Europejski Fundusz Obronny – kolejny krok do stworzenia europejskiej armii

2018-09-06 21:00 (PAP) Elżbieta Bieńkowska: EFO – to pierwszy tego typu program dotyczący sektora obronnego

O znaczeniu i celach Europejskiego Funduszu Obronnego mówiła w czwartek w Kielcach komisarz UE ds. rynku wewnętrznego i usług Elżbieta Bieńkowska. „Dotychczas nie było w żadnym budżecie europejskim pieniędzy na wspieranie jakichkolwiek pomysłów obronnych, to pierwszy tego typu program” – zauważyła.

„Europejski Fundusz Obronny to nowe podejście do polityki obronnej Unii Europejskiej” – powiedziała w czwartek w Targach Kielce podczas 26. Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego Bieńkowska. Dodała, że głównym żądaniem społeczeństwa europejskiego pod adresem Unii Europejskiej jest bezpieczeństwo.

„W ciągu ostatnich lat mieliśmy do czynienia z różnego typu zagrożeniami zarówno zewnętrznymi jak i wewnętrznymi. Przez 60 lat o wspólnej polityce obronnej, nie mówiąc już o wydawaniu pieniędzy na tego typu działania, nie było mowy. Od trzech lat jest to najwyższy i najszybciej rozwijający się temat w Unii Europejskiej” – zaznaczyła komisarz UE ds. rynku wewnętrznego i usług, przemysłu, przedsiębiorczości oraz małych i średnich przedsiębiorstw. Jak dodała, dotychczas nie było w żadnym budżecie europejskim pieniędzy na wspieranie jakichkolwiek pomysłów obronnych.

“W tej chwili mamy już testowe programy związane z badaniami i rozwojem w ramach sektora obronnego. Na projekty w ramach EFO mamy przeznaczone w latach 2019-20 500 mln euro, a w przyszłym budżecie 13 mld euro. Ma to zagwarantować niezależność Europy jako całości, jeśli chodzi o rozwój technologiczny i badania naukowe” – zapewniła.

Bieńkowska poinformowała, że jednym z głównych zadań EFO jest wspieranie małych i średnich przedsiębiorstw. „To jest bardzo ważne dla takich krajów jak Polska, gdzie dużych firm w tym sektorze nie ma. Dla naszego kraju to szansa, aby podnieść poziom rozwoju technologicznego i współpracę z innymi krajami” – podkreśliła Bieńkowska, która była pytana podczas spotkania, czy widzi jakieś zagrożenia, które uniemożliwiłyby polskim firmom korzystanie ze środków EFO.

“Nie widzimy dostatecznego zaangażowania z polskiej strony w nasz program. Dla Polski ten sektor, również w województwie świętokrzyskim, jest bardzo ważny, jeśli chodzi o miejsca pracy, podatki i nowe technologie. Bardzo ważne, aby było zaangażowanie ze strony polskiego rządu, Ministerstwa Obrony Narodowej. To jest kluczowa kwestia. Bez rządu w żadnym kraju, nie tylko w Polsce, nie pójdziemy ani kroku do przodu. Musi być chęć, wola ze strony ministerstwa obrony, która potem przekłada się na współpracę pomiędzy firmami” – nie ukrywała komisarz.

Bieńkowska dodała, że w każdym projekcie finansowanym przez EFO muszą brać udział co najmniej trzy kraje europejskie i co najmniej trzy firmy z różnych państw. “W fazie testowej naszego programu pierwsze projekty zamierzamy zaakceptować do finansowania już w styczniu przyszłego roku. To jest naprawdę nie dużo czasu. Te projekty wskażą nam tych, którzy potrafią najlepiej tę współpracę przeprowadzić w następnym budżecie, kiedy do dyspozycji będzie 13 mld euro” – zaznaczyła.

“Wszystkie główne kraje europejskie, które w tym sektorze się poruszają, są tym tematem bardzo podekscytowane. To jest pierwszy raz, kiedy mogą dostać zewnętrzne pieniądze. Nie mówię, że ze strony polskiej nie ma żadnego zainteresowania. Werbalnie ono jest, ale do tej pory nie przekłada się na konkretne działania” – powiedziała Bieńkowska.

Fundusz i jego znaczenie dla polskiego przemysłu zbrojeniowego były też tematem jednej z debat towarzyszących targom. Marcin Terlikowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych podkreślił przełomowy charakter Funduszu, dzięki któremu po raz pierwszy w historii wspólne pieniądze z europejskiego budżetu mogą być przeznaczane na prace nad technologiami obronnymi. “To pokazuje, że UE jako organizacja międzynarodowa zaczyna wchodzić w kompetencje dotyczące przemysłu obronnego, zaczyna być aktorem polityki przemysłowej w obszarze obrony” – powiedział Terlikowski.

Analityk PISM zwrócił uwagę na zapewnienia Unii, że nie ma ryzyka duplikowania lub podważania roli NATO. Podkreślił, że w powołaniu Funduszu chodziło głównie o stworzenie w Unii warunków do samodzielnych prac nad technologiami obronnymi, tak, by w przyszłości europejskie rządy przy zakupach uzbrojenia nowych generacji nie były zdane na rozwiązania pozaeuropejskie.

Terlikowski odnosząc się do znaczenia Funduszu dla polskiego przemysłu obronnego, zaznaczył, że choć najważniejszym klientem są zawsze własne siły zbrojne, “wydaje się że nie ma alternatywy dla współpracy”. Maciej Szymański, który w Komisji Europejskiej zajmuje się wdrożeniem Funduszu, zauważył, że Unia chce w ten sposób wspierać rozwiązania korzystne dla całej UE, a na których opracowanie nie stać pojedynczych krajów. (PAP)


 

Znamienita osobistość, znana wszystkim posiadaczom broni palnej w Polsce i w całej Europie, jest najlepszym gwarantem, że Europejski Fundusz Obronny będzie wspaniałą inicjatywa, realizujące cele nieartykułowane. Pamiętamy przenikliwe rozumowanie pani Bieńkowskiej, gdy po zamachach islamskich terrorystów, korzystających z nielegalnie przemyconej do Europy broni palnej, w trosce o bezpieczeństwo ofiar zamachów, uchwalono dyrektywę ograniczającą możliwości posiadania legalnej broni palnej, przez potencjalne ofiary – praworządnych Europejczyków.

Do dzisiaj nie potrafię objąć rozumem tego geniuszu, przewidywania, jakie przyświecało pani Bieńkowskiej w zakazywaniu legalnym posiadaczom broni jej posiadania, z uwagi na używanie nielegalnej broni przez islamskich zamachowców. Skapitulowałem w pewnym momencie i uznałem bezradny, że jednak ta dyrektywa i jej promotor czyli E. Bieńkowska, realizuje cele odmienne od artykułowanych. Mówi, że to dla naszego bezpieczeństwa, a skutki będą odwrotne.

Dokładnie tak samo odczytuję Europejski Fundusz Obronny. Mówi E. Bieńkowska, że ma być dla nas zbawienny, będzie katastrofalny w skutkach. Moim zdaniem, po deklaracji francuskiego prezydenta i niemieckiego ministra spraw zagranicznych, że Europa powinna odłączyć się od Ameryki, wszystko co robią w sprawie zbrojeń w Europie będę odczytywał w tym kontekście. Uzależnienie finansowe od europejskiej kasy, bardzo silnie ociągnie sojusznicze relacje Polski z USA. Na to się nie godzę, kto w tym kierunku postąpi chociaż krok, powinien być uznany zdrajcą polskiej racji stanu.

Europejska armia to niewola dla Polaków. Europejska armia to scenariusz komunisty Spinellego. Europejska armia to siły zbrojne służące nie narodowi, z pobudek patriotycznych, a wojsko służące biurokratom, to wojsko bez wartości, służące za pieniądze, a tym samym zdolne do wszystkiego.

Darowizny jakie otrzymuje Fundacja Trybun.org.pl, są przeznaczane na opłacanie serwisu PAP. Proszę abyście brali to pod uwagę przy gospodarowaniu waszymi pieniędzmi.