Istnieje dobrze prosperujący nielegalny rynek broni palnej – dowód tej tezy z Niemiec

2018-06-19 21:46 (dpa, Media/PAP) Niemcy/Rozbito gang przemytników broni

W ramach wspólnej akcji chorwackie, niemieckie i szwajcarskie władze policyjne rozbiły grupę przestępczą, która sprzedawała broń przemycaną z Chorwacji – poinformowała we wtorek zajmująca się tą sprawą prokuratura w Essen na północnym zachodzie Niemiec.

Według niej tylko w Chorwacji dokonano w poniedziałek 19 aresztowań. W Essen siły specjalne zatrzymały 42-letniego mężczyznę z Bośni i Hercegowiny, a w trakcie przeszukań trzech obiektów w tym mieście znaleziono karabin automatyczny i 15 kilogramów amunicji. Sąd zatwierdził tymczasowe aresztowanie 42-latka jako podejrzanego o nielegalny handel bronią i naruszenie ustawy o kontroli broni wojskowej.

Dwaj inni podejrzani to 45-letni Niemiec mający mieszkania w Monachium i w Szwajcarii oraz 46-letni Chorwat z miejscowości Eching koło Monachium. “Wszystkim trzem zarzuca się wielokrotne nabywanie i sprzedawanie broni pochodzącej z Chorwacji” – powiedziała rzeczniczka prokuratury w Essen. W Bawarii i w Szwajcarii rewizjom poddano po dwa obiekty.

Jak głosi komunikat chorwackiego ministerstwa spraw wewnętrznych, od września 2016 roku do czerwca 2018 roku przestępcy przemycili bądź próbowali przemycić między innymi 46 sztuk broni krótkiej, 63 sztuki broni długiej i pięć granatów ręcznych. Podczas poniedziałkowych przeszukań 26 obiektów w Chorwacji znaleziono między innymi 17 pistoletów, dwa rewolwery, 12 karabinów, 2 karabiny półautomatyczne, 5 karabinów automatycznych AK-47, jeden granatnik przeciwpancerny i ponad 5 tys. sztuk amunicji różnych kalibrów. Skonfiskowano także znaczne kwoty gotówki, w tym 55 tys. euro, ponad 21 tys. dolarów USA i ponad 15 tys. franków szwajcarskich. (PAP)


 

Zastanawiam się czy słuszna jest teza, że to co pokazała policyjna akcja, to jest tylko wierzchołek góry lodowej, czyli i tak większości nie widać, a to co widoczne jest malutkim fragmentem wielkiej całości? Szczerze pisząc jestem przekonany co do prawdziwości tej tezy. Broń palna to bardzo chodliwy towar na całym świecie. Broń w legalna dobrze się sprzedaje, broń nielegalna pewnie sprzedaj się jeszcze lepiej, bo nie są potrzebne te kupy kwitów, które warunkują nabycie tego urządzenia.

Bez znaczenia jest to co sprawia, że broń to taki dobry towar. Znaczenie ma to, że są dwa rodzaje rynku broni. Jest rynek legalny dla tych, którzy poddają się procedurom i jest czarny rynek dla tych, którzy nie chcą pokazywać swojego oblicza władzy. Jak widać na powyższym przykładzie, interesy szły całkiem nieźle. Zatrzymane ilości gotowizny wskazują, że interes raczej rozkwitał.

Rządy w całej Europie stawiają sobie za cel kontrolować sprzedaż broni. Rozumiem, że jest tak dla potrzeb fiskalnych, słyszę też, że mówi się ludziom, że jest tak z powodów bezpieczeństwa. O ile godzę się z opodatkowaniem sprzedaży broni, to nie przyjmuję argumentu, że ścisła kontrola sprzedaży broni podnosi czyjekolwiek bezpieczeństwo. Moim zdaniem przy sprzedaży broni mogą być pewne obostrzenia i procedury, ale ze sprzedażą tego towary jest jak z podatkami. Przychodzi taki poziom fiskalizmu, że podnoszenie podatków nie powoduje zwiększenia wpływów budżetowych, a nawet sprawia spadek przychodów.

Takie samo zjawisko występuje także w tzw. kontroli broni. Jest taki poziom procedur i obostrzeń, których wprowadzenie sprawia, że bezpieczeństwo wcale się nie podnosi. Np. w Polsce ten poziom absurdalnych przepisów został przekroczony. Można wprowadzać w Polsce dalsze obostrzenia i one nie wpłyną na nic. Chociaż nie, będą powodowały, że praworządni ludzie nie będą mieli narzędzi do obrony.

Każdy przemycony do Europy karabin oznacza, przy obecnym poziomie restrykcji dla praworządnych obywateli, że przestępcy zyskują przewagę. Każdy nielegalny nabój oznacza, przy obecnym poziomie restrykcji dla praworządnych obywateli, że praworządny obywatel jest zagrożony, bo przestępca zyskuje przewagę. Niestety, obłąkani żądzą regulacji każdej dziedziny życia, politycy tego nie chcą zrozumieć.