Prywatna, zbrojna ochrona prezesa PiS i państwowa ochrona dla innych

W sieci rozgorzał temat kosztów ochrony prezes PiS Jarosława Kaczyńskiego. Jak zawiadamia portal www.se.pl według sprawozdania finansowego PiS za 2017 r., do którego dotarła “Gazeta Wyborcza”, partia Jarosława Kaczyńskiego dostała w ubiegłym roku z budżetu państwa 18,5 mln zł, a niektóre jej wydatki dziennikarzy se.pl szokują! Na przykład szokuje ich, że na ochronę prezesa poszło z tych pieniędzy aż 1,62 mln zł!

Na Twitter pani rzecznik klubu PiS uzasadnia wydatki:

Temat ochrony prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego pojawia się chyba corocznie po gdy dziennikarze dotrą do sprawozdania finansowego partii politycznej. Gdybyście wpisali w internetową wyszukiwarkę odpowiednie słowa, to z każdego poprzedniego roku coś można na ten temat znaleźć.

Ochrona prezesa PiS jest moim zdaniem uzasadniona, chociaż chciałbym wyartykułować kilka moich uwag czy spostrzeżeń. Moje spostrzeżenia wynikają z tożsamej refleksji, którą posłużyła się pani Mazurek – ileż trzeba nikczemności aby widzieć tylko zagrożenia wokół siebie. Jakim trzeba być nikczemnikiem, aby skazywać ludzi na telefon na 112, samodzielnie troszcząc się o zbrojną ochronę. Jak nikczemnie trzeba traktować Polaków, aby nie pozwalać Polakom samodzielnie dbać o swoje bezpieczeństwo, choćby posiadając jeden pistolet.

1. Uważam, że optymalne by było, aby publiczne pieniądze nie były wydawane na prywatną, zbrojną ochronę partyjnego szefa. Zjawisko finansowania działalności partii politycznych uznaję za zjawisko patologiczne, chociaż w tym wpisie nie chciałbym szerzej uzasadniać takiego przekonania. Zgadzam się z tym, że pan Kaczyński jako człowiek wymaga ochrony, być może szczególnej, ale nie zgadzam się na to, aby ciężar z tego tytułu ciążył na wszystkich płacących podatki w Polsce. Kto popiera Pana prezesa, niech na tą ochronę chętnie płaci.

2. Gdyby było tak, że pan Kaczyński korzystałby z dobrodziejstw istnienia policji czy innych służb państwa, może nawet w większym zakresie niż pozostali mieszkańcy Polski, nie miałbym nic przeciwko temu. Uznałbym, że jesteśmy traktowani jednakowo, zgodnie z deklaracjami pana wiceministra Jarosława Zielińskiego, wygłoszonymi z mównicy Sejmowej 27 września 2017 r., że za bezpieczeństwo obywateli odpowiada Państwo. Nie sam obywatel za swoje bezpieczeństwo tylko Państwo i stosowne służby, które to Państwo – Służby Państwowe, które to państwo powołuje. Pan Jarosława Kaczyński to obywatel, dlaczego zatem on nie opiera się na deklaracjach pana Zielińskiego, a nam każde w te deklaracje ufać?

3. Partia polityczna Prawo i Sprawiedliwość wynajmując zbrojną ochronę pana prezesa Kaczyńskiego uznaje słusznie, że jest on zagrożony. Niestety nie potrafię złączyć tego w jedną całość, z przekazem skierowanym do Polaków przez przedstawiciela tejże partii, że o bezpieczeństwo innych mają zadbać służby, a nie my sami – na to położono akcent – nie my sami! Dlaczego o bezpieczeństwo jednego obywatela może dbać on sam – najęta przez niego zbrojna ochrona to akt osobistej staranności – a inny ma mieć tylko możliwość wykonania połączenia na 112? Czy to rozróżnienie ma wynikać wyłącznie z zawartości portfela?

4. Nie uważam, aby zbrojna ochrona prezesa Kaczyńskiego była zbędna. Nie w tym rzecz i nie to mnie razi. Rażą mnie przywileje władzy, szczególna pozycja klasy polityków i lekceważenie Polaków. Tu znowu, aby była jasność, nie chodzi o to aby ważny polityk, minister czy jaki premier nie miał jakiejś szczególnej ochrony, a chodzi mi o to, że oni mogą, a my nie możemy. Tzn. może ten, kto ma miliony na koncie, a milionów jak wiadomo co do zasady zwykli Polacy nie mają. Zwykły Polak chciałby tanio sprawować swoje bezpieczeństwo, samodzielnie, przy pomocy strzelby czy pistoletu.

5. Razi mnie to, że ludzie, którzy obejmują władzę w Polsce co do zasady widzą tylko swoje potrzeby. Zupełnie nie rozumiem np. tego, że zbrojna ochrona prezesa Kaczyńskiego niesie mu bezpieczeństwo, a praworządny Polak, który chciałby się we własnym zakresie uzbroić, stanowi już zagrożenie bezpieczeństwa publicznego? Wysilam się w znalezieniu odpowiedzi na to pytanie i tylko jedna odpowiedź się pojawia. Oni traktują nas jako zagrożenie dla nich, dla innych i dla nas samych.

6. Z ochroną bezpieczeństwa w Polsce jest jak z ochroną zdrowia. Zamożny kupi co będzie chciał, partyjnemu kacykowi za wszystko zapłacą podatnicy, a ty Polaku w kolejce cierpliwie stój, aż ktoś do ciebie przyjedzie, albo wywoła cię z kolejki. To właśnie nazywa socjalizm.

Pamiętajcie proszę o wsparciu Fundacji Trybun.org.pl. Ta strona istnieje dzięki zaangażowaniu tych, którzy finansują jej działanie. Wspieranie tego co robię jest wówczas, gdy opiera się nie o słowa, a o czyny.

Podpisz petycję przeciwko zaostrzeniu prawa do broni. Poprzyj obywatelski projekt ustawy.