Fabryka Broni Czeska Zbrojovka bardzo dynamicznie się rozwija i zdobywa kolejne rynki zbytu

Największy czeski producent broni palnej Czeska Zbrojovka ma zamiar poszerzyć swój udział w rynku broni w USA, uzyskać duży kontrakt w Afryce i dynamicznie rozwija się na innych rynkach.

Spółka planuje rozszerzyć swoją produkcję w Ameryce i rozpocząć sprzedaż broni do sił zbrojnych USA. W tym roku Czeska Zbrojovka rozpocznie na terenie USA produkcję pistoletów P-10 dla potrzeb rynku cywilnego i sił zbrojnych USA. W Stanach Zjednoczonych producent z Czech nie produkuje broni, poza pistolami Colt wz. 1911 pod marką Dan Wesson. Firma również negocjuje duży kontrakt w Afryce, o wartości 100 milionów euro. Szczegóły pozostają tajemnicą. CZ dostarcza broń zagranicznym siłom zbrojnym i policji do 45 różnych formacji na całym świecie.

W ostatnich latach fabryka CZ buduje swoje zakłady poza granicami Czech. W drugiej połowie 2016 r. otworzyła linię technologiczną do składania i naprawy broni CZ w Peru. Na Węgrzech podpisany został kontrakt na przezbrojenie armii węgierskiej – w ciągu najbliższych dziesięciu lat będzie to 200 000 sztuk broni palnej. Od 2014 roku także na Słowacji produkowane są komponenty na potrzeby produkcji karabinków Scorpion i Bren.

W ubiegłym, rekordowym roku Czeska Zbrojovka wyprodukowała 350 000 sztuk broni, uzyskała z tego przychód blisko 5 miliardów koron i zarobiła 675 milionów koron, tj. około 110 milionów złotych. Większość zysku, w tym roku ponad 500 milionów koron, przeznaczona będzie na inwestycje.

(źródło ekonomika.idnes.cz) Fotogaleria:

To wiadomość w nawiązaniu do silnej pozycji PGZ w broni strzeleckiej, o czym pisałem we wpisie pt. Nie ma żadnych podstaw aby twierdzić, jak mówi prezes PGZ, że tworzące ją firmy mają silną pozycję w broni strzeleckiej. Zostawmy jednak bajki na boku.

Można powiedzieć, że CZ zaczynała z tego samego miejsca co polski “Łucznik”. Upadła komuna, skończyły się kontrakty do wojsk Układu Warszawskiego. Czesi otworzyli rynek cywilny, narodowy producent broni zapewniał broń do sportu i łowiectwa. CZ dzisiaj się pięknie rozwija. W Polsce utrzymywano postkomunistyczne rozbrojenie. Efekt jest taki, że radomskiego “Łucznika” już nie ma, zlikwidowany po upadłości, a obecna Fabryka Broni “Łucznik” Radom nie ma żadnych organizacyjnych związków z tym “Łucznikiem”, który istniał w Radomiu wcześniej. Obecna fabryka została założona od nowa i po kilkunastu latach istnienie sukcesem jest kontrakt dla Wojsk Obrony Terytorialnej na kilkadziesiąt tysięcy karabinków, rozciągnięty na trzy lata.

Kluczem do sukcesu CZ, który kacykowie partyjni z rządzących w Polsce dotychczas partii mogą obserwować, jest rynek cywilny broni palnej i prywatna własność. Czesi na tym oparli swój rozwój, dzisiaj odnotowują imponujące sukcesy. Na tej bazie zdobywają kontrakty militarne. Zdolności produkcyjne do realizacji dużych kontraktów opierają się o duży zbyt na rynki cywilne. To działa, tylko nie wolno traktować obywateli jak idiotów co to chcą się wymordować wzajemnie.

Dzisiaj rynek wewnętrzny w Czechach przyjmuje 10 % ogólnej produkcji broni w zakładach CZ, pozostała sprzedaż to eksport. Imponujące ilości broni – 350 000 tysięcy sztuk w ciągu jednego roku. Nie do wyobrażenia w wielokrotnie większej Polsce.

Nie chce mi się komentować dalej, powyższe informacje mówią wszystko. Polska to dziadowski kraj, bo rządzą nami socjalistyczni urzędnicy, którzy niczego, ale to niczego nie rozumieją. Potrafią się tylko chwalić aby kacyk na szczebelku wyżej był dumny i trzymał przy korycie.