Z cyklu broń ratuje życie: obozujący na campingu Amerykanin swoją bronią powstrzymał atak szaleńca

Hrabstwo El Paso w stanie Kolorado w Ameryce oczywiście. Młody, 29-letni mężczyzna, ukradł samochód i podczas jazdy strzelał do przejeżdżających pojazdów. Trafił w pewnym momencie na camping Devil’s Head i zaatakował znajdujących się dam obozowiczów.

Na szczęście Amerykanie mają broń i jeden z obozowiczów nie ustąpił szaleńcowi, z użyciem swojej broni konfrontując się z nim. W efekcie napastnik w ciężkim stanie został zabrany do szpitala, a gdyby udało mu się przeżyć stanie przed sądem z poważnymi zarzutami popełnienia przestepstwa. (źródło kktv.com)

Z pozoru wiadomość wydała mi się banalna, jakich wiele można odszukać w amerykańskim internecie. Postanowiłem jednak ją zamieść, aby pokazać, że w Polsce taka sytuacja nie byłaby możliwa. Pomijam to, że w Polsce mało kto ma pozwolenie na broń. To sprawa w postkomunie oczywista.

Chciałem zwrócić uwagę na idiotyzm polskich przepisów, których tak zażarcie broni “prawicowy” PiS. Broni, bo zamroził projekt ustawy o broni i amunicji (druk sejmowy 1692). Projekt w Sejmie z pozytywnymi opiniami siejowych prawników, PiS projektu nie wywala ale też nic z nim nie robi. Funkcjonariusze partyjni na polecenie nie wiadomo czyje, nie procedują projektu. Można w Polsce uchwalać ustawy w 1 dzień – tak jak w sprawie noweli ustawy o IPN – ale i można nie uchwalać projektów leżących całe lata lata. No co kto zrobi funkcjonariuszom PiS?!

Wracając do absurdalnych przepisów ustawy o broni i amunicji. Gdyby nawet zdarzyło się tak, że ktoś zupełnie wyjątkowo zdobędzie pozwolenie na broń, to w żaden sposób nie może zabrać broni na camping, na wyjazd z rodziną pod namiot. Nie może, bo w PRL-bis, czyli tym czymś w czym przyszło nam żyć, broń musi być przechowywana w stalowych szafach o klasie S1, a odłożenie broni nawet na minutę jest podstawą do cofnięcia pozwolenia na broń. Pisałem o tych bzdurnych przepisach we wpisie pt. Ustawa o broni i amunicji oraz rozporządzenie wykonawcze nie zawierają legalnej definicji przechowywania broni.

Gdy ma ktoś broń, nawet do ochrony osobistej, nie może jej nigdzie zabrać, bo przecież musi spać. Gdy śpi, broń nie jest noszona, w tym czasie musi być przechowywana w urządzeniach opisanych w przepisach – szafach o odporności S1. Odłożenie broni na bok, normalne w czasie snu, ale nie do urządzeń opisanych w rozporządzeniu w sprawie przechowywania, noszenia oraz ewidencjonowania broni i amunicji (też normalne, bo nikt na camping szafy nie weźmie), jest naruszeniem reguł przechowywania broni. Naruszenie tych zasad skutkuje zaś odpowiedzialnością za wykroczenie oraz utratą pozwolenia na broń palną.

Polska to kraj postawiony na głowie. Przepisy o broni są zaś napisane po to, aby z tej broni racjonalnie nie dało korzystać. Można sobie wziąć zabaweczki, postrzelać na strzelnicy i tyle. Broń w tym dziadowskim państwie, nie jest przedmiotem użytkowym, z którego praworządny człowiek może korzystać racjonalnie.