacje zamiast wyprzedzającego uderzenia, regulację biznesu dla ochrony praw pracowniczych i środowiska oraz w politykę prowadzoną w zgodzie z nauką, a nie nakazami religijnymi. Kwestia broni palnej zajmowała na politycznym polu bitwy miejsce wyznaczone równie ściśle jak aborcja czy modlitwa w szkole – broń należała do „tamtych”.

Czyż to nie są ideały prezesa Prawa i Sprawiedliwości? No może poza prawami homoseksualistów i liberalnym prawem imigracyjnym. Może…, bo przecież w tych sprawach prezes jeszcze nie powiedział ostatniego słowa, a europejski premier, naznaczony przez prezesa osobiście zdaje się, że będzie tak bardzo europejski, że niektórym zatka dech w piersiach i to już niebawem.

Posłałem zatem do prezesa Jarosława Kaczyńskiego książkę, którą gdy przeczyta powinien doznać szoku, a co najmniej powinien otworzyć oczy ze zdziwienia, że wyznający te same ideały socjalista, takie rzeczy pisze o posiadaniu broni palnej.

Chociaż nie, zdecydowanie nie! Pan prezes nie będzie zdziwiony. Pan prezes przecież uznaje, że Polacy na posiadanie broni nie są gotowi, znaczy są za głupi, zbyt niebezpieczni, sam nie wiem czym obrzydliwym i negatywnym wypełnić to tajemnicze stwierdzenie pana prezesa Prawa i Sprawiedliwości o Polakach. Pan prezes kiedyś w Gdańsku oświadczał publicznie, że broń dla Polaków to nie, nic z tego, a wzgląd mają czynniki kulturowe i nie jesteśmy gotowi. Tak, pan prezes Prawa i Sprawiedliwości uzna, że Amerykanie są gotowi, a my Polacy nie jesteśmy gotowi. Jakoś tak to pokrętne socjalistyczne rozumowanie w głowie pana prezesa będzie przebiegało.

Koniec żartów i szyderstw! Napiszę rzeczywistą przyczynę, dla której nadałem tą książkę. Nie jestem przecież aż tak naiwny i nie łudzę się nadzieją, że dla przekonań pana prezesa ta książka może mieć jakiekolwiek znaczenie. Pan prezes przecież jest wybitnym strategiem, wie więcej, widzi dalej i nie potrzeba mu amerykańskiego przykładu. Ameryka nie jest dla pana prezesa przecież jakimś wartym uwagi wzorcem do naśladowania.

Wysłałem książkę z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, żeby mieć spokojne sumienie, że robię to co należy do działacza społecznego, czyli podejmuję przeróżne wysiłki. Piszę, przekonuję, rozdaję wartościowe książki, staram się wzbudzić zainteresowanie. Od momentu nadania książki będę mógł pisać, gdy pan prezes palnie jakąś głupotę o broni, że mógł wiedzieć, a że nie wie to już tylko jego zaniedbanie, lenistwo, lekceważenie zaangażowanych w działalność społeczną Polaków.

Ale najważniejszy powód, czyli najbardziej liczę na to – i to jest drugi powód wysłania książki – że będzie w mediach fota prezesa Kaczyńskiego z książką o Wolności i spluwie, tak samo jak z atlasem kotów. To by był strzał w wewnętrzną dziesiątkę! Panie prezesie niech Pan to zrobi dla nas Polaków, później będzie można opylić książkę na jakieś zbożne cele za 20 tys. złotych.

Czy przesadziłem i nie powinienem liczyć na to, że zjawisko społeczne posiadania broni palnej, zaprzątnie uwagę pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego bardziej niż książka ze zdjęciami kotów? Myślicie, że aż tak… No trudno, nie przestaję być niepoprawnym optymistą.

Zaangażowanych i zainteresowanym możliwością korzystania przeze mnie z serwisu PAP zawiadamiam, że wkrótce kolejna, comiesięczna płatność za dostęp do serwisu. Zaangażowanie finansowe w sprawy społeczne też może być elementem stanu żółtego.

Podpisz petycję przeciwko zaostrzeniu prawa do broni. Poprzyj obywatelski projekt ustawy.