Breaking news, breaking news: bandyci w Polsce mają broń!!!

Opis jak poniżej swobodnie mógłby stać się zaczątkiem do jakiejś noweli kryminalnej. To niestety nie jest fikcja, a zupełnie prawdziwa opowieść o bandytach i o posiadaniu przez nich broni, bez zbędnych pozwoleń i uciążliwej reglamentacji. Za stroną slaska.policja.gov.pl:

Po kilku godzinach poszukiwań, policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy wczoraj około południa wtargnęli do jednego z mieszkań w Zabrzu, próbując postrzelić z broni palnej właściciela. W trakcie zatrzymania jeden ze sprawców został ranny. Przy zatrzymanych znaleziono broń, która teraz zostanie poddana szczegółowym badaniom. Na miejscu zdarzenia, przez wiele godzin policyjna ekipa dochodzeniowo-śledcza prowadziła oględziny pod nadzorem prokuratora.

Przed godziną 13.00, do oficera zabrzańskiej komendy zadzwoniła kobieta. Z jej relacji wynikało, że do mieszkania w dzielnicy Mikulczyce wtargnęli bracia jej męża, którzy najpierw zdemolowali pomieszczenia, a następnie oddali w kierunku męża zgłaszającej kilka strzałów z broni palnej. Chwilę po tym, zarówno sprawcy, jak i 37-latek opuścili mieszkanie. Podczas napaści, 37-latek trzymał na rękach swoje kilkuletnie dziecko. Zarówno dziewczynce, jak i jej ojcu nic się nie stało.

W związku z ucieczką sprawców, w ich poszukiwania włączyli się nie tylko policjanci z Zabrza, ale i śląscy antyterroryści i kilkudziesięciu mundurowych z katowickiego oddziału prewencji.

Przed 20.00 wywiadowcy z oddziału prewencji zauważyli wsiadających do audi sprawców. Na widok stróżów prawa, kierowca zaczął uciekać. Rozpoczął się pościg ulicami Zabrza. Jeden z patroli zablokował oznakowanym radiowozem drogę ucieczki. Mimo policyjnej blokady i sygnałów nakazujących mu zatrzymanie, kierowca audi ominął radiowóz, próbując potrącić mundurowych. W kierunku samochodu padły strzały z broni służbowej. Po chwili audi uderzyło w przydrożną tablicę reklamową, a następnie w drzewo. Obecni w samochodzie trzej mężczyźni zostali zatrzymani. To dwaj bracia w wieku 40 i 33 lat oraz 29-latek. Podczas zatrzymania, ranny został 40-letni kierowca, który po pomocy udzielonej przez policjantów oraz ratowników medycznych, trafił do szpitala. Przy mężczyźnie policjanci znaleźli broń palną.
Młodszy z braci oraz 29-latek trafili do policyjnego aresztu, natomiast 40-latek wciąż przebywa w bytomskim szpitalu.

Podczas przeszukania mieszkań braci, zabezpieczono amunicję, narkotyki oraz papierosy i alkohol, pochodzące najprawdopodobniej z włamania do sklepu.

Zatrzymani bracia są dobrze znani policjantom. Obaj byli wielokrotnie karani za rozboje, kradzieże, włamania, pobicia oraz czynną napaść na policjantów. Dodatkowo, kierowca audi ma na swoim koncie sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, obowiązujący go do 2026 roku.

Na miejsce zdarzenia, do późnych godzin nocnych pracowali policjanci oraz prokuratorzy, którzy zabezpieczali ślady.

Dzisiaj, około południa, kryminalni z Zabrza dotarli do 37-letniego mieszkańca dzielnicy Mikulczyce. Mężczyzna przed wejściem policjantów do mieszkania, w którym się ukrywał, wyskoczył przez okno z I piętra, doznając urazu nóg. Został przewieziony do szpitala, po opuszczeniu którego złoży wyjaśnienia w sprawie.

Wpis zatytułowałem “Breaking news, breaking news: bandyci w Polsce mają broń”. Zastanawiacie się pewnie z jakiego powodu? Wiem, że ogromnej większości ludzi trzeźwo myślących nie komunikuję żadnej gorącej wiadomości, ani niczego nadzwyczajnego. Doszedłem jednak do przekonania, że Polacy są hodowani w ten sposób aby myśleć, że jak wprowadza się surowe zasady reglamentacji broni, to sprawa przestępczości z bronią jest załatwiana.

Usiądźcie wygodnie, zdejmijcie z myślenia założenia i sami pomyślcie. Czy przypadkiem nie jest tak, że te wszystkie surowości prawa, które mają reglamentować posiadanie broni palnej w Polsce, nie są układane po to aby wzbudzić w Polakach przekonanie, że im surowsze prawo o broni, tym mniej bandytów bronią się posługuje? Przecież chwila refleksji i tego rodzaju wniosek sam się na nasuwa. Wystarczy nie czynić oczekiwanych przez hodowców/właścicieli/urzędników założeń.

Doszedłem do tego przekonania, zatem postanowiłem czym prędzej zawiadomić Polaków, że bandyci w Polsce mają broń. Mają broń, nie mają pozwoleń, nie martwią się procedurami. Nic ich surowa reglamentacja nie interesuje. Można powiedzieć, że broń jest w zasięgu byle bandziora, a powyższa wiadomość tego najlepszym dowodem. Żadna do wielka mafia, żadni wielcy gangsterzy, ot po prostu lokalne łobuzy, można powiedzieć zabrzańscy chuligani i bandziory.

Nie dajcie się oszukiwać, że surowości prawa o broni, że surowa reglamentacja, jakoś szczególnie społeczeństwo broni. Owszem jakiś drobny i nieszkodliwy pijaczek pistoletu nie kupi, ale zdeterminowany łobuz, nie będzie miał z tym żadnych kłopotów. Tak jak w powyższej policyjnej opowieści.


2018-04-27 10:36 (PAP) Śląskie/ Dwaj mężczyźni próbowali postrzelić brata, jeden z nich ranny w policyjnej obławie

Policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy kilka godzin wcześniej wtargnęli do mieszkania w Zabrzu i próbowali postrzelić jego właściciela – ich brata. Jeden ze sprawców został raniony podczas policyjnej obławy, trafił do szpitala – podała policja.

Motyw działania sprawców nie jest na razie znany – zaatakowany przez nich brat gdzieś zniknął. Przy zatrzymanych znaleziono broń, która zostanie poddana szczegółowym badaniom.

Jak powiedziała PAP rzeczniczka śląskiej policji podinspektor Aleksandra Nowara, w czwartek przed godz. 13 do oficera zabrzańskiej komendy zadzwoniła kobieta. Z jej relacji wynikało, że do mieszkania w dzielnicy Mikulczyce wtargnęli bracia jej 37-letniego męża, którzy najpierw zdemolowali pomieszczenia, a następnie kilka razy strzelali do jej męża z broni palnej.

“Chwilę po tym zarówno sprawcy, jak i 37-latek opuścili mieszkanie. Podczas napaści 37-latek trzymał na rękach swoje kilkuletnie dziecko. Dziewczynce nic się nie stało. Ze wstępnych ustaleń wynika, że również mężczyzna nie odniósł obrażeń, jednak do tej pory szukają go policjanci” – powiedziała Nowara.

Po ucieczce sprawców w poszukiwania włączyli się nie tylko policjanci z Zabrza, ale i śląscy antyterroryści i kilkudziesięciu mundurowych z katowickiego oddziału prewencji. Przed godz. 20 w czwartek wywiadowcy z oddziału prewencji zauważyli wsiadających do audi sprawców. Na widok policjantów kierowca zaczął uciekać. Rozpoczął się pościg ulicami Zabrza. Jeden z patroli zablokował oznakowanym radiowozem drogę ucieczki.

“Mimo policyjnej blokady i sygnałów nakazujących mu zatrzymanie kierowca audi ominął radiowóz, próbując potrącić mundurowych. W kierunku samochodu padły strzały z broni służbowej. Po chwili audi uderzyło w przydrożną tablicę reklamową, a następnie w drzewo” – relacjonowała podinsp. Nowara.

Trzej mężczyźni jadący samochodem zostali zatrzymani. To dwaj bracia w wieku 40 i 33 lat oraz 29-latek. Podczas zatrzymania ranny został 40-letni kierowca, który po pomocy udzielonej przez policjantów i ratowników medycznych trafił do szpitala. Policjanci znaleźli przy nim broń palną.

Młodszy z braci i 29-latek trafili do policyjnego aresztu, natomiast 40-latek wciąż przebywa w bytomskim szpitalu. Podczas przeszukania mieszkań braci policjanci znaleźli amunicję, narkotyki oraz papierosy i alkohol, pochodzące najprawdopodobniej z włamania do sklepu.

Zatrzymani bracia są znani policjantom. Obaj byli wielokrotnie karani za rozboje, kradzieże, włamania, pobicia i czynną napaść na policjantów. Kierowca audi ma na koncie sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, obowiązujący do 2026 roku.

Karina Spruś z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach powiedziała PAP, że w związku z tą sprawą zostaną wszczęte dwa śledztwa. Jedno będzie dotyczyło usiłowania zabójstwa i zostanie rozszerzone o kolejne wątki, dotyczące m.in. znalezionych przy zatrzymanych nielegalnych przedmiotów. W drugim badana będzie zasadność użycia broni przez policjantów.(PAP)

 

 

Polskie noże w polskim sklepie czyli polishcustomknives.pl