Poprawka do ustawy za 60 milionów

Jak zawiadamiałem we wpisach pt. Senacka poprawka dotycząca badań dla myśliwych – zmiany ustawy o broni i amunicji – została uchwalona z rażącym naruszeniem Konstytucji oraz Dobre i dramatycznie złe wiadomości o senackich zmianach w prawie łowieckim i ustawie o broni i amunicji, senatorowie z PiS podchwycili pomysł senatorów z PO i zaproponowali wprowadzenie do ustawy zmieniającej prawo łowieckie zmianę ustawy o broni i amunicji, i nałożenie na myśliwych obowiązku badań lekarskich i psychologicznych raz na pięć lat. W dniu 20 marca 2018 roku połączone sejmowe komisje Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi pozytywnie zaopiniowały senacką poprawkę numer 5 dotyczącą zmiany ustawy o broni i amunicji.

Dokładnie wyglądało to tak, że pomysł senatorów z PO poparł ochoczo pan senator z PiS o imieniu i nazwisku Konstanty Radziwiłł. W trakcie dyskusji w Senacie pan senator powiedział:

I wreszcie dochodząc do końca – zapowiadam oczywiście poparcie dla ustawy w takiej wersji, w jakiej trafiła do Senatu – chciałbym powiedzieć, że zdecydowanie chcę poprzeć poprawkę pani senator Rotnickiej w kwestii okresowej kontroli zdrowia osób polujących. No, myślę, że skoro inni posiadacze broni muszą co 5 lat badać się w tym zakresie, czy mogą nadal dysponować bronią, to stosowanie tego przepisu wobec myśliwych jest dobrym pomysłem i nie ma to absolutnie żadnego znaczenia czy jakiegokolwiek… No, nie jest to przejawem jakiejkolwiek wrogości w stosunku do osób starszych, nawet tych zaawansowanych wiekiem, bo jeśli ktoś, o kim tutaj była mowa, mający 77 lat świetnie strzela, to prawdopodobnie przejdzie te badania bez problemu i będzie mógł dalej polować. Bardzo dziękuję za uwagę.

Pan senator Konstanty Radziwiłł w 1983 r. ukończył studia na I Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Warszawie (obecnie Warszawski Uniwersytet Medyczny). Jest specjalistą w dziedzinie medycyny rodzinnej. Ukończył także studia podyplomowe: w 2000 r. – z zakresu ekonomiki zdrowia na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, a w 2002 r. z zakresu bioetyki w Instytucie Ekologii i Bioetyki Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. W 2011 r. uzyskał stopień doktora nauk medycznych. Praktykę lekarską rozpoczął w 1983 r. Od 1984 r. był lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej, najpierw w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Lecznictwa Otwartego, a w latach 1996-2015 w Przychodni Medycyny Rodzinnej w Warszawie. W latach 2001–08 wykładał w Wyższej Szkole Przymierza Rodzin w Warszawie, a od 2005 r. jest wykładowcą w Katedrze i Zakładzie Medycyny Rodzinnej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. W latach 2010-11 r. był starszym asystentem w Klinice Chorób Infekcyjnych i Alergologii Wojskowego Instytutu Medycznego. W latach 2010–15 pracował w Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia w Warszawie. W latach 2007-15 był ekspertem Europejskiego Biura WHO ds. certyfikacji i regulacji zawodów medycznych. Od 16 listopada 2015 r. do stycznia 2018 r. sprawował urząd ministra zdrowia. Od 1999 r. jest działaczem samorządu lekarskiego. Pełnił tam funkcje prezesa (2001–10), wiceprezesa (2010–14) i sekretarza (1997–2001 i 2014-15) Naczelnej Rady Lekarskiej. W okresie 2002–03 był członkiem Komitetu Łącznikowego Europejskiego Forum Organizacji Medycznych i Światowej Organizacji Zdrowia (EFMA/WHO), a w latach 2010-12 r. – prezesem Stałego Komitetu Lekarzy Europejskich (CPME). W latach 2013-15 pełnił funkcję wiceprezesa Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie. Członek partii Prawo i Sprawiedliwość.

Można by krótko napisać, że pan senator Radziwiłł, który tak chętnie poparł pomysł zbadania 125 326 myśliwych przez kolegów i koleżanki lekarzy i psychologów, to lekarz i działacz samorządu lekarskiego. Ta operacja będzie kosztował po 500 zł każdego ze 125 326 badanych myśliwych. Średnio badanie lekarskie i psychologiczne kosztuje 500 zł. Rachunek jest prosty: 500 zł x 125 326 = 62 663 000 zł, w zaokrągleniu można powiedzieć sześćdziesiąt milionów złotych. Taką okrąglutką kwotę przetransferuje poprawka zgaszona przez panią senator z PO, która została poparta przez pana doktora.

Co najmniej warto napisać o tych faktach i wypowiedzieć na głos pytanie czy pan senator wspierający poprawkę mającą za cel transfer 60 milionów z kieszeni myśliwych do kieszeni lekarzy i psychologów działał w interesie publicznym, czy w interesie środowiska z którego się wywodzi?

Stawiam tezę, że ta poprawka do niczego nie jest potrzebna, nie zwiększy bezpieczeństwa w posługiwaniu się bronią, bo to w Polsce jest bardzo wysokie. Mechanizm badania przy uzyskiwaniu pozwolenia na broń i badania gdy pojawią się wątpliwości co do stanu zdrowia posiadacza pozwolenia na broń sprawdza się doskonale. Regulacja w ustawie o broni i amunicji obowiązuje 0d 12 kwietnia 2003 roku, czyli już 15 lat i nic w związku z tym się nie dzieje. Wypadki z legalnie posiadaną bronią czy przestępstwa z jej wykorzystaniem praktycznie nie wstępują. Przestępstwa z wykorzystaniem broni palnej nie są popełniane przez posiadaczy pozwoleń na broń. Jeżeli się zdarzają, są statystycznie nieistotne i nie są nawet odnotowywane. Dla każdego kto pochyli się odrobinę nad problemem oczywiste się stanie, że doświadczenia praktyczne związane z istnieniem aktualnego mechanizmu badań lekarskich i psychologicznych są bardzo dobre i nie stwarzają żadnego zagrożenia. Można napisać z całą pewnością, że obecne regulacje zapewniają bezpieczeństwo absolutnie.

Po co zatem ta zmiana? Czy zmiana motywowana jest modą na atakowanie myśliwych? Czy zmiana motywowana jest niewiedzą i bezrefleksyjnym oglądem codzienności przez tych, którzy ją popierają? Może, ale ja nie chcę być przekonany, że mam do czynienia wyłącznie z głupotą i zawziętą realizacją jakiś lewicowych i ideologicznych celów. Moim zdaniem warto szukać odpowiedzi w pieniądzach, co najmniej trzeba kierować w tą stronę dyskusję. Czasem warto pomyśleć, że gdy nie wiadomo o co chodzi – idzie o pieniądze. Dość często jest też tak, że w cieniu celów deklarowanych są realizowane cele nieartykułowane. To bardzo częste zjawisko w świecie polityków. Mówią jedno, robią drugie. Do tej obserwacji nie muszę chyba nikogo przekonywać.

Moim zdaniem w sprawie badań trzeba pytać i rozważać czy nie mamy do czynienia z takim zjawiskiem. Co innego mogę pomyśleć, skoro obecne regulacje są dobre, a chce się wprowadzić takie, które kosztują 60 milionów złotych. Co pomyśleć gdy jak swoją poprawkę popiera senator partii rządzącej, który ma jednoznaczne związki ze środowiskiem, które na tej poprawce zarobi te wszystkie miliony? Nie każcie mi być bezrefleksyjnym idiotą, który nie ma prawa do własnych wniosków i przemyśleń.

Zaangażowanych i zainteresowanym możliwością korzystania przeze mnie z serwisu PAP zawiadamiam, że wkrótce kolejna, comiesięczna płatność za dostęp do serwisu. Zaangażowanie finansowe w sprawy społeczne też może być elementem stanu żółtego.

Podpisz petycję przeciwko zaostrzeniu prawa do broni. Poprzyj obywatelski projekt ustawy.