O zawodach strzeleckich w wojsku i pistolecie paradnym VIS

Dzisiaj (24 maja 2018 r.) na zaproszenie dowódcy 8 Koszalińskiego Pułku Przeciwlotniczego brałem udział w zawodach strzeleckich o puchar dowódcy Garnizonu Koszalin. Idea zawodów dobra. Były to zawody strzeleckie – strzelanie z pistoletu wojskowego – zorganizowane dla reprezentacji jednostek wojskowych, organizacji społecznych i jednostek samorządowych z miasta Koszalina. W sumie w zawodach brało udział 14 trzyosobowych drużyn. Wojsko, Policja, Straż Graniczna, Służba Więzienna, Państwowa Straż Pożarna, Urząd Miasta w Koszalinie, Straż Miejska no i Koszaliński Klub Strzelecki Kaliber.

Zawody zostały zorganizowane na strzelnicy pistoletowej w Centrum Szkolenia Sił Powietrznych w Koszalinie. Rozpoczęły się o godzinie 12, trwały do godziny 15. Zawody miały dwie konkurencje, strzelanie dokładne oraz strzelanie szybkie z pistoletu wojskowego P83. W przyjemnej atmosferze, przy grilowanej kiełbasie, kawie, herbacie spędziłem ciekawie czas. Zawody wygrali indywidualnie i drużynowo żołnierze. Szczerze pisząc widać, że strzelają. Reprezentacja KKS Kaliber zajęła drużynowo IV miejsce. Nie było szału, powinno być lepiej, ale lepsi wygrywają.

Zawody mają odbywać się corocznie. Oby tak było i oby narodziła się i utrwaliła taka koszalińska tradycja. Było jak mówił pan pułkownik Janikowski – dowódca 8 Koszalińskiego Pułku Przeciwlotniczego – celem zawodów jest integracja. Integrowanie na strzelnicy przeróżnych środowisk, to naprawdę dobry pomysł. Tak trzymać panie pułkowniku!

 

O zawodach tyle, teraz czas na pistolet paradny VIS. Gdy jechałem na zawody myślałem o broni, z której będziemy strzelali. Wojsko Polskie wciąż używa jako pistoletu wojskowego broni pod nazwą P83, zasilanego amunicją 9 mm Makarow. To broń w standardzie Układu Warszawskiego, a nie NATO. Myślę, że przez ten cały czas nie bardzo rządzący dbali o nasze wojsko, a właściwie to nie dbali. Pistolet z Układu Warszawskiego jako pistolet podstawowy w wojsku to po prostu wstyd. To się nie godzi, aby tak traktować żołnierzy.

Gdybym miał coś do powiedzenia w Polsce, na temat wojska w szczególności, pierwszą sprawą jaką bym zarządził byłaby masowa produkcja VISa. Każdy żołnierz, który służbowo ma przydzieloną broń krótką, otrzymałby pistolet paradny i to byłby pistolet VIS. Od tego monumentu każdy oficer i każdy inny żołnierz, który ma według regulaminów wojskowych posiadać broń krótką, otrzymywałby pistolet VIS i ten pistolet zostawałby z tym żołnierzem aż do końca jego dni.

Pistolet VIS stawałby się bronią własną żołnierza, po zakończeniu służby w wojsku pistolet odchodziłby ze służby wraz z żołnierzem. Pistolet VIS byłyby przeznaczony do munduru galowego. Tam gdzie żołnierz zakładałby mundur galowy, tam byłby z nim jego VIS. Szwajcarzy dają swoim żołnierzom po zakończeniu służby karabin, Polacy dawaliby pistolet paradny VIS.

Do szkolenia niech będzie inny pistolet. VIS nie spełnia dzisiaj już standardów broni bojowej. Na obecnym polu walki musi być inna broń. VIS byłby pistoletem paradnym żołnierza Wojska Polskiego. Nie dość, że przepiękny, polski to i zrodziłaby się tradycja, zwyczaj, że każdy żołnierz i oficer ma mieć swój pistolet VIS, jego własny. Czas skończyć z peerelem w wojsku. Czas powrócić do mądrej tradycji.

Takie mam przemyślenia o pistolecie paradnym VIS, w związku z zawodami strzeleckimi w koszalińskiej jednostce.

 

Pamiętajcie proszę o wsparciu Fundacji Trybun.org.pl. Ta strona istnieje dzięki zaangażowaniu tych, którzy finansują jej działanie. Wspieranie tego co robię jest wówczas, gdy opiera się nie o słowa, a o czyny.